To był niezwykle długi miesiąc, działo się w nim wszystko. Na przykład wybory. Prezydent nam się udał. Takiego to jeszcze nie mieliśmy. Oprócz obowiązków rodzinnych i zawodowych, kończyłam pisać książkę, która miała dedlajn na koniec miesiąca. Udało mi się, wbrew wszelkiej logice. Ba, przeszła przez redakcję i korektę bez wielkich dramatów. Nowa powieść, zupełnie niezwiązana...