Raz na jakiś czas nie mam nic do powiedzenia. Nie mam opinii ani potrzeby jej wyrażania, chłonę impulsy z zewnątrz i przetwarzam je na swoje wnętrzności. To niezbędna funkcja mojego organizmu.
Bardzo cenię osoby, w towarzystwie których mogę niczego nie mówić. Bez panikowania, że nie mamy sobie niczego do powiedzenia. Osoby, które nie mają potrzeby nieustannej ingerencji w moje procesy życiowe i pozwalają mojej mózgowej fabryce pracować własnym tempem, zapewniając mi jedynie wsparcie swoją obecnością. Te osoby stają się czasem częścią najlepszych wspomnień. Kiedy patrzysz w Otchłań, a Ona odwzajemnia spojrzenie, dobrze jest stać naprzeciw Niej z kimś, kto nie zepsuje momentu.
11 thoughts on “Milczenie jest złotem”
bo czasami ważniejsze od rozmowy o bzdetach jest móc posiedzieć z kimś w milczeniu…
uwielbiam twoją „za dużą” czapę i te klimatyczne zdjęcia!
ojejku, jak to cudownie ujęłaś! (cmok!)
piękne zdjęcia (i uśmiech!)
chyba zakochałam się w Londynie. nie wiem co na to powiedzą przyszłe stolice na mojej liście. ciężka sprawa ^^
Na jednym blogu modowym zobaczyłam kiedyś pytanie: a co Wy sądzicie o puchowej kurtce?
Pomyślałam sobie: o Boże, no co mam sądzić? Nic. Jak ktoś chce, to niech nosi. Nie widzę sensu opowiadania o tym, czy ja lubię kurtki puchowe czy wolę płaszcze. Kto mnie zna, to widzi, a dla innych osób na pewno nie jest to najciekawszy temat tygodnia.
„If you can sit in silence with a person for half an hour and yet be entirely comfortable, you and that person can be friends. If you cannot, friends you’ll never be and you need not waste time in trying.”
L. M. Montgomery
super!<3
🙂
Cudownie ♥
Masz plusa za zdjęcie z uśmiechem
Notki są mocną stroną tego bloga, ale gdy wrzucasz tak piękne zdjęcia jak dziś, to sama nie wiem, czy wolę Cię czytać, czy oglądać;)
Masz naprawdę piękny uśmiech 🙂
A co do tekstu-zupełnie się zgadzam. Ja potrzebuję dużo milczenia, niestety niewiele osób to rozumie i tracę przez to znajomych, czasem takich w których pokładałam nadzieję, że zostaną kimś ważnym.
Karen