myslizurlopu
Picture of Riennahera

Riennahera

10 myśli na pierwszy dzień urlopu

Nie ma mnie w Wielkiej Brytanii jeden dzień, a załamany Nigel Farage rezygnuje z przywództwa w UKIP. Boję się, że zanim zdążę wrócić, dojdzie do abdykacji królowej.
Z jednej strony trochę strach, że ludzie rządzący Zjednoczonym Królestwem ewidentnie nie dorośli do roli, którą pełnią. Z drugiej jednak strony to wielkie pocieszenie. Nawet najgorszy dzień w mojej pracy nie jest tak zły jak ich draki. No i jeśli ktoś dopuścił ich na wysokie stanowiska, to przyszłość ciamajd maluje się w różowych barwach. Pokładam w sobie wielkie nadzieje.

Urlopy i wyjazdy zawsze wywołują we mnie poczucie winy. Spędzam czas głównie na jedzeniu i piciu i czuję jakbym na to nie zasługiwała. Na jedzenie, na picie i na urlop jako taki.

Miasto może szczycić się światowej sławy architekturą, wybornym jedzeniem i życiem nocnym, a mnie najbardziej podoba się, że papuga dziubie coś w trawie na spółkę z gołębiem i że tramwaj jedzie po trawie. Mentalnie mam jakieś trzy lata.

Jestem dzieckiem Północy. Nie umiem w letnie ubrania. Pomysły na to co na siebie założyć skończyły mi się po pierwszym dniu. Mam za sobą kilkanaście kilo ubrań i absolutnie nic mi się nie podoba, nie wydaje się właściwe i w ogóle nie jest fajne. Co miałabym ochotę założyć? No wiadomo. Dres i ramoneskę.

Mam wrażenie, że bob jest stosunkowo aseksualną fryzurą, która nadaje wygląd przedszkolaka przebranego za Annę Wintour. Jednak ilość czasu, którą oszczędzam codziennie jest nie do przecenienia, bo suszy się to 10 minut i przynajmniej do końca dnia wygląda tak samo. Piękne długie włosy są piękne, ale cóż, widocznie jest z nimi jak z urlopem. Niekoniecznie na nie zasługuję.

myslizurlopu

Moja energia na zwiedzanie kończy się mniej więcej o tej samej porze, o której normalnie wychodziłabym z pracy. Gdziekolwiek jestem, cokolwiek się dzieje, około 17.30 marzę tylko o pościeli i Netflixie.

Niektóre buty posiadają wielkie magiczne moce. Obcierają mnie zanim jeszcze zdążę je założyć. Całe lato jest jednym wielkim czasem obtarcia. Mała syrenka u Andersena przy każdym stąpnięciu czuła ból, jakby stąpała po ostrzu noża. Ten opis nigdy nie wywoływał na mnie wrażenia. Normalka, nie?

Czemu zdecydowana większość pocztówek jest okropnie brzydka?

Niezmiernie bawi mnie określenie “vanity kit” na hotelowe zestawy przyborów higienicznych. Zmycie makijażu bawełnianym płatkiem to rzeczywiście szczyt próżności. Nie mówiąc już o wyczyszczeniu ucha patyczkiem. Splendor. Klasa. Prestiż. To jest chyba ten słynny lajfstajl.

 Musiałam odpocząć od Londynu, więc oglądam seriale o Londynie.

Jak sami widzicie, urlop to nie jest taka prosta sprawa. Na szczęście w okolicy jest mnóstwo barów, a ja mam przy sobie mnóstwo ziołowych tabletek na uspokojenie. Jakoś damy radę, nie?

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top