Pogoda w Londynie zachowuje się jakby miała PMSa. Wracam do domu i pięknie świeci słońce. Jednocześnie pada ulewny deszcz. Tęcza powstająca w wyniku tego pojedynku jest tak intensywna, że wydaje się wręcz z agresją przebijać przez powstający przy City Road szklany apartamentowiec. Jak kolorowy powietrzny sztylet. Ta pogoda nie bierze jeńców.

Najlepszym przyjacielem człowieka nie jest pies. Najlepszymi przyjaciółmi kobiety nie są diamenty. Jedynym przyjacielem na którego możemy liczyć jest wanna pełna pachnącej piany.

Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam – wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów.
Sezon na stopy poorane do krwi od chodzenia w pantoflach założonych na gołe nogi uważam za otwarty.

mysli wiosenna4a

Po naprawdę udanym i intensywnym dniu czuję się jak królowa życia. Do momentu, kiedy czytam na facebooku czyjąś wypowiedź na zupełnie neutralny temat. Ale czuję się, jakby świat zwracał się z tą uwagą do mnie. Jakby wytykał palcem. W jednej chwili z władczyni świata zmieniam się w smutnego wyliniałego króliczka rozpaczy.

Muszę działać na baterie słoneczne. Jestem w stanie iść na piechotę z Angel na Oxford Circus tylko po to, żeby nie musieć przeciskać się niczym kret w podziemiach metra. Z jakiegoś powodu autobus, który jeszcze kilka miesięcy temu wydawał mi się być wielką przyjazną czerwoną gąsienicą, sunącą w moim kierunku po tulaska, napawa mnie wyłącznie niechęcią. Czy to zimno, czy to mokro, wolę iść. Nawet, jeśli stopy spływają krwią.

Jestem w stanie zaakceptować rozpacz. Jestem w stanie zmierzyć się z euforią. W obliczu czekania na to, co dalej, czuję się pokonana. Wliczam w to czekanie na dni bez płaszcza i kurtki. Ale nie tylko.

mysli wiosenne3a

Coraz dłuższe dni prowadzą do coraz dłuższej prokrastynacji. Przecież to niemożliwe, że jest już po ósmej. Z pewnością mogę jeszcze poleżeć w wannie. Jak to, dochodzi północ?!

Absolutnie niczego mi nie brakuje. Tak bardzo nie wiem, co dalej z moim życiem.

Nie znam namiętności, która mogłaby mnie pchnąć do zbrodni. Przynajmniej nie w normalnych warunkach. Ale daję się zwieść prognozie pogody i na wszelki wypadek ubieram się lżej. Przecież wczoraj było ciepło. Przecież nikt nie zapowiadał deszczu. Gdy trzęsę się z zimna, na każdą mijającą mnie osobę w ciepłym płaszczu, czapce i z szalikiem patrzę jak lew na antylopę. There will be blood.

W życiu ważne są te ulotne chwile. Kiedy w sobotni wieczór w wełnianych getrach, brokatowych skarpetkach i mokasynach idziesz do warzywniaka po ser do tostów, a tam akcja, ekscytacja, radiowozy, aresztowania i testosteron. I jak tu nie kochać tego miasta?

Wiosna, proszę Państwa!

mysli wiosenne 8a

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top