In response to the initiative of Polish style bloggers to show the content of our bags:
Yes, I did pimp my bag a tiny bit 😉 If I offended anyone then…tough. My friend said once how it makes him laugh that when girls make pictures of their bag’s contents to post them online, it’s always a well-prepared composition that does not include the whole rubbish they carry along, such as used tickets, tissues and so on. I am a naturalist then. Brutal and turpist.
To be fair, I don’t give a damn about who is carrying what inside one’s bag (unless it’s a gift for my humble person) and neither should you. Unless you wanna be like that little creep:
But anyway, if you are into that sort of stuff, enjoy your trip.
BEWARE THE JABBERWOCK.
26 thoughts on “What’s inside? Down the rabbit whole…”
I know what you mean about bag posts, but I still enjoy them. I like how yours was true to reality though 🙂 xx
hehe, masz tam chyba wszystko:)
This comment has been removed by the author.
Jabberwocky kopie po tyłku! Ostatnio zrobiłam sobie maraton filów „około Monty Pythonowych” i zdecydowanie Jabber jest w moim top 3 🙂
nie wiem, po co się uzewnętrzniać na temat prezerwatyw, które u mnie są jawną prowokacją.
a Monthy Pythonowego Jabberwocky’ego fanką nie jestem wielką. wiersz Carrolla jest po prostu mistrzowski, plus Jan Svankmajer bije wszystko na głowę.
e tam,jaką prowokacją?Rzecz normalna i powszechna jak chustki do nosa.Pozdrawiam;)
„Gwiazdorski” blik na szkle ciemnych okularów mnie rozbawił,oj,ostra Ty jesteś,widać,że akcja z torbą uznania Twego nie zdobyła,widać z dala.
Nieładnie,choć zdjęcia fajne.
Abstrahując,nie mam pojęcia o Svankmajerze,ale Carrolowego Jabberwocky’ego podziwiam z duszy.
Ok I usually carry a considerable amount of rubbish in my bag but you have so many stuff! And your friend is totally right. Most of the people only show what they think it’s appropriate =P
No, kochana, wspaniała zawartość torebki, świetna po prostu. Ekstra, ekstra. Aaaa, ja też nie kumam:)
gumy i różaniec – mega połączenie 😀
(chyba, że mnie wzrok myli i to nie różaniec)
Najlepsze wykonanie z wszystkich ktore zobaczylam:P:D bo z pomyslem;)
Ja dzis sobie przypomnialam..a=dlatego w ostatniej chwili i tak 'na odwal sie’ ;D lol
ooo ile gumek – przezorny zawsze ubezpieczony;p i dobrze!:)
Ja akurat z tych co NIGDY nie noszą biletów, rachunków i innych śmieci (wyrzucanie na bieżąco to moja obsesja). Pierwsza myśl na widok Twojego zdjęcia: ale bym Ci posprzątała! Wiem, już idę wziąć leki…
Torba to torba. Klatę wstawiłam,bo WNĘTRZE skojarzyło mi się dosłownie.Resztę-coby przystawać.Zawsze miło jest czasem przystawać.
ja się oduczyłam składowania dupereli w torbie ;D, bo po paru dniach odechciewa mi się czegokolwiek do niej włożyć 😉
lizak! ;D
Naturalizm w czystej formie. Bez wymysłów i zamiatania pod dywan (czyt. wywalania śmieci, żeby na zdjęciu ładnie wyszło). I dobrze.
Też jestem ciekawa, czy to jest różaniec, czy nie…
Niezły błysk Ci wyszedł :)))
hihihi…dobre..:P
Tak, to jest różaniec. Co więcej, z 'relikwią’ Ojca Pio. A co, jak szaleć to szaleć.
Na co dzień leży w bardziej nobliwym towarzystwie.
z ogromną przyjemnością informuję, że zostałaś nagrodzona na moim słetaśnym blogasku nagrodą dla najbardziej lowli blożka! a tak serio, bo naprawdę mi się u ciebie podoba 🙂
Ahahah do you have like a dozen condoms, lollipops and a sleeping mask? AND a rosary?
I know what you mean about bags posts and I always find them a bit blah…but yours is definitely amusing!! ;P
Ja też Ci dałam nagrodę.
heh widze ze wszystkie mamy taki sam misz-masz w torebkach:)
pozdrawiam
to teraz widzę, że jestem pedantką ;))
haha. Oh… my bag has too many ugly things like textbooks in it..
Uwielbiam naturalistyczną konwencję Twojego bloga 😀
Przezabójcze zestawienie – prezerwatywy i lubrykant kontra różaniec 😀