Od kilku dni intensywnie zastanawiam się czy jakkolwiek interesuję się modą. Owszem, lubię przeglądać Vogue (bo czytać się tego nie da), zdjęcia z pokazów mnie inspirują, lubię dobierać ubrania, zastanawiać się co założę, wymyślać nieistniejące zestawy na nieistniejące okazje. Ale nigdy nie byłam na żadnym pokazie czy innym evencie (no, na jednym, ale dawali darmowego szampana i takie maluśkie kanapeczki, a na studiach za jedzenie zrobiłabym prawie wszystko), ani nawet na otwarciu butiku, wstydzę się iść pod Somerset House podczas Fashion Week, w życiu nie napisałam maila do nikogo z branży i tak dalej. I nie wiem wcale czy chodzi o to, że jestem introwertyczna i niezbyt przebojowa, czy po prostu nie interesuję się modą tak NAPRAWDĘ.
A najgorsze jest to, że jeśli nie interesuję się modą, to nie wiem czym w ogóle się interesuję…
23 thoughts on “(nie) interesuję się modą…?”
chyba Anio kiedyś napisała o sobie, że lubi ubrania – nie modę, ale ubrania.
Cudowne buty!
Ja na blogach nie jestem się w stanie przebić przez treść postów o tematyce „co będziemy nosić wiosną” i milion zdjęć. Wisi mi to, że Dolce Gabana promuję np duże kołnierzyki, a ktoś ktoś tam pastele. I NIGDY INSPIRACJE MNIE NIE INSPIRUJĄ. Biedna ja 🙁
ja też mam ten problem, że jeżeli okaże się, że nie interesuję się modą to tak naprawdę nie wiem czym innym mogłabym sie zainteresować, chyba nie ma już nic takiego. może i lubię przeglądać ubrania w sklepach, kupować je, oglądać pokazy i inne blogi, ale ostatnio zauważyłam, że coraz bardziej się do tego zniechęcam. przez te wszystkie blogi itp teraz modę większość postrzega jako wyścig szczurów, ogólnie jako wyścig. kto ma lepsze ubrania, kto współpracuje z lepszą firmą, dostaje więcej darmowych ciuchów czy na ilu eventach był. mi moda kojarzy się bardziej ze sztuką, dla mnie to poporostu jej kawałek, postrzegam ją czasem jako coś artystycznego, przeglądając te wszystkie pokazy i kolekcje. a jednak z czasem widzę, że ludzie postrzegają ją jako źródło pieniędzy czy coś w tym stylu. nie umiem tego do końca dokładnie opisać…
twoją starą
Dobrze, że w każdej sytuacji mogę liczyć na moją Zyzę, która skomentuje i doradzi.
jak to czym – DINOZAŁRAMI!!
no właśnie, zgadzam się z tattwą – dinozałrami! 😀
nie wierzę
Fantastyczne buty
Kisses
Aga
How to wear nude?
http://www.agasuitcase.com
Ja też tak mam.Nawet nie wiesz ile razy przeszła mi po głowie myśli ja mam Bloga osoba która w ogóle nie masz szału na pokazy mody czy projektantów nie znam w ogóle żadnego.Nie kupuję pisemek o modzie itd itd.Więc teraz pytanie po co mam więc Bloga. Mój Blog jest odskocznią od szarej rzeczywistości.I o mnie nie kukiełce która ubrana jest w to co teraz modne tylko w tym czym czuję się najlepiej:)pozdrawiam Ciekawe buty!
Ja Vogue nigdy w ręku nie miałam, a i interesować się można wszystkim, czekoladą, na przykład ;))
ale i tak wyglądasz ślicznie;)
No jak to czym? Kucykami, dinozaurami i Jane Austen, no:)) Ja, myśląc o modzie, czasem posuwam się dalej. Momentami wydaje mi się, że naprawdę jej nienawidzę. A potem widzę jakąś zajebiście ubraną laskę, po której widać na pierwszy rzut oka: o, musi interesować się modą, i myślę sobie, że to jest fajne, no fajne to jest, takie mentalne porozumienie przez modę. A później przeczytam coś o fashion victims i znów jej nienawidzę. No błędne koło:)
Myślę że sie interesujesz, inpirujesz sama sobą innych… Wydaje mi sie że moda to nie tylko ubrania, bezmyślne kopiowanie manekinów czy zrzynanie inspiracji z kogoś… Oglądałam kiedyś http://www.filmweb.pl/film/Wrześniowy+numer-2009-496911.. i najbardziej w oczy mi sie rzuciło to że, Anna, ceni klasykę a Grace ubiera sie na czarno… a tego że „trzęsą” światem mody wiadomo od lat!… Nie trzeba być przebranym, trzeba ubierać się zgodnie z naszą duszą wtedy jessteśmy „kimś” a nie „jakimś” jakich wielu…
Pozdrawiam A.
A ja myślę, że się Tym interesujesz, a przynajmniej masz jakies rozeznanie. Na pewno traktujesz to jako hobby a nie jakąś szaloną schizę na wszelkie nowinki, wymyślne rzeczy, które ni w pięć ni w dziesięć nie nadają się do noszenia
A ja uważam, że jesteś fajna nawet jak (nie) interesujesz się modą 😉 i prowadzisz jeden z najlepszych blogów o modzie w Polsce! 🙂
tak jak niektórzy z muzyką mieli kiedyś. Teraz nie znam takich ludzi – chyba się z tego wyrasta. Jeżeli nie wiesz wszystkiego o zespole X, nie wiesz czy wokalista ma żonę/dziewczynę/chłopaka i nie znasz lat wydania albumów i kawałków na wyrywki to jakim prawem uważasz się za fana? ;>
Twoje nogiiiiiii<3dam se na tapete, coby nie zrec slodyczy-to sie zwie motywacja
co za cudne buty! wow! fajne przekminki, myślę, że dużo osób czasem takie ma, to zdrowe 🙂
zapraszamy do nas, do zgarnięcia 2 mega czapy – http://damishstyle.blogspot.com/2013/02/redesigned-thoughts-konkurs.html
ekstra torebka i ciżmy :)))
ja również na swoim blogu pokazuję z reguły to co lubię i to w czym czuje się po prostu dobrze..A to,co jest modne to przy okazji 😉 Buciki ze zdjęcia są śliczne:)
no ciekawe przemyślenia!:]