Dopadła mnie tej jesieni chandra. Dopadła i trzyma dość mocno. Wiecie, jak to jest. Czasem łażę po domu szurając nogami i marudzę, że mi smutno. Czasem legnę na kanapie i nie mam na nic siły ani ochoty. Najlepiej leżałoby się z książką albo serialem, żeby wszyscy dali święty spokój. Kiedy pada deszcz i dni zlewają...