IMG_6567
Picture of Riennahera

Riennahera

Miesięcznik Pogardy 6/2025 – podsumowanie czerwca

To był niezwykle długi miesiąc, działo się w nim wszystko.

Na przykład wybory. Prezydent nam się udał. Takiego to jeszcze nie mieliśmy.

Oprócz obowiązków rodzinnych i zawodowych, kończyłam pisać książkę, która miała dedlajn na koniec miesiąca. Udało mi się, wbrew wszelkiej logice. Ba, przeszła przez redakcję i korektę bez wielkich dramatów. Nowa powieść, zupełnie niezwiązana z poprzednimi książkami poza miejscem akcji, ukaże się we wrześniu!

Atrakcje

Horizon 22: Olga zabrała mnie na najwyższy taras widoków w Londynie. Można wjechać na niego zupełnie za darmo i wcale nie ma dzikich tłumów. Na pewno ludzi jest mniej niż na słynnym Sky Garden i łatwiej trafić bilety.
Polecam.

Dinozaury w Londynie: Jeśli chodzi o Jurassic World The Experience, to ciężko mi być bezstronną. Miałam tyle lat, co moja starsza córka teraz, kiedy wyszedł pierwszy film. Miałam wtedy totalną obsesję dinozaurów, która trwała następne pięć lat. Film był zatem moim spełnieniem marzeń i zupełnie mnie nie obchodziło, że może nie być dla mnie odpowiedni. Oczywistym było, że dinozaury powinny być straszne. Oczywistym było, że mama ma mnie wziąć. I że następne lata kochałam się w Samie Neillu jako Dr Grantcie.

Te dinozaury rzeczywiście są bardziej realistyczne, niż inne, które w życiu widziałam. No i mamy małe słodziaki, które można głaskać, jak widać w rolce. Obsługa stara się aktorsko i zachowuje pełną powagę, w traktowaniu dinozaurów jak prawdziwe. Mnie to kręci. Dla mnie to fajne. To moja nostalgia.

Atrakcja nie zajmuje więcej niż godzinę. Bilety kosztują od 25 funtów, w zależności od dni i godziny wizyty. To dużo. Ale nie żałuję wydatku. Czy pójdę jeszcze raz? Nie sądzę. Czy miałam frajdę? Ja tak. Czy dzieci miały? Ciężko powiedzieć. Chwilami były przerażone i nie wierzyły, że te dinozaury nie są prawdziwe. Chwilami im się podobało.

Spędziliśmy czas całą rodziną na czymś nowym, co nie jest ZOO, które widziałam już chyba z pięć razy. Dla mnie już w tym jest wartość.

Do Ho Suh: Walk the House w Tate Modern – artysta urodzony w Korei Południowej, a mieszkający w Londynie, zaprasza zwiedzających do odkrywania swoich wielkoformatowych instalacji, rzeźb, filmów i rysunków.
Zadaje pytania odnośnie natury i pojęcia domu – jak zamieszkujemy otaczający nas świat?
Analizuje relacje między architekturą, przestrzenią, ciałem, a wspomnieniami i chwilami, które kształtują naszą tożsamość.

Wystawa oczarowała mnie oniryczną formą. Musiałam się powstrzymywać, żeby nie dotykać rzeźb, hipnotyzują i przyciągają. Przypominają zabawki, może balony, trójwymiarowe hafty…są totalnie niesamowite.

Wystawa trwa do 19 października
Wstęp £20

Kwiat Jabłoni – zapraszam na moją recenzję

London Design Biennale – mój artykuł na MyPolska.UK

Pierwsze londyńskie spotkanie autorskie – tym razem opisane przez redakcyjną koleżankę

Filmy i seriale

Priscilla: Ekranizacja autobiograficznej książki Priscilli Presley, przyglądająca się jej związkowi z Elvisem, mocno mnie siekła. Elvis ma status legendy, wszyscy wiedzą, że swoje za uszami miał, ale “jak to artyści”, im wolno więcej. Tymczasem z filmu (i gdy pierwszy raz w życiu zaczęłam czytać o nim więcej) wyłania się postać osoby…dziwnej. W bardzo niepokojący sposób. Nie do końca dewianta, nie do końca sprawcy przemocy, ale coś nie gra.
Sam film jest zagrany bardzo dobrze, sceny są cukierkowo niemal śliczne, z retro filtrem.
I po seansie szukałam odpowiedzi, czy związek Priscilli był błędem czy nie. Czyż nie dostała życiowych możliwości, których nie miałaby w innym przypadku? Czyż nie stała się sama w sobie ikoną? Czy nie miała z niego kochanego dziecka? Nie umiem jednoznacznie powiedzieć, że jej rodzice nie powinni pozwalać jej na relację z dużo starszym mężczyzną, kiedy zaledwie dorastała. Dzisiaj to by nie przeszło, i dobrze. Ale czy całe jej życie nie zyskało potem dzięki tej relacji?
Skomplikowane.
Jeśli po filmie mam dużo myśli, uznaję go za dobry.

