Większość z nas zgodzi się chyba, że 2016 był ciężkim rokiem. Dla mnie osobiście był kopalnią bólu, frustracji i lęków, ale jednocześnie nauczyłam się o sobie więcej niż kiedykolwiek dotąd. Łatwiej przetrwać rozumiejąc siebie, zamiast się nienawidząc. Był to też rok niezłych włosów i kotów. Jaki był dla Ciebie?
∞
Przez niemal trzydzieści lat możesz uważać, że masz szczęśliwe życie i nie masz powodów do narzekań. Więc Twoja depresja jest problemem pierwszego świata. A potem siadasz i masz opowiedzieć o swoim życiu. Przy trzecim, może czwartym zdaniu masz ochotę pogłaskać się sama po głowie. Być może nie potrzeba terapii, być może to coś, do czego można dojść samemu. Tyle tylko, że jeśli masz zbliżone do mnie zdolności zamiatania rzeczy pod dywan i udawania, że jestem taka silna i nic mnie nie rusza, to pewnie nigdy nie przyznasz się przed sobą, że jesteś kłębkiem żalu, kompleksów i nerwic. Obecnie jestem coraz mniejszym kłębkiem.
∞
Mimo, że kłębek trzeba rozwiązać, czasem warto zagryźć zęby i przeczekać moment, w którym masz ochotę rzucić wszystko i uciec. Warto spróbować rozwiązać problem, który skłania do ucieczki. I wtedy nagle okazuje się, że nie chcesz umrzeć wśród owiec, tylko musisz powiedzieć szefowi co myślisz. To naprawdę łatwiejsze niż organizacja wyjazdu w miejsce, gdzie będzie wystarczająco dużo owiec, żeby spokojnie wśród nich umrzeć.
Wiele rzeczy, które czujesz, są problemem znakomitej części ludzkości. Bynajmniej nie próbuję powiedzieć, że są przez to mniej istotne i mniej Twoje. Po prostu jest nas więcej. Możemy sobie pomóc, jeśli się do siebie nawzajem odezwiemy.
∞
Dobry fryzjer wart jest przynajmniej tyle co dobry terapeuta. Osobiście uważam nawet, że o wiele więcej.
∞
Ludzie, których uwielbiam, robią czasem rzeczy, których nienawidzę. To nie znaczy, że sami zasługują na moją nienawiść. To nie znaczy też, że do mnie należy naprawianie ich.
Im mniej ubrań w szafie, tym więcej szczęścia. Pod warunkiem, że to wybór, nie przymus. (I pod warunkiem, że większość z nich jest sukienkami z Zary…)
∞
Na instagramie absolutnie najlepiej klikają się zdjęcia kotów. Zwłaszcza kotów, wyglądających przez okno.
∞
Zwykłe “przepraszam” rozwiązuje zdecydowaną większość problemów w życiu prywatnym, zawodowym i towarzyskim.
|zdjęcia : Kat Terek|
Zawsze lepiej być miłym niż niemiłym. Dla każdego. Jeśli jesteś wobec kogoś otwarcie niemiłym, to nie jest porażka tej osoby, tylko Twoja. Za każdym jednym razem żałuję, kiedy nie zdążę ugryźć się w porę w język, zmienić złośliwego tonu głosu na milszy, albo powstrzymać się przed odpisaniem nieprzyjemnego komentarza. Satysfakcja z adrenaliny trwa kilka sekund, zażenowanie własną słabością znacznie dłużej.
∞
Mamy wszyscy tendencję do myślenia przede wszystkim o sobie. Kiedy ktoś pyta nas o opinię, odpowiadamy tyradą na temat swojego życie, tego co MY lubimy, co MY chcemy, co MY uważamy za właściwie, albo czego MY się boimy. Niewiele znam przyjemniejszych uczuć, niż kiedy ktoś pokazuje, że myśli o Tobie i Twoich potrzebach, pod kątem Ciebie, a nie własnej wizji świata. Spróbuj to komuś jutro pokazać.
Czego Wy się nauczyliście?
13 thoughts on “10 rzeczy, których nauczyłam się w 2016 roku”
1) Że stać mnie na więcej niż mi się wydawało.
2) Że jak komuś nie powiem o tym, że czegoś nie umiem, to on o tym nie będzie wiedział, bo [patrz wyżej].
3) Że nie mieć zdania na jakiś temat to czasem najlepsze zdanie, jakie można mieć.
4) Że gdyby ludzie starali się odrobinę bardziej w pracy / związkach / relacjach międzyludzkich, to świat byłby lepszy.
5) Że czasem najgorsze rzeczy, jakie nam się przydarzają, okazują się najlepszymi, jakie mogły nas spotkać.
To był bardzo dobry rok. Jestem ciekawa, co przyniesie nowy, bo zapowiada się niezwykle interesująco.
mój rok był pod każdym względem beznadziejny. nauczyłam się tylko szyć na maszynie. ale i tak był beznadziejny. Podziwiam Twoją szczerość na blogu, rzadko się to spotyka ostatnio w blogosferze przyznać, że nie do końca wszystko jest takie perfekcyjne, jak się wydaje.
Możliwe, że to był najgorszy dotąd rok w moim życiu i skręca mnie na widok ,,2016 reviews” na facebooku… ale można się było wiele nauczyć.
Że pozory mylą jeszcze bardziej niż sądziłam.
Że warto mówić jasno i wyraźnie o swoich potrzebach.
I warto uczyć się być stanowczym.
Że mnie akurat nie musi być głupio i nie muszę zamartwiać się cały tydzień, miesiąc, pół roku, gdy ktoś źle mnie potraktuje. Nie muszę się obwiniać za każdą taką sytuację.
