Czerwiec zaczął się dramatycznie. Pierwszy raz w życiu wzywałam do człowieka karetkę. Rano, wdrodze do co-worku, przeszłam z 200 metrów, patrzę, dwie kobiety (jedna z wózkiem) ściągają staruszkę z płotu. Dosłownie. Spadła z elektrycznego wózka na płot i leżała zaplątana. Ogólnie krzyki z bólu, nie mogła siedzieć, kładła się na ziemi i nie mogła wstać....