

stupid clothes and shoes from Primark and second hand
Jak by to powiedzieć,żeby nie skłamać. Czuję się do dupy. Nie jestem wielką artystką ani papieżem, ani nawet trendsetterką. Jestem za to tupiącą czochratą parówką.
Zaczynam powątpiewać w sens tego bloga (żadnych orgazmów modowych tu nie ma, innych szałów też brak), ale muszę wytrzymać jeszcze kilka tygodni bo nie zapłacą za reklamę.
W skrócie: mogłam być kałem albo kosmosem,tralala.
Jeśli chcesz zrobić dobry uczynek,Czytelniku,podeślij mi zdjęcie z propozycją fryzury dla mnie. Warunek – musi być TAKIEJ SAMEJ DŁUGOŚCI jak obecna.
Tralala.
P.S.
Z boku strony link do fejsbóka i formspringa, jak mnie lubisz to pewnie i tak znasz, jak nie lubisz to i tak masz w pupie.
English: I don’t feel too cool. I am not a great artist and not a pope either, I am not even a trendsetter. I feel like a fluffy sausage (I guess). I don’t see how this blog is worth keeping other that I have to stick around for a couple of weeks to get money for the ad.
If you want to be nice you can send me a picture of a hairstyle hat would be good for me. I only want to see it though if it is the same length as I have now. You see? I am a bitch even when I’m asking for help. Damn it.
35 thoughts on “kałem albo kosmosem”
Eeej! Sukienkę masz ładną, buty nawet bardzo ładne, a i włosów bym nie zmieniała! I nieładnie tak gadać, no 🙂 Ale jak moje słowa nie wystarczą, aby podłechtać Twoje ego to zawsze pozostaje przecież pan Jacyków, który, widziałam, lubi Cię też 🙂
chciałam powiedzieć, że JA CIĘ lubię. chociaż to nic nie znaczy we wszechświecie.
a ja Cię buźkuję przeogromnie i po tym komentarzu albo się załamiesz, albo nie.
Jesteś przeurocza, po raz pierwszy od rana coś wywołało u mnie uśmiech, miła odskocznia od pławienia się w notatkach 😉
A w blogowaniu nie chodzi chyba tylko i wyłącznie o trendseterstwo, hm? 🙂
marudzicie obywatelko, ja wlasnie chcialam rzec, ze b . dobre wlosy i wogole lubie cie za to, ze sie nie przejmujesz i nawet w pizamce na wybory. do pionu prosze, zadnego mi tu zamykanie bloga, he!pozdro
śliczna sukienka , a buty to już chyba ósmy cud świata !
Bad hair day? Każda kobieta przez to przechodzi co jakiś czas. Nie będę Cię więc pocieszać, bo rozumiem ten stan. Alee – to mija, zobaczysz entuzjazm wróci. Co do fryzury to uważam że przyda Ci się odmiana. Moja propozycja:
http://ikf.styl.fm/fryzury-grzywki/fryzura192.htm
dobre masz wlosy, ja bym je przefarbowala na brazowo tylko
Nic nie farbuj, w brązie nie będziesz Riennaherą.
Świetna kieca.
A myślałam, że byłaś właśnie u fryzjera, taka ładna fryzura…kiecka też:)
Powaliło mnie na kolana określenie „tupiąca czochrata parówka” i chyba pęknę, jeżeli go nigdy nie wykorzystam. Tylko gdzie, GDZIE?
Takie malutkie zalamanie formy. Przejdzie! A tak na marginesie: masz bardzo fajna sukienke! Uwielbiam koronke!
Pozdrawiam
Co Ty chcesz od swoich włosów! Masz odjechaną fryzurę! Super-super.
A to trza mieć modowy szał czy tam transtendetamcośtam żeby blog miał sens? 😉 To mój na bank nigdy owego nie znajdzie.. ale podobno wielu filozofów do dzis nie doszukało sie generalnie sensu czegokolwiek wiec who cares 😉
Kiecka jest mega.. buty sa bardzo mega.. a TY jestes najbardziej mega. O! 🙂
mEGA CUDOWNIE, SUKIENKA EKSTRA ALE BUTY SA POPROSTU MISTRZOWSKIE, ŚWIETNE POŁĄCZENIE!! 🙂
a ja wiem!
napisałaś ze rezygnujesz, zeby Cię wszyscy błagali, zebys została;)
a włosy masz piekne, więc sie przespij i jutro przyznasz mi ( nam ) rację
ps. ja dziś tez mam załamanie formy…bleeee..
no to czujemy sie pozytywnie no nie? a w czym masz problem? blog prosperuje!!! co ja mam powiedziec. Sukienka boska, znowu te fajne buty, jak chcesz to ubieraj je do kazdego posta.PROSZE!!!!! Na wlosach sie nie znam, ale zapytam kolezanki ona jest dobra w stylizacjach kudel. jak dla mnie sa ok. (ale ja sie nie znam). POZDROWIONKA
no i dalam Cie do obserwacji, zebys nie plakala.POZD
„Dzień zamykania bloga” objawia się u mnie przy okazji każdej notki, a między notkami to nawet „Tydzień zamykania bloga”…więc Cię rozumiem. :)Uwielbiam Cię za to twoje narzekanie i marudzenie – bo takie ludzkie to jest i nie wydaje mi się pozowane. W skrócie dla mnie Twój blog to jeden z najbardziej autentycznych blogów, a trensetterstwo to pieprzyć (chociaż parę razy widziałam na różnych blogach, że ktoś napisał, że ma coś tam „na Riennaherę” więc może jest coś na rzeczy).
Widzę że nie tylko ja zrzędzę. Sukienkę masz tak wspaniałą że mnie zatkało. A i jestem za 'czochratą parówką’.
