River Island sweater, Tk maxx bag, Parfois shoes

Photos by Ell edited by Panna Lemoniada

Ma wiele imion w wielu językach świata. Zawsze jednak jej imię kojarzy się z jednym – wszechogarniającym i niezwyciężonym strachem. Tyranozaury i raptory rozrywające ludzi na strzępy w 'Parku Jurajskim’ czy też przedszkolny woźny, który straszył, że zabierze niegrzeczne dzieci do swojej kanciapy i nie odda rodzicom, to wszystko było niczym w porównaniu z NIĄ. Każdy przyzna, że samo jej przyjście, spojrzenie i oszczędność gestów wyrażały więcej niż tysiąc słów. Buka nie robiła niemal nic, a kiedy nadchodził TEN odcinek prosiłam mamę, żeby mnie zawołała jak Buka już pójdzie, bo mam coś strasznie ważnego do załatwienia z psem albo z kredkami. Pamiętam pewien spacer z koleżanką i jej młodszym bratem, kiedy ewidentnie chciałam się popisać i powiedziałam, że Buka może sobie nawet mieszkać w mojej szafie. Potem nadeszła noc. Powiedzmy, że nigdy już nie spojrzałam na tamtą szafę w ten sam sposób.

Powyższy zestaw jest zainspirowany antybohaterką mojego dzieciństwa. Bo sweter jest duży, szary i ma z grubsza kształt Buki. Kiedyś trzeba się uporać z demonami przeszłości. Od jakichś dwóch lat już nie boję się spać sama po ciemku w pustym mieszkaniu. Czas przytulić się z Buką.

English: She has many names in different languages but they always equal the same – an absolutely overwhelming fear. T-rex and raports eating people alive in 'Jurassic Park’ or the kindergarten janitor who threaten to take away bad children were all nothing when compared to HER. She did almost nothing, merely came to the Moomin Valley and looked at stuff but it was more than enough. I always asked my Mum to tell me when she will be gone so I can come back to the living room when Moomins where on TV. Once I went for a walk with my friend and her baby brother. I was evidently very cocky that day and I said that the Groke could even live in my wardrobe and I couldn’t care less. Then the night came and let’s say that wardrobe was never the same for me.

The above outfit is inspired by the infamous Groke. The sweater is big, grey and more or less shaped like her. You grow up and have to face demons from the past. Since I am no longer afraid to sleep alone in my flat with no lights on, I think it’s about the time to hug the Groke.


Copyrights: the image comes from the Wikipedia

Podoba Ci się? Podaj dalej »

61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

26 thoughts on “Buka / Mårran / The Groke”

  1. >Anonim: Byłam strasznie leniwa i nie chciało mi się robić odrostów, więc użyłam szamponetki Joanny w kolorze Płomienny Rudy. Ale kolor nie pokrył odrostów i w sumie dobrze wyszedł tylko na farbowanych włosach. Poza tym mocno barwi wodę przy kolejnych myciach włosów, więc nie wiem, czy do końca polecam. Zwykle używam farby Joanny Naturia Płomienna Iskra.
    >lavinka: Nie do końca nawet rozumiem, co w niej jest takiego. Nic nie robi, nic nie mówi, tylko się patrzy. A jednak jest gorsza niż cokolwiek innego.

  2. Chyba byłam dziwnym dzieckiem, bo Buki nigdy za specjalnie się nie bałam (a Muminki kochałam za jedną postać – Bobka, mojego idola dzieciństwa). Paniczny strach budziły we mnie….krasonludki.

    Uwielbiam takie szarości, na kazdą porę roku, nie tylko jesień.

  3. Przepięknie wyglądasz, zapewne w dużej mierze to zasługa włosków, gdyż ten kolor jest super.
    Co do Buki, i ja miałam wielkiego stracha przed każdym odcinkiem Muminków. Oglądając teraz Tę bajkę jest mi Buki po prostu żal.

  4. w Twojej szafie na pewno mieszkały jakieś strachy, bo mi też nie dawały spać, chociaż dla mnie wyglądały raczej na duchy. a Buka do tej pory przeraża mnie bardziej niż Freddy Krueger…

  5. Wpadam tu do Ciebie od dłuższego czasu i muszę przyznać, że to najlepsze zestawienie jakie tutaj widziałem.

    Nie za bardzo znam się na modzie (płeć nie najpiękniejsza niestety nie ma tego w genach) ale ten sweter jest po prostu świetny a w połączeniu z fryzurą genialnie się prezentuje.

    Czekam na kolejne wpisy 😉

  6. Buka tam, nic takiego, Hatifnaty to dopiero było coś! Pamiętam taki odcinej jak Muminek z Ryjkiem znaleźli się w lesie otoczeni przez hatifnaty i to było najbardziej traumatyczne przezycie mojego dzieciństwa – bo oni wleźli na drzewo, a hatifnaty stały tam pod tym drzewem i nic tylko się patrzyły. w ogóle zauważcie że czarne charaktery w Muminkach są nieme i nieruchome – i przez to jeszcze bardziej straszne niż gdyby były typowymi agresywnymi potworami.
    W ogóle „Dolina Muminków” była przerażająca, choc i tak moim osobistym koszmarem była „Wyspa niedźwiedzi” (to leciało na Polonii), Riennahero, polecam się zapoznać, jeśli nie znasz, serce ci stanie: http://karawana.eu/index.php/wyspa-niedzwiedzi-najstraszniejsza-bajka-dziecinstwa/
    a, no i żeby nie było, a było w zgodzie z przykazaniami – ładna fryzura/sweter/szalik/drzewo. fryzura szczególnie, sama właśnie taką mam 🙂

  7. Buka była straszna nie tylko tym, że stoi w ciemnosci i obserwuje. Przerażenie budziła juz panika wszystkich w Dolinie, szepczących do siebie o nadchodzącej Buce. Hm, teraz przychodzi mi do głowy jeszcze coś – ona była tak straszna, bo nawet Mama i Tato się jej bali. Czy to nie to?
    ps. budowałam domek z poduch i stamtad oglądałam jednym okiem te najgorsze momenty. Oglądałam wersję duuuuzo starszą, serial polsko-austriacki.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top