Paint your palette blue and grey,
Look out on a summer’s day,
With eyes that know the darkness in my soul.
Shadows on the hills,
Sketch the trees and the daffodils,
Catch the breeze and the winter chills,
In colors on the snowy linen land.
Now I understand what you tried to say to me,
How you suffered for your sanity,
How you tried to set them free.
They would not listen, they did not know how.
Perhaps they’ll listen now.
20 thoughts on “sightseeing Vincent’s way”
fantastyczna spódnica 🙂
kocham van gogha…. jezu jak bardzo go kocham i jego pojebane zycie ;p kapelusz jest sweitny, sama szukam łądnego, naarzie mam jeden ale ma troche za duze rondo.
a gdzie ty?;D piękne miejsce i piękna spódnica;)))
xoxox
Jako, że ciągnie mnie niesamowicie do skandynawskich, nadmorskich krajobrazów powiem tylko OCH i ACH… Wybacz, nie zarejestrowałam nawet co masz na sobie 😉
Riennahera, powaliłaś mnie zdjęciami i ubraniami, i w ogóle wszystkim tym razem. Jak na kogoś really annoyed – genialnie :))
Nawet nie wiesz,jak bardzo bym chciała być teraz tam,gdzie Ty!
Ja też bardziej gapię się za to co za Tobą niż na to co na Tobie.
Ale jak się już pogapiłam na pejzaże to powiem że wyglądasz fantastycznie nonszalancko.
I kapelusz taki Vincentowaty:P
pozdro-mumin
piękna spódniczka, po prostu boska! świetne foty
wow!!! bosko
teraz wiem, że patrzenie na tę spódnicę przed pójściem spać nie było dobrym pomysłem ^^
bo jest NIESAMOWITA!
świetne zdjęcia i ehh świetne nogi…
piękna spódnica, piękne zdjęcia!
Świetna spódnica!
Pieknie! I widze znajome widoki St Andrews:)
You somehow really managed to look like a modern version of a Nineteenth Century lady…Like one of Monet’s ladies, walking around his Japanese garden you know?
Well, all this nonsense is to say you look lovely today 🙂
PS: (and I know you put Van Gogh up here, but I love Monet better ;P )
widoki cudowne! chyba się w końcu zabierzemy za zwiedzanie Twoich terenów 🙂 & boska spódnica!
spodnica sie podoba 🙂
Cudownie:D Zostałaś wciągnięta przeze mnie do zabawy:)
O Boże! Van Gogh! Mój najukochańszy malarz, jestem jego wyznawczynią jakoś tak od 8 roku życia. Albo wcześniej nawet, po przeczytaniu „Pana Samochodzika i Fantomasa”.
I śliczną spódniczkę masz. I jaki widok…!
ojeeeeej jako pikna kieca 😀