Picture of Riennahera

Riennahera

Co jest w tym moim ebooku?

Promowanie sprzedaży produktu jest dla mnie wyjściem ze strefy komfortu, nie ukrywam. Książka to jeszcze, stoi za nią wydawnictwo. A tutaj stoję ja. Tylko ja się ośmieszam i biorę na klatę wszystkie problemy.
Jednak w mojej mniej więcej 16 tysięcznej społeczności, a nawet w mniejszej, 3 tysięcznej grupie, nie wszyscy byli i są świadomo, że

WYDAJĘ EBOOKA.

Wychodzi mi zatem, że muszę o nim trąbić wszem i wobec i wychodzić z lodówki.

Dlaczego e-book?

Po pierwsze – Często dostaję pytania co zobaczyć w Londynie. “Hej, wpadam na kilka dni, ale już byłam dwa razy, co polecasz”. Chcę ułatwić życie sobie i Wam. Nie ukrywam, że kreatywna odpowiedź na to pytanie zajmuje nieco czasu, czasami nie mam też możliwości się rozpisać.

Chcę jednocześnie zachęcić Cię do zejścia z wydeptanych, a nawet zadeptanych ścieżek. Spacer nad Tamizą, Big Ben, Pałac Buckingham, Camden Town i Notting Hill to tylko maleńki wycinek specyficznego uroku miasta.

Po drugie – dla pieniędzy. Uważam, że mam coś do powiedzenia, przynajmniej na kilka tematów. Mam coś do pokazania. A tyle lat pokazuję to za darmo, że mogę zacząć monetyzować elementy działalności. Mam marzenie posiadania całego sklepu ebooków, które przynoszą pasywny dochód. A poza tym są też użyteczne, fajne, ciekawe. Wy jesteście szczęśliwi i ja też.

Co w nim jest?

PONAD 25 miejsc, które lubię najbardziej. Ale nie na zasadzie “bar X w dzielnicy Y”. Chociaż może i taki ebook jest fajnym pomysłem na przyszłość? Ten ebook to “dzielnica Z, gdzie uwielbiam chodzić w niedzielę, oto dlaczego i co tam jest”. “Park XX, który jest idealny na pikniki i co w nim fajnego”. Są to “większe” obiekty i miejsca. Chociaż zdarzy się i konkretny zabytek czy muzeum.

Odpowiadam na pytanie “ej gdzie mam iść jak już wszystko widziałam” albo “gdzie na fajny spacer”, albo “co porobić w weekend”.

Są to atrakcje w większości darmowe. Bo jak idziesz na spacer w weekend, to niekoniecznie masz ochotę płacić krocie, żeby wejść np. do ogrodu. Przynajmniej ja nie lubię. Jest płatny cmentarz i płatny kościół, ale są to ceny poniżej dziesięciu funtów.

Dla kogo jest ten e-book?

Niekoniecznie dla kogoś, kto przyjeżdża po raz pierwszy i chce nasycić się najbardziej znanymi obiektami i zrobić foto pod Big Benem. Ale może pomóc, jeśli przy okazji ta osoba ma ochotę znaleźć hotel czy pokój w okolicy, w której będzie mogła sobie połazić i zjeść śniadanie w fajnej kawiarence.

Nie są to ukryte klejnoty ze spektakularnymi atrakcjami. Są to natomiast miejsca z atmosferą, które dla mnie są miłe, piękne, wyjątkowe. W których dobrze się czuję. Gdzie sama regularnie zabieram odwiedzające mnie osoby, przyjaciół i rodzinę. I mam od nich feedback, że było ciekawie i ładnie. Mam nadzieję, że poczujesz się w nich tak dobrze jak ja.

Nie są to zaplanowane złożone trasy zwiedzania, chociaż dojazd do każdego miejsca jest podany. Nie są to szczegółowe opisy każdego budynku w danej dzielnicy, bo sama nie lubię tak zwiedzać.

Opisuję pokrótce historię, klimat, specyfikę, interesujące punkty. W takiej długości, żeby akurat zapamiętać jak będziesz się przechadzać, albo jak będziesz opowiadać mamie co to za miejsce.

Ile ma stron?

Dobre pytanie. Nie wiem 😀 Jest w składzie. Ma mnóstwo zdjęć i ma tekst. Samego tekstu napisałam jakieś 25 stron, mniej więcej. Ale zdjęć jest więcej. Dużo, dużo więcej. Żeby poczuć jak jest w danym miejscu i czego spodziewać się tak historycznie jak i wizualnie.

UPDATE PO PREMIERZE: Stron jest 87. 116 zdjęć. Ponad 25 obiektów, miejsc, atrakcji.

Nie mogę pokazać fragmentów, ponieważ prace wciąż trwają, kiedy piszę te słowa. Mam na myśli przede wszystkim korektę, która będzie mieć wpływ na ostateczny tekst. No i skład. Kiedy prace się zakończą, podmienię zamazane mockupy. Ten wpis będzie zatem na bieżąco aktualizowany nowymi materiałami i informacjami.

Dlaczego kosztuje tyle, a nie mniej lub więcej?

Bo musiałam wydać pieniądze, żeby powstał. Musiałam postawić sklep, zlecić korektę, ktoś mi go składa, ktoś robi okładkę. Wydałam na to 10 tyś zł. Dużo czy mało? Nie wiem. Dla mnie to największa dotychczas inwestycja we własną działalność w sieci.
Mówi się, że produkty poniżej 50 zł widziane są jako niewarte kupienia.
Cena jest jaka jest i oczywiście nikt nie ma obowiązku kupować. Na tle wydawnictw innych twórców, wydaje mi się przeciętna. To dwie kawy i ciastko w londyńskiej kawiarni. Po przedsprzedaży – to mniej więcej cena lunchu dla dwóch osób w średnio drogim londyńskim lokalu. A i chyba ceny w polskich miastach nie odbiegają już za bardzo…

To kiedy premiera?

3 stycznia. Wtedy dostaniecie go na swoje maile.
Do tego czasu miała trwać przedsprzedaż, ale z powodu problemu z przelewami (działa płatność kartą, paypalem, apple i Google pay), postanowiłam przedłużyć o tydzień niższą cenę.
Po 10 stycznia, cena wzrośnie do 97 zł.

Czy potem będzie znowu niższa promocjach? Może. Ale nie jakoś długo i nie jakoś super szybko i nie jakoś często.

To czemu mam kupić przed premierą?

Żeby zapłacić mniej i dostać dodatkowy rozdział.

To kupuję!

Super, to klikaj tutaj:

UPDATE: Martwiłam się, stresowałam, nie wiedziałam jak to pójdzie. A widzę, że poszło nieźle. Dzień po premierze sprzedało się ponad 100 egzemplarzy. Dziękuję!

Bałam się czy jest wystarczająco dobry, spotkałam się jednak z ciepłym, jeśli nie entuzjastycznym odbiorem od Was. Za to jeszcze bardziej dziękuję.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top