Moje młodsze dziecko poszło do szkoły. Oficjalnie nie mam już w domu żadnego bobaska. Z jednej strony – serce mi się kraje. Z drugiej – wysypiam się. Więc jednak bardziej WIN, niż mniej, ale czasem tęskno do maleństwa. Jednocześnie, z powodu spartolonego remontu dachu w naszym budynku, lała nam się do domu woda w sześciu...
Dlaczego miesięcznik znów dawno po starcie miesiąca? No cóż, jestem nie tylko zajęta, ale i leniwa… Ale – wróciłam do pracy z biura. Jest to co prawda raz w tygodniu, ale czuję się znowu fajna 😉 Wylądowałam w Poznaniu. Pierwszy raz od dłuższego czasu lot był bez turbulencji. Chociaż chyba nie obeszłoby mnie to tak...
No kurde bele! Zapowiedź książki była niusem miesiąca. Zdarzają się w życiu dni, że trzeba pamiętać, żeby oddychać. Ironia losu sprawiła, że kiedy poszłam na pierwsze warsztaty z oddychania i mobilności, prowadzone przez moją trenerkę Anię, przeżywałam właśnie taki dzień. Powód? Wojna o cukierkową bransoletkę. Nigdy nie sądziłam, że będę płakać przez cukierkową bransoletkę. A...
Musimy sobie wyjaśnić co uważam za “książki historyczne”. Osobiście dość rzadko czytam książki popularnonaukowe dotyczące okresu, którym najbardziej się interesuję i którym zajmowałam się najwięcej czyli średniowiecza. Głównie dlatego, że książka popularnonaukowa nie dostarcza mi za bardzo informacji, których nie znałam.Kiedy mam na myśli ulubione książki historyczne, mam na myśli podręczniki akademickie i teksty źródłowe....
Bawi mnie, że dziesięć lat temu pytałam, ile jeszcze dostaniemy książek o Wiedźminie i w tym roku dostaliśmy kolejną, „Rozdroże Kruków„.Czy za dziesięć lat znowu będę się śmiać z tego samego powodu? Mam nadzieję, chociaż wtedy Pan Andrzej będzie miał 86 lat…Ale trzymam mocno kciuki. Pierwsze pytanie zasadnicze. Czy “Rozdroże Kruków” to książka potrzebna? Potrzeba...
Jedno na pewno łączy Londyn i Paryż – kiedy pierwszy raz do nich przyjechałam, nie byłam pod wielkim wrażeniem. Z biegiem lat pokochałam je. Pierwsze na tyle, że w nim zamieszkałam. Drugie – na tyle, że przez dwadzieścia lat byłam w nim już siedem razy. A może osiem? Nie pamiętam! Są to miasta położone blisko,...
Czy potrzebuję którejkolwiek z tych rzeczy?Nie.Czy są to ładne, fajne i miłe rzeczy?Tak.Moja wishlista to jest objaw dekadencji i siedzenia pod kocem z horom curkom. Lubię robić sobie takie listy, dla przyjemności. Większości z tych rzeczy nie kupuję, nie będę mieć i za jakiś czas o nich zapomnę. A jakiś wyrzut dopaminy związanej z zakupami...
Tak dawno nie było żadnego miesięcznika, z pewnością wszyscy bardzo tęskniliście 😉 Powrót do szkoły, wyczekany i upragniony, okazał się tornado emocji. Oczywiście, trzeba było się tego spodziewać. Emocji było jednak jeszcze więcej niż przypuszczałam, że będzie. Paradoksalnie, rozpoczęcie nowego przedszkola poszło gładko i bez płaczu. Dziecko rano weszło do przedszkola, po południu z niego...
Nie jestem tym typem emigrantki, która regularnie kupuje polski chleb w polskim sklepie, chodzi do polskiego kościoła i tęskni za ojczyzną. Nie przeżywam od rana do wieczora tęsknoty za tym, co jest lepsze w Polsce. Nie wiem czy ten typ tak naprawdę jeszcze istnieje, ani nawet czy kiedykolwiek istniał czy był tworem medialnym (bo w...
Od zawsze, to znaczy od ponad dwudziestu lat, uważam, że luty to najgorszy miesiąc roku. W tym roku obronił swoją pozycję. Bo chociaż dobrych momentów było niemało, to dawno żaden miesiąc nie przeorał mnie tak pod względem zmęczenia, przebodźcowania i konieczności zepchnięcia siebie na dalszy plan. Co się działo? (Kolejność przypadkowa, a może chronologiczna…już nawet...