Zero Day: Na Netflixie. Bardzo generyczny serial o byłym prezydencie USA ratującymi kraj po ataku cyberterrorystów. Dobrzy politycy versus źli politycy, starcia ego, wywiad i korupcja. Wszystko już jakby było. To napisawszy, przyznać muszę, że to taka smaczna paczka czipsów. Nie jest to sztuka, nie jest to telewizja wielkiej jakości, ale ogląda się dobrze i zapewnia rozrywkę.

Sirens: Na Netlixie. Starsza siostra w tarapatach szuka młodszej, aby pomogła jej zaopiekować się chorym ojcem. Odnajduje ją w luksusowej rezydencji na wyspie, pracującą jako asystentka niepokojącej milionerki. Siostra wracać bynajmniej nie chce…
Bardzo mnie ten serial zdziwił. Obsada – bardzo dobra. Stylistycznie – ciekawy. Punkt wyjścia – interesujący. Są tu nawet świeże elementy szokujące, których nie widziałam dotąd w innych produkcjach.
Ale ten serial sam nie do końca wie czym chce być. Wątki się wykolejają i idą do nikąd. Zapowiada się jako coś zakrawającego na realizm magiczny, przechodzimy przez czarną komedię, a kończymy na wariacji na temat Wielkiego Gatsby.
Skoro coś jest wszystkim, to w końcu jest niczym. I tak odbieram Syreny. Mogło być lepiej.

Deep Cover: Bardzo zabawny film o trio aktorów z grupy improwizacyjnej, która zostaje zatrudniona przez policjanta do infiltracji grupy przestępczej. Komedia sensacyjna nieco w stylu “Hot Fizz”. Bawiłam się przednio.

High & Low – John Galliano: Projektant John Galliano próbuje zrehabilitować się po rasistowskich/antysemickich wyskokach i skandalu z 2011 roku, prezentując program o swoim ciężkim życiu, wymagającej karierze i alkoholizmie.
Czy jest to próba naprawienia PRu? Oczywiście. Czy wierzę, że to chory człowiek, który był pijany krzycząc bzdury do ludzi? Wierzę. Jak bardzo mu współczuję? Hmm…Powiedzmy, że są osoby, którym współczuję bardziej. Pół świata osób. Ale jednocześnie nie wiem co jeszcze musiałby zrobić, żeby mu bardziej wybaczyć. Przynajmniej nie są to przeprosiny “non-apologies”, Galliano nie zrzuca winy na nikogo poza sobą (zagubionym w życiu, może tani chwyt, ale można go zrozumieć), nie zaprzecza, że zrobił źle.
Pokazuje to brzydką twarz świata mody od strony biznesu, choć tylko troszeczkę. I tak uważam, że warto obejrzeć.

Grenfell Uncovered: Moja recenzja

Książki:

Maggie Smith: To nie jest książka o plotkach, przeżyciach wewnętrznych i romansach. Chociaż poznamy wątpliwości, jakie targały aktorką przez całą jej karierę i dowiemy się, za kogo powinna wyjść od razu, a za kogo wyszła zamiast tego.
Sednem tej biografii jest jednak kariera Smith oraz jak kształtowała się na tle historii współczesnego teatru brytyjskiego. Z tego względu nie jest to też kojąca lektura do snu. Jednak dla fanów teatru – pozycja obowiązkowa. Pozwala poznać brytyjską scenę od podszewki, dowiedzieć się kto, z kim, dlaczego i w jakim przedstawieniu, zrozumieć sympatie i animozje. Będzie też świetnym materiałem startowym, jeśli ktoś chciałby kompendium “brytyjski teatr – gdzie zacząć”.
Oczywiście jest też o Harrym Potterze i Downton Abbey, bez obaw. Zdjęcia na instagramie.

Karol III: Moją recenzję znajdziesz na MyPolska.UK

Blog

Tak, napisałam jeden tekst. O pisaniu książki.

Podcast

Londyn Schroedingera czyli najgorsze i najlepsze miasto do życia.

Już za tydzień podsumowanie lipca 😀

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Przewijanie do góry