Jeśli myślicie o wyprawie do Gdańska, to pakujcie się w pociąg/samolot/samochód i jedźcie teraz. Miasta najpiękniej wyglądają pod koniec i na początku roku. Bez turystów, bez tłumów, z ilością przypadkowych przechodniów ograniczoną do minimum. Rodzinny Gdańsk jest w mojej świadomościmroczny i majestatyczny, oczywistym jest zatem, że najpiękniej mu kiedy się ściemnia lub w posępny, zachmurzony dzień. Albo nocą, kiedy światła na Długim Pobrzeżu odbijają się w Motławie. Ale to już zupełnie inna historia…
W ogóle zaczynam preferować jesienno-zimowe urlopy. Moje włosy pod czapką lub kapeluszem wyglądają lepiej, szaliki i płaszcze są romantyczne i fotogeniczne, a masa warstw na człowieku zakrywa mankamenty sylwetki. W takich okolicznościach robi się aż miło na duchu, kiedy wspominam pot spływający z każdego centymetra ciała podczas wakacji na Rodos. I spaloną słońcem twarz, i niemożliwość wykonania normalnego makijażu, i uczulenie na opalanie, i wieczne wciąganie brzucha…Nawet plaża wydaje się bardziej przyjazna w pochmurny dzień.
Nie wierzę w większość przesądów (chociaż do niektórych się stosuję…), ale ten o całym roku będącym takim jak pierwszy stycznia wydaje mi się przyjemny. Mam nadzieję, że jak najczęściej będę mogła pisać o najlepszym czasie do zwiedzania różnorakich miejsc.
Szczęśliwego Nowego Roku. Cmok.












26 thoughts on “najlepszy czas na zwiedzanie Gdańska”
Jakiego programu używasz do przeróbki zdjęć?
Używam GIMPa i Photoscape.
Dzięki! (: Super Ci to wychodzi, naprawdę!
Czekamy na częstsze, obiecane i postanowione uśmiechanie się!
Będzie, ale Gdańsk taki mroczny, nie pasowałoby 😉
i postanowienie nabrało swej mocy już PO sesji 😉
Ładne zdjęcia, świetny zestaw i Gdańsk oczywiście wymiata!:)
Z chęcią zawitałabym tam ponownie 🙂
Rany jak strasznie chciałabym znów być o tej porze w Gdańsku. Mieliśmy z małżem taką tradycję jechania z Wrocka na Sylwestra do Gdańska. Było epicko. Normalne, spokojne spacery, magiczny snieg na plaży oraz dużo przestrzeni przy poznawaniu centrum Gdańska. Latem też jest fajnie, ale kurcze prawdopodobieństwo, że latem spadnie deszcz kiedy ma byc ciepło jest tak duże, że ja wolę jechać zimą kiedy wiem, że bedzie zimo, byc moze cos spadnie, odmarznie mi twarz, rece i stopy. Poza tym plaza o polnocy w sylwestra – obled!! <3 :)))
Przepięknie wyglądasz 🙂
jeżeli cały rok taki to znaczy, że nie dożyję do końca i zemrę na jakieś grypoidalne paskudztwo 😀
Zatem uznaj to za przesąd!
Świetne, klimatyczne zdjęcia! 🙂
klaudynabiel.blogspot.com
Byłam w Gdańsku na wycieczce w podstawówce, jakies 100 lat temu:) chetnie bym sie teraz tam wybrała.
ja dodam, że turyści (wracając rano do domu spotykałam głównie Rosjan) mieli niezwykle komfortową sytuację – pusto, pod Neptunem sami, nikt nie wchodzi w kadry…
natomiast te najpopularniejsze turystycznie miejsca są pełne ludzi cały rok, choć osobiście niewiele z nich odwiedziłam. Ale na pewno nie zwiedzę tych miejsc w sezonie. To niemal niewykonalne 🙂
Turysta też ma prawo żyć, po prostu są turyści i turyści. Niektórzy napawają się miejscem i chcą mieć piękne zdjęcia, a inni chcą mieć zdjęcia jakiekolwiek, z czymkolwiek, wchodząc wszystkim innym w kadr i machając garścią pełną plastikowych pamiątek.
Cudna czapa, a podobnego płaszcza poszukuję, na razie bezskutecznie.
Uwielbiam tę uliczkę i kościół Mariacki… Choć znam go już na pamięć, jest punktem obowiązkowym przy każdym moim pobycie w Trójmieście. Żałuję, że w tym roku nie udało mi się wybrać.
Też uważam, że turystyczne miasto bez turystów jest lepsze 😀 ,gdy się w nim mieszka na stałe 🙂 Ja w Krakowie, czasem szczerze mam dość turystów i studentów. Jakiś kosmiczny tłum robią…ale bez nich Kraków już nie byłby taki sam 🙂 Więc w sumie to ich lubię :D. Ale jeśli jest dzień , że prawdopodobnie będzie milion pięćset ludzi na Rynku po prostu tam nie idę 🙂
Dziwnie magiczny ten Gdańsk, mnie rozkochał lat parę temu, ale za każdym powrotem odkrywam go od nowa.
Uwielbiam Gdańskie stare uliczki 😉 Świetne zdjęcia!
F.
Piękne zdjęcia, bardzo klimatyczne! 🙂
Nigdy nie byłam w Gdańsku, mam nadzieję, że mi się uda. Muszę wyznać, że wolę Bałtyk jesienią i zimą – może przez „Drwala” Witkowskiego.
Świetna czapka!
szkoda, że tej zasady nie można zastosować do wszystkich miast. są i takie, gdzie dopiero o tej porze robi się tłoczno. a taki Londyn np nie pustoszeje nigdy. odwiedziła mnie kiedyś znajoma z Lublina, a było to w trakcie Jarmarku Dominikańskiego. przepychaliśmy się przez zatłoczone ulice i zwyczajnie zaczęłam przepraszać za tłumy i niewygody, na co ona odpowiedziała, że strasznie tęskniła za taką ilością ludzi, bo w Lublinie jest zbyt pusto 🙂
Warto się było urodzić dla nocnych spacerów po mieście, o tak! Przybijam piąteczkę 🙂
ładnie wyglądasz w tym płaszczu.:) Mam słabość do połączenia czerni z karmelem.:)
Pozdrawiam,
Sylwia:)