jumpsuit – River Island; cardigan, bag – thrifted; faux fur collar – H&M; boots – Deichmann;

Photos by Ell

Czyż mózg nie jest zadziwiającym tworem? Czyż cała machineria wewnątrz człowieka, która sprawia, że jest zadowolony albo stroi fochy nie jest niesamowita? Z jednej strony mamy przecież dni jak TEN, kiedy mimo najlepszych chęci i wielu starań włożonych w dopracowanie własnego wyglądu czujemy się jak wiechecie, mamy też dni jak ten na zdjęciach powyżej. Dni, kiedy rano wracamy z imprezy, mamy na sobie przypadkowe elementy ubioru,które dnia poprzedniego wpadły nam pod rękę, włosy w totalnym nieładzie i szczątkowy makijaż. I czujemy się rewelacyjnie. Już nawet nie jak milion dolarów, a przynajmniej z pięć milionów.
A o imprezie wkrótce.

Dla zainteresowanych Surrey w poprzednim poście,zdjęcia na stacji w wiosce w tymże hrabstwie (nasz pociąg miał przyjechać za 40 minut).

English: What a mysterious thing a brain is. What an uncanny process happens in our minds everyday and makes us feel content or upset. That truly is wonderful. For we have days like THAT DAY when we really try to look perfect but feel like losers and we have days like this in the photos above. Days when we really don’t care since it’s a morning after a party, we wear whatever was the first thing we saw lying on the floor because we were packing in hurry, our hair is a mess, make up is barely there. And we feel marvelous. Like we look not even like a million dollars but at least five millions.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

22 thoughts on “5 million dollars”

  1. Jest to faktycznie niesamowite, jednak wnioskując z Twojego opisu jestem w stanie wytypować co wpłynęło na pozytywne wibracje wydzielane przez Twój mózg 🙂 Tym bardziej jestem pod wrażeniem Twojego wyglądu! Wyglądasz super, sweter wzięłabym już natychmiast!

  2. no proszę Cię, piękna, jeśli tak wyglądasz po imprezie, to albo musiało być słabo, albo twoja skóra błyskawicznie się regeneruje, ale jeśli zapewnisz mnie, że i ja tak będę wyglądać, to następnym razem bierzesz mnie ze sobą.

  3. tu najs, ale tam gdzie się sobie nie podobasz mi się bardziej podobasz 🙂
    u mnie na dzielni stare dziady próbują łapać ekspresy na peronie, a nie od dziś zatrzymują się tam jedynie skmki i osobówy. Ewentualnie wielokilometrowe towarowce rozkraczają się akurat na przejeździe

  4. >Enter-Ellen: To był genialny pomysł mojego faceta, 'jak będzie jechał pociąg to stań tak,że go niby łapiesz na stopa’. Przynajmniej jest śmiesznie :>
    >Panna Lemoniada: Jak jeżdżą pociągi to może niebezpieczne. Na tej stacji pociąg to niemal sensacja.
    >venila kostis: To była firmowa impreza, to wiadomo, że nie najgrubsza z najgrubszych. Ale źle nie było.
    >Susie: Kupiłam go na przecenie za połowę ceny, oryginalnie kosztował 34,99 GBP.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top