Marta Dziok-Kaczyńska

6 grudnia, 2020

Przyznam bez bicia, że nie zawsze było mi po drodze z planerami. Kiedy pracowałam na etacie byłam osobą mocno niezorganizowaną, ba, nawet roztrzepaną. Na biurku leżał zwykle jakiś kalendarz, zapisywałam w nim zwykle kilka stron i później był po prostu zawalidrogą (zawalibiurkiem?), bo wszystko trzymałam w MS Outlooku. Co działało, jeśli akurat byłam przed ekranem...