Że jestem bardzo niepoukładana. Ale przynajmniej jest co robić, inaczej byłoby nudno.
Że życie nie jest i nie będzie sprawiedliwe… Ale jest od tego, by uczyć się być dobrym.
Brzmisz mądrze. Szczególnie z tym byciem miłym i niemiłym… Ile razy mnie ostatnio skręcało, żeby powiedzieć komuś coś wrednego… Ale długo pracowałam nad swoim dzisiejszym opanowaniem, nie przekreślę tego tak łatwo.
Nie umiem ogarnąć roku 2016 jako całości. Rok temu, w Wigilię robiłam drzewo genealogiczne Piastów i uczyłam się do matury. W tym roku uczę się do sesji fonetyki, fonologii, historii literatury, łaciny… Rok temu pierwszy raz sama mogłam pojechać do Torunia przyjaciółki, teraz mieszkam sama w Poznaniu, wracam na święta do domu i zaraz wypadam na Sylwester do Gdańska. Prawdopodobnie nauczyłam się przez ten rok wszystkiego od nowa…
Ogólnie tem rok uwazam za udany, zrobiłam prawko, zrobilam swoj pierwszy tatuaz, miałam fajną impreze osiemnastkową, wyprowadziłam sie z domu. I to ostatnie bardzo wiele mnie nauczyło. Po pierwsze przyjaciół poznaje sie dopiero kiedy macie stycznosc ze sobą na codzien, w codziennych sprawach. Wtedy wychodza na jaw roznice pomiedzy wami i prawdziwy charakter drugiej osoby. Dzięki temu przeżyciu straciłam wieloletnią przyjaciółkę, z którą zawsze miałam świetny kontakt, lecz dopiero zamieszkanie wraz z nią pokazało jej prawdziwy charakter. Oprócz niej straciłam jeszcze dwie bliskie mi przyjaciółki, ktore wybrały chłopaka, anizeli mnie. Podsumowując ten rok był baaaardzo szalony i duzo zmienil w moim zyciu, choc mam dopiero 18 lat to dostalam juz bardzo dużą dawkę lekcji życiowej. Niestety zakonczylo sie to braniem psychotropow :/
Że nie wszyscy muszą mnie lubić, a raczej nawet nie wszyscy powinni – z kolei mi to wcale nie musi przeszkadzać. Że szkoda tłumić własny potencjał przejmując się cudzymi komentarzami i że nie istnieją żadne powody do kompleksów.
Z Twoich myśli najbardziej podoba mi się ostatnia. Koncentrowanie się na sobie wychodzi mi świetnie – o zapewnianiu wystarczająco dużo uwagi innym stale muszę sobie przypominać. Tego mogłabym się nauczyć w 2017: bycia osobą, przy której inni czują się lepiej, która więcej myśli o ludziach i ich potrzebach.
Kazdy rok jest dla mnie szczesliwy, i kazdy jeszcze lepszy od poprzedniego.
„Dla mnie osobiście był kopalnią bólu, frustracji i lęków, ale jednocześnie nauczyłam się o sobie więcej niż kiedykolwiek dotąd.” <- Dokładnie, u mnie to samo. Rok trudny, pełen bólu różnego rodzaju, pełen trudnych decyzji, ale i zastanawiania się nad sobą i swoim życiem. Mam nadzieję, że z tego co się wyzastanawiałam, coś dobrego wyjdzie w kolejnym roku.
Kurczę, chyba nigdy nie byłam u jednego fryzjera więcej niż 2 razy. Może warto rozejrzeć się za tym jedynym…
Świetne podsumowanie 🙂
Nauczyłam się, że w chwili największego zmęczenia mogę zrobić więcej niż się spodziewałam.
To prawda lepiej być zawsze miłym niż niemiłym – przetestowałam w tym roku. 🙂
Ale nauczyłam się też, że chwile zwątpienia i płaczu też są w życiu potrzebne – działają oczyszczająco na mnie.
To z udawaniem silnej i zamiataniem pod dywan to tak bardzo ja.
Niestety u mnie dalej działa zasada – im więcej ładnych ubrań w szafie, tym lepiej.
2016 był okropnym rokiem, przyniósł mi tyle złego, tyle zmian (częściowo tych na plus, no ale), a czego się nauczyłam? Że w niektórych przypadkach jestem jednak silniejsza niż ustawa przewiduje ;), że czasem jednak ludzie potrzebują mnie w swoim życiu, ale z drugiej strony – praktycznie z dnia na dzień okazuję się niepotrzebna. Oprócz tego, nie powinnam chyba jeździć na urlopy, bo po każdym z trzech w tym roku w pracy i w domu czekały na mnie takie nowości, niespodzianki, że miałam tylko ochotę wyjść i nie wracać 😀
Cześć Rien, w końcu odważyłam się skomentować. Postanowiłam przemóc lęk, że ktoś znajomy kiedyś wpadnie na Twojego bloga i przeczyta, co tu napisałam (choć pewnie nie powinnam wstydzić się swoich myśli).
Czego się nauczyłam w 2016:
1. W ogóle siebie nie znam
2. Niektóre książki czy filmy oglądane nawet kilka razy w (bardzo) bliskich odstępach czasu wciąż pozostają tak samo dobre
3. W ogóle nie znam się na ludziach
4. To, że komuś o czymś nie powiem nie znaczy, że to nie istnieje (przynajmniej mam taką nadzieję)
5. Nigdy nie będę najlepsza (wciąż boli)
Mogłabym jeszcze sporo wypisywać, ale wybrałam rzeczy mniej więcej najbardziej aktualne…
…Tak sobie teraz myślę, że takie listy powinno się robić częściej.
Na Instagramie świetnie klika się też zdjęcia słodkich jamników długowłosych.