Po opublikowaniu wczorajszego posta na fanpage’u, było mi trochę nieprzyjemnie. Bo problem tkwi we mnie, a nie w działaniach innych. Pomyślałam o tym, jak często podczas Niedzieli Jojczenia (cotygodniowy cykl w mojej grupie) narzekam na blog i social media. Również o tym, że martwię się nimi od, o zgrozo, 2012 roku. Gdyby chodziło o etat,...