Picture of Riennahera

Riennahera

Najważniejsze książki mojego życia # 1

W blogowej ankiecie książki były zdecydowanie dominującym wśród tematów, którego chcielibyście na blogu więcej. Światowy Dzień Książki jest dobrą okazją, żeby rozpocząć regularny cykl o dziełach, które lubię najbardziej i które najwięcej dla mnie znaczą. Regularny cykl wydaje mi się mieć więcej sensu niż tworzenie zamkniętych list, ponieważ nie umiem i nie chcę wybierać pięciu, dziesięciu czy nawet pięćdziesięciu pozycji, które uznałabym za ulubione. Cytując Neila Gaimana, wybieranie pięciu ulubionych książek to jak wybieranie pięciu części ciała, które najmniej chcesz stracić. Poza tym czytam o wiele mniej, niż bym chciała i mam nadzieję, że regularne wpisy zmuszą mnie do skończenia tych wszystkich zaczętych pozycji, które straszą po półkach i panoszą się po Kindlu.

Mam wrażenie, że mój gust jest dość przewidywalny i monotonny. Ale będziecie mieli okazję sami się przekonać. Oczywiście liczę na rekomendacje, dyskusję, polemikę, krytykę. No, po prostu, liczę na Ciebie, Czytelniku!

Zatem jedziemy.

| Albert Camus | Dżuma | Outsider |

Byłam zawsze jedną z tych nudnych osób, które uwielbiały lektury szkolne. Dobre lektury szkolne, dodajmy. Czytanie przygód Sierotki Marysi uważałam za osobiste poniżenie, ponieważ na tamtym etapie edukacji pochłaniałam jedna za drugą książkowe wersje przygód Muldera i Scully. Powiedzmy, że u Konopnickiej nie było broni, pościgów i aresztowań, więc było beznadziejnie.

Wracając do Camus. Dżuma ma w sobie wszystko to, czego oczekuję od literatury. Jest napisana absolutnie przepięknie przy użyciu możliwie minimalnych środków, a zarazem absolutnie przeraża i obrzydza. I zmienia pogląd na życie. Mnie popchnęła w kierunku zrozumienia, jaką chcę być osobą.

No i gdyby nie Dżuma, nie sięgnęłabym po Obcego. Który z kolei pomógł mi zrozumieć, że nie jestem miarą wszechrzeczy. Nikt nie jest.

| Fiodor Dostojewski | Zbrodnia i Kara |

Jeśli Camus pokazał mi, jaką osobą chcę być, to Dostojewski pokazał kim być nie chcę. Musiałam ją przeczytać dokładnie w tym momencie życia, kiedy była mi bardzo potrzebna. To ta chwila, kiedy młoda, prawie dorosła osoba czuje, że pozjadała wszystkie rozumy i jest taka wspaniała, taka zdolna, świat stoi przed nią tak bardzo otworem. I jak to nie należy się tej wspaniałej młodej osobie WSZYSTKO i ZA WSZELKĄ CENĘ?

Tak, bardzo kocham dobre lektury szkolne i smutne rosyjskie powieści.

najwazniejsze ksiazki 1

| Oscar Wilde | Portret Doriana Graya |

Mam wrażenie, że Wilde pisze w tej książce mniej więcej o tym samym co Dostojewski. Przenosi tylko akcję z przygnębiającej carskiej Rosji na zachwycające przepychem angielskie salony i dodając specyficznej sobie pikanterii.

Zachwyt nad stylem Wilde’a był jednym z głównych czynników, który wpłynął na moją chęć wyjazdu na studia na Wyspy Brytyjskie. Początkowo chciałam zdawać na tę samą uczelnię, na której studiował Oscar, jednak wydawało mi się to wtedy finansowo nieosiągalne. Stanęło zatem na Szkocji. A reszta to już historia. Warto zatem zapamiętać – to bardzo niebezpieczna książka.

| Kurt Vonnegut | Trzęsienie Czasu |

Ta książka Vonneguta jest dla mnie najważniejsza, ponieważ jest pierwszą, po którą sięgnęłam. Zawsze więc będę mieć do niej sentyment. Twórczość Vonneguta jest dla mnie niedoścignionym wzorem i marzę, żeby mój styl ewoluował kiedyś w podobnym kierunku – dziwnej mieszanki ironii, sci-fi, fantasy i traktatu o moralności.

W skrócie Trzęsienie Czasu jest o tym, jak czas nagle się cofnął o dziesięć lat i każdy człowiek musi przeżywać od nowa każdy moment swojego życia bez możliwości jakiejkolwiek zmiany. Choć tak ogólnie jest to książka o absolutnie wszystkim.

Pochodzi z niej jeden z moich ukochanych cytatów, jak to u Vonneguta, zarazem absolutnie banalny i niezwykle głęboki:

You were sick, but now you’re well, and there’s work to do.

najwazniejsze ksiazki 2

| John Hersey | Hiroshima |

Mam niezdrową obsesję dotyczącą Hiroshimy i Nagasaki. Jest to motyw w historii, który uważam za absolutną zbrodnię wobec ludzkości i który przeraża mnie bardziej niż wiele innych okrutnych ludzkich pomysłów.

Hersey w swoim reportażu opisuje skutki zrzucenia bomby z punktu widzenia sześciorga ocalałych. To nie jest książka, którą należy czytać przy jedzeniu albo przed snem, chyba, że ktoś nie ma problemu z opisami obrażeń ciała. Nie ma ich bardzo wiele, ale te, które są, pozostają w pamięci na zawsze. Dla mnie jedną z najbardziej wstrząsających scen stanowi moment, w którym ofiary zaczynają schodzić się do szpitala Czerwonego Krzyża. 25-letni Dr Sasaki jest jedynym lekarzem, który nie jest ranny i może zajmować się pacjentami. Których jest dziesięć tysięcy.

Jeden lekarz. Dziesięć tysięcy rannych. Lekarstwa się skończyły.

Życzę przyjemnej lektury. Jeśli ta książka nie uczyni z kogoś pacyfisty, to warto spróbować uderzyć głową o ścianę.

| Neil Gaiman | Nigdziebądź |

Pośród tych wszystkich poważnych i wiekopomnych dzieł, Nigdziebądź wygląda może nieco nie na miejscu. Ale nie da się ukryć, że tak jak Wilde wygnał mnie na Wyspy Brytyjskie, to gdyby nie ta książka, niespecjalnie interesowałabym się Londynem. A już na pewno nigdy nie przyszłoby mi na myśl, żeby mieszkać na Islington. Więc to jak wygląda obecnie moje życie zawdzięczam w dużym stopniu Gaimanowi i jego opowieści o fantastycznym świecie znajdującym się pod Londynem. Do dzisiaj nie potrafię myśleć o stacjach metra takich jak Seven Sisters, Earl’s Court czy w końcu i Angel, w oderwaniu od powieści.

Moim wielkim marzeniem jest zobaczyć filmową ekranizację Nigdziebądź, nakręconą z hollywoodzkim rozmachem i budżetem. Serial BBC, który był pierwowzorem książki, nie do końca oddaje epicki rozmach opisanego przez Gaimana świata pełnego płatnych morderców, kuriozalnej arystokracji, potworów, aniołów i…metra.

Tyle na dzisiaj. Kolejne tytuły wkrótce.

Mówiłam, że będzie przewidywalnie…

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top