10076364996_48069b57f2_b
Picture of Riennahera

Riennahera

10 myśli o imprezach, zabawie i innych potwornościach 

Właśnie nakładam na siebie długą białą suknię i długą blond perukę i ruszam na podbój pewnego londyńskiego baru w przebraniu Galadrieli. W takiej sytuacji życiowej nie jesteś w stanie powstrzymać się od pewnych przemyśleń na tematy egzystencjalne.

Nie pamiętam takiej imprezy, która wydawałaby mi się bardziej ekscytująca, niż opcja nie pójścia na imprezę. Ślub może troszkę, ale zanim się nie przebrałam w suknię to miałam wielką ochotę wrócić do łóżka.

Darmowy alkohol i jedzenie przestaje cieszyć mniej więcej około 25 roku życia.

Mniej więcej około 30 roku życia wizja kontynuowania zabawy w super barze/klubie/mieszkaniu, odległegłm o pół godziny drogi, przegrywa z wizją koca, kapci i whisky i na kanapie. Przy czym prawdopodobieństwo przegranej jest odwrotnie proporcjonalne do temperatury na zewnątrz.

Kiedy słyszysz w głowie ten malutki głosik mówiący „ej, może już nie pijmy”, to bezwzględnie ten moment, żeby przestać pić. Nawet jeśli jest darmowy alkohol.

Jestem zaskakująco skuteczna zawodowo w stanie cierpienia po zbyt dużej ilości spożytego alkoholu. Przy walce z bólem głowy i ogólnym rozbiciem organizmu, nie mam czasu na jakieś tam stresy czy wątpliwości, więc riposta robi się bardzo cięta, myślenie błyskawiczne, a pewność siebie się ze mnie wylewa.

W branży, w której pracuję, jest taki okres roku, kiedy można poczuć się niczym hollywoodzka gwiazda. Od końca października do początku grudnia WSZYSCY urządzają gale, rozdania nagród, bale charytatywne i inne sposoby na wyciągnięcie pieniędzy od sponsorów. To jest ten moment roku, kiedy jestem pełna współczucia dla pięknych i możnych tego świata, bo przy trzecim evencie, na którym są te same co zawsze osoby, takie same co zawsze małe bułeczki i identyczny plan wieczoru, nawet obieranie ziemniaków wydaje się ciekawsze. Zwłaszcza, jeśli by tak obierać je pod kocem, oglądając serial…

Wiem, że można się dobrze bawić bez alkoholu, ale jeszcze nie odkryłam, po co to robić.

Każda impreza, na którą trzeba się za kogoś przebrać, jest lepsza od każdej imprezy, na którą nie trzeba się za nikogo przebierać.

W przypadku wyjśc z pracy generalnym momentem, który można przyjąć za sygnał do wyjścia, tak żeby nie zostało uznane za niegrzeczne czy aspołeczne, jest moment, gdy wychodzi szef. W zależności od szefa, czasami można za ten sygnał uznać moment, gdy szef zaczyna wszystkich całować po policzkach i mówić „jesteście super, tak bardzo was kocham”.

In vino veritas.

Życzcie mi dziś powodzenia.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top