
Topshop hat, River Island blazer
Photo by Ell and me
Z dobrych wiadomości, za dwa tygodnie zaczynam pracę. Taką prawdziwą i poważną, z pensją nie za godzinę.
Ze złych wiadomości, przeprowadzka przytłacza mnie bardziej niż sądziłam. Nowe znajomości nie nadchodzą, nie wspominając już o nowych fotografach. Generalnie nudzę się jak mops. Ktoś chce się pobawić?
English: Good news, everyone. I start my new job in two weeks, a real adult one and not paid per hour.
The bad news is that since my move to Surrey I have not yet rebuilt my life and social activities. Not many new friends, no new photographers. So I am bored as hell. You wanna play?
10 thoughts on “Misery Farm”
ja sie pobawie, ja, ja, ja!!!!!!!!!!!!111111111111111111111111111111111 😉
Ja chcę się pobawić, ja! Mnie wybierz, mnie!:D
jakbyś mieszkała bliżej to na pewno znalazłabym dla Ciebie zabawę… babysitting 😉
ja się nie chce bawić, cały dzień się bawiłam już 🙁
Ja chcę się pobawić!
Loving the pic, and congrats for your new job! Hope you love it and get adjusted quick. =)
xoxo
style roulette
Fajnie, że dostałaś tę pracę. Jesteś dla mnie cennym przykładem na to, że po wyjeździe z Polski też można robić coś ambitnego… Chwała Ci za to! I za bloga też 😉
Wszystko ze spokojem i po kolei. Zaczniesz pracę i dzięki niej już poznasz nowych ludzi, a reszta przyjdzie sama 🙂
Wzorzaste coś rządzi!
Praca z prawdziwą pensją…kiedy to będzie… 😉