Świetnie wyglądasz, masz piękną figurę, ładną buzię i fajne kudły! Ja bym nie zmieniała fryzurki, bo ta daje Ci multum możliwości! Nos do góry i przywołaj na mordkę coś na kształt uśmiechu to od razu zrobi się lepiej!!!
Jeśli przestaniesz prowadzić bloga, to przysięgam, iż cię uduszę 😀 Wchodzę na tego bloga bardzo często, a twój styl uwielbiam ! Masz coś w sobie czego mogą ci pozazdrościć inne szafiarki – ah, piszę szczerzę.
Wiele razy chciałam napisać, że koniecznie musimy się umówić jak będziesz w gdańsku (ja właśnie jestem z gdańska) ale brakowało mi odwagi i śmiałości na spotkanie z tobą. Bardzo lubię twój styl i z przyjemnością czytam co tam nabazgrzesz na blogu 😉 Jesteś jedyna w swoim rodzaju – ah starczy pochlebstw 🙂
Mam nadzieję, iż kiedyś starczy mi odwagi do założenia bloga.
Pozdrawiam
Agnieszka 🙂
eej masz zakaz porzucania bloga! Nie wyglądasz jak parówka, kosmos czy tym bardziej kał! Trzymaj się i nie rezygnuj!!
Sukienka mistrz:)
stupid clothes?? to oddawaj jak nie chcesz 🙂 i nie marudź, będzie lepiej. a za Twoje włosy to bym dużo dała.
Ja to mam takie kryzysy ostatnio, ze mi sie nie chce nawet pisac, ze je mam (co za glebia!:). Wiec szafa gra, wszystko w normie.
I sukienke masz sliczna, a wlosy to bym chciala, zeby mi sie tak ukladaly (no dobra, powiedzmy, ze jesli czasem bym swoje uczesala, to moze byloby lepiej troszke z moimi…).
PS I zgadzam sie z Freta, ze „tupiąca czochrata parówka” jest boskie :)))
a ja się nie zgadzam i dla mnie ta sukienka to jest szał.
czyżbys umyła włosy:)
a fryz zrób sobie taki jak ja miałam kiedyć, na czybku krótkie. takie kogutki;)
Twoje posty pożeram w całości.Kiecka zacna.
Zsikalam sie jak przeczytalam 'Jestem za to tupiącą czochratą parówką.’
ja nie wiem skąd Ty masz dystans i wyobraźnie, ale przybywa tu postów, które bezapelacyjne aprobuje.
AAJ jak Cie spotkam to zapłodnie.Choć to będzie trudne bo jestem kobietą z kości i też krwi.
blog jest bardzo dobry, więc naprawdę nie widzę sensu abyś likfidowała tą strone 🙂
z włosami mam taki sam problem jak ty, ale ostatnio tylko poszłam podciąć i od razu jest inaczej.
koronkowa narzutka jest cuudowna!
Na początku myślałam, że pod tą koronką jesteś zupełnie naga i zawiało mi pod nosem mocną perwersją. Ale przyglądając się bliżej, nie uważam w sumie, że wyglądasz ani tym bardziej że jesteś parówką, chociaż to całkiem słodkie określenie. Albo słone. Albo nie wiem.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Istnieje duże prawdopodobieństwo,że moje wyjątkowo złe samopoczucie psychiczne (a ten tydzień był naprawdę hardkorowy z zapłakanymi wieczorami) ma związek z hormonami,których znalazło się w moim organizmie więcej niż powinno. Parówkowatość pewnie też się stąd wzięła,ale od dzisiaj powinno zacząć być lepiej, bo jak nie,to nie wiem,będę dalej marudzić.
>>mme_brzydka: Może nie tylko i wyłącznie o trendsetterstwo,ale o parówki też nie :>
>>anonim: Ładne to,ale wygląda na godzinę dziennie z prostownicą 🙁
>>Dress Up Her Bones: Ale ja byłam na brązowo, w archiwum jest dużo tego. Nieładnie wyglądałam :>
>>Pani La Mome, cuksowa: No wiem właśnie, że to zdjęcie oszukuje. Jakby moje włosy NAPRAWDĘ wyglądały jak na pierwszym zdjęciu, to dziękowałabym za nie Bozi każdegodnia.
>>Rzaba: Jakbym chciała,żeby wszyscy mnie kochali, to bym napisała,że skoczę z Golden Gate :> Kojarzysz akcję?
>>adchen: Twój komentarz został wybrany komentarzem dnia.
>>Goha: Dziękuję ślicznie i o koleżanki rady proszę 🙂
>>Agnieszka: Powinnam być we wrześniu ;)Zakładać bloga marsz!
>>Ibelieve.in.restylan.on.my.ugly.face :Ale ja nie znoszę dzieci! Śmierdzą i w gogóle, więc nie rób mi tego.
>>kasiażynka: RANY! Nago? Nigdy 😀
Jesteś ubrana w 3 rzeczy i nie mogę się zdecydować, która podoba mi się najbardziej – sukienka, buty czy…włosy:)
Maruda, maruda większa ode mnie. Wygląda pięknie i znowu narzeka. Masz genialną sukienkę i wyję z zazdrości do butów. O.
Ta sukienka i buty, ach piekneeee!!!!! coz zazdrosc rzecza ludzka:)
prześliczna sukienka:)
Grzywka krócej, lekko po skosie, przód tej samej długości, tył krótszy po skosie (na lekkiego boba)=radość!!!:)Wiem, co mówię – sama sie obcinam, ale zawsze znajomi pytają , czy czasem nie u najlepszego fryzjera w mieście:)