Siadłam właśnie w fotelu z zamiarem napisania moich codziennych pięciuset słów. Bo nawyk to potęga, z nawyków i pracy rodzą się wspaniałe rzeczy. Jak książki. Jak moja książka. Kup tutaj. He he. Przyznam jednak, że chociaż mam w tym momencie czas, bo córki zasnęły wykończone po kilkugodzinnym wyjściu do bawialni, to po prostu nie mam...
Pewną prawidłowością w moim życiu jest, że wiedzie mi się dobrze, kiedy światu wiedzie się źle. A kiedy ja przeżywam rzeczy łamiące i sprowadzające mnie do parteru, świat ma się zupełnie w porządku. Ostatnie kilka lat nie rozpieszcza ludzkości. Oczywiście, trwająca niemal dwa lata pandemia. A ja sobie w tym czasie napisałam książkę i urodziłam...
Próbuję napisać ten tekst od kilku tygodni i mi nie idzie. A czuję, że powinnam, bo przez sześć lat co roku miałam z okazji naszej rocznicy ślubu okolicznościowy wpis.Siedzę sobie w kawiarni i głowię się, jak tym razem ugryźć temat. W międzyczasie piszę w kilkanaście minut kilkaset słów o macierzyństwie. Cóż. Chyba rozumiem, czemu tak...
Nie jestem już tą samą osobą co kiedyś. Przez lata zmieniłam się. Więcej niż raz. Kiedy słyszymy “nic się nie zmieniłaś”, ma to być komplement. Często w kontekście wyglądu. Wyglądasz młodo, a młodość i uroda to najwyższe możliwe wartości. Zwłaszcza u kobiet. Ewentualnie chodzi o bycie miłą i bezpretensjonalną, bo niewygórowane ego i brak pretensji...
W otwierającym musical „Sweeney Todd” utworze słyszymy, że nie ma to jak Londyn. I have sailed the worldBeheld it’s wondersFrom the DardanellesTo the mountains of PeruBut there’s no place like London I ja się z tym zgadzam. Mieszkałam w życiu w sześciu miastach. W Gdańsku, gdzie się urodziłam. Dwa lata w Krakowie. Rok w Rzeszowie....
Lektura artykułu na stronie Guardiana skłoniła mnie do własnych refleksji nad wpływem, jaki miał na mnie Topshop jako marka. Wiadomość, że ich budynek, w którym znajduje się flagowy sklep na Oxford Street wystawiono na sprzedaż, to szok. Gdyby ktoś powiedział mi dwa lata temu, że znajdziemy się w punkcie, gdzie jeden z najbardziej kultowych punktów...
To, co teraz napiszę, będzie szokujące, mnie samej ciężko w to uwierzyć, ale…wiecie, że kiedyś w ogóle nie lubiłam kawy? Nie piłam jej chyba do końca studiów. Nie, że nigdy, ale…no, w sumie to nigdy. Nie dobrowolnie. W tamtych czasach w moim świecie nie chodziło się nigdy “na kawę”, tylko na “pintę”. Przed studiami chodziłam...
Czym jest Share Week? To jedna z najsympatyczniejszych inicjatyw w blogosferze, koordynowana co roku przez Andrzeja Tucholskiego. W skrócie – twórcy polecają twórców. Stawiam się zatem po raz kolejny. Możecie przeczytać polecenia z przeszłości (niektóre blogi niestety już nie istnieją, niektórych dzisiaj bym nie poleciła, ale wiele z nich pozostaje bez zmian): 2014 || 2015 || 2016 || 2017 || 2018 ||...
Od ponad tygodnia przebywam na wakacjach w Polsce, gdzie las, morze, plaża i dużo lodów Calypso. Mówcie co chcecie, ale żadne Magnumy ani Ben & Jerry’s nie dorównują poczciwemu kalipsiakowi. W tym stanie ciężko mi zebrać myśli i pisać o sprawach poważnych, mam zatem garść myśli zupełnie niepoważnych. Pozdrowienia znad Bałtyku! ♦ Wiecie, mnie generalnie...
Ten tytuł posta pojawia się po raz kolejny. Być może moje życie będzie zawsze warkoczem splecionym z epizodów depresyjnych i miesięcy szczęścia. Być może życie w ogóle jest warkoczem z ciężkich i dobrych chwil. Być może to jest w porządku. W internecie natrafiam już niemal wyłącznie na treści podnoszące ciśnienie i wołające o pomstę do...