Napisałam rano 185 słów. A potem nic już mi nie przychodziło do głowy. Więc odłożyłam komputer i poszłam żyć życie. Do wieczora być może przeżyję coś wartego 315 słów. A może nie. Może włączę serial. Może pójdę na wino. Może z kimś porozmawiam albo wręcz przeciwnie, wezmę ciepłą kąpiel z książką. Lub po prostu pójdę...