Marta Dziok-Kaczyńska

10 myśli na pierwszy dzień szkoły mojego dziecka

pierwszy dzien szkoly okladka
Picture of Marta Dziok-Kaczyńska

Marta Dziok-Kaczyńska

Dokonało się.

Po miesiącach, może latach przeżywania, do której szkoły wyślemy dziecko, czy się do niej dostaniemy i w ogóle, nadszedł wrzesień. I pierwszy dzień szkoły. A potem drugi i trzeci…Nasza królewna przywdziała mundurek i ruszyła ku nowej przygodzie.

W Wielkiej Brytanii szkoła jest obowiązkowa w roku, w którym dziecko kończy 5 lat. Jeśli zatem dobrze pamiętasz moje blogowe teksty o urodzeniu pierwszego dziecka, mam złą wiadomość. Jesteś prawie pięć lat starsza niż wtedy. Tak, ja też nie mogę uwierzyć, że ten mały ziemniak ma 116 cm wzrostu, wykopane w kosmos poczucie humoru i pyskuje.

1

Czuję napięcie w związku z moją własną nieznajomością brytyjskiej edukacji od środka. W sensie, że jej nie doświadczyłam na własnej skórze. Nie poniżej poziomu uniwersyteckiego.
Z tego względu nie chciałam też wysłać dziecka do szkoły anglikańskiej, chociaż mamy do niej najbliżej i jest niezła. Lepszy diabeł znany niż nieznany…

2

Czuję jeszcze większe napięcie, że oto od teraz wszelkie nasze wyjazdy odbywać się będą zgodnie z kalendarzem roku szkolnego. Sama idea ograniczeń przeraża mnie często bardziej niż same ograniczenia. Bo przecież mam jednego męża/chłopaka/faceta od lat i co roku kupuję taki sam planer, nie jestem specjalnie zmienną osobą podejmującą mnóstwo spontanicznych decyzji, ale myśl, że MUSZĘ robić cokolwiek tak jak mi ktoś każe jest przerażająca.

3

Umieram z ciekawości czy ta wygadana i mądra nad wiek dziewczynka, z którą Iona będzie w klasie i którą spotkałyśmy na adaptacji, okaże się fajną koleżanką czy bardzo niefajną koleżanką. To trochę jak bejbi Sukcesja…

4

Czułam się jak w thrillerze, kiedy napięcie rośnie. W przypadku Reception, czyli pierwszego obowiązkowego etapu szkolnego, nie wszystkie dzieci zaczynały tego samego dnia. Nawet w obrębie jednej klasy. Ma to na celu danie przestrzeni uczniom, żeby mogli zaklimatyzować się w mniejszych grupach, a nauczycielom na wspieranie ich w tym procesie.
Jednak wiadomości od znajomych matek w duchu MY JUŻ PO tylko wzmagały moje emocje.

5

Czy jako rodzice przeżywaliśmy pierwszy dzień bardziej niż córka? Oczywiście.

6

Po powrocie ze szkoły pytam, czy świeżo upieczona Receptionistka (Reception to odpowiednik zerówki) bawiła się dzisiaj z innymi dziećmi poza swoją najlepszą koleżanką z przedszkola.

  • Zostawmy to na później – odpowiada tonem znudzonej życiem femme fatale.
    Jak one szybko dorastają…

7

Mała wróciła ze szkoły jak nowa, wyższa ewolucja siebie. Poszłyśmy na próbne zajęcia dziecięcej jogi i tak jak kiedyś wchodząc w nowe środowisko była przerażona, tak teraz nie zrobiło na niej większego wrażenia. Z miejsca się odnalazła. Moje lęki i jej samopoczucie i socjalizację, które miałam od kiedy była roczniakiem, okazały się nieuzasadnione.

8

Rozkład dnia nagle się zmienił. O 9 jestem już na nogach, na dworze, z dala od domu, gotowa na codzienną walkę z życiem. Ale potem kończy się szkoła, dużo wcześniej niż moje dotychczasowe dni z dziećmi w przedszkolu i nie do końca wiem co zrobić z całym tym wspólnym czasem…Będzie trzeba się nauczyć siebie i wspólnego rytmu od nowa.

9

Właściwie mogę już zacząć trochę zazdrościć własnemu dziecku, że jej doświadczenie życiowe jest bardziej zbliżone do Hogwartu niż moje.

10

Woźny wygląda totalnie jak Hagrid, słowo daję!

Podoba Ci się? Udostępnij ten post

Riennahera

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska

Riennahera​

Prowadzę blog, podcast „Korespondencja z Londynu” oraz aktywnie działam w mediach społecznościowych. W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2006 roku. Studiowałam historię i filmoznawstwo na Uniwersytecie w Glasgow. Przez wiele lat pracowałam w brytyjskiej prasie, obecnie jestem dziennikarką portalu polonijnego. Wydałam książki fantasy „Elfy Londynu” i „Podróżniczka” oraz non-fiction „Anglia. Czas na Herbatę” i e-book „Londyn z Riennaherą”. Mieszkam w Londynie z mężem i córkami.