
W filmie 'Morderstwo w Białym Domu’ zabita zostaje dwudziestopięcioletnia pracownica. Po odkryciu zbrodni pada kwestia, że to niewyobrażalne i ciężko myśleć o potencjalnych wrogach, bo 'przecież to jeszcze dziecko’. Kiedy widziałam ten film jakieś dziesięć lat temu nie mieściło mi się w głowie jak można uznać osobę w tym wieku za dziecko. Dekadę i prawie dziesięć kilo później oraz z mglistym wspomnieniem nastoletniej cery, psychicznie nie czuję się ani o dzień starsza niż ta zadziwiona szesnastka. A właśnie dzisiaj osiągnęłam swój 'scary age’ czyli dwadzieścia sześć lat.
Dekadę temu uważałam, że mając dwadzieścia sześć lat będę poważna i ustatkowana. Moja babcia miała w tym wieku sześcioletnie dziecko, moja mama roczne. Ja mam nowego pluszowego tapira w prezencie od Zyzy i nie mam zielonego pojęcia co dokładnie będę robić za sześć miesięcy. I coraz mniej się tym przejmuję.
Z okazji bycia poważną i ustatkowaną prezentuję Wam bardzo dorosły zestaw z czapką z pomponem i kocem. Gdyby ktoś chciał się pobawić w kowbojów i Indian to zapraszam.
// kurtka New Look, spodnie Zara, koc ASOS, czapka zrobiona przez Mamę, koszula Primark, buty Topshop//








Photos by Styledigger
26 thoughts on “dwudziestosześcioletnie dziecko”
Jest Indianin jest zabawa!
sto lat zatem 🙂 ja do 26 dobiję we wrześniu, ale rozterki mam identyczne 🙂 kurczowo trzymam się stwierdzenia, że „masz tyle lat, na ile się czujesz” 😉
Jak się spotkamy w tym roku nad morzem, to będziemy robic babki z piasku, jeść lody na patyku i biegać w falbankowych kiecach. O! Takie jesteśmy dorosłe!<3
Moje kochane duże dziecko.
W Pluszątkowie różnie bywa – raz smutno, a raz wesoło, ale zabawa trwa.
Moja dorosła -najlepszego :))
super!
Najlepsza jest czydziecha! Tak mowie ja – czydziestoletnia i pol (wczoraj)!
A ja Ci życzę wystąpienia w jakimś dziwnym filmie. Razem z Ellem. I żeby ten film zawierał scenę wypruwania sobie flaków i lecenia z kosmitami na zieloną planetę. Sto lat! <3
Nie jestem pewna czy to życzenia czy groźba 😀
Takie koce są najlepsze!
Jak nie trzeba, to po cóż być Wielce Wyniosłą i Poważną Dorosłą Osobą?
A, i najlepszego!
To musi chyba być związane z tą datą, bo ja urodzona dokładnie w tym samym dniu co Ty, zdecydowanie podzielam Twoje odczucia na temat dorosłości i powagi 😉 i czapkę z pomponem oczywiście też mam 🙂 Blog od dawna czytam i oglądam, pięknie się rozwija i oby tak dalej. Wszystkiego najlepszego!
Hyh, bliźniaki!
Piątka! Na początku marca też skończyłam 26 lat i mam bardzo podobne zdziwione przemyślenia 🙂
Ps. Bardzo lubię czytać, co piszesz. Pozdrawiam.
Ale masz genialny koc!♥
Spełnienia marzeń!
Dobry koc zawsze spoko! 😀
dla mnie od dzieciństwa scary age to było 25 lat, po jego przekroczeniu granicę przesunęłam do 27 – osiągnę je za pół roku i ciągle nie mogę się nadziwić, jak bardzo niedojrzałym i niesamodzielnym życiowo można być w tym podeszłym wieku. aż mi trochę wstyd:> wszystkiego najlepszego, życzę Ci, żebyś się nie zmieniała i pozostała tą nietuzinkową, inspirującą osobą, którą bez wątpienia jesteś.
bardzo dobry tekst. ja mam 23 lata, a za cholerę, że tak powiem, nie czuję się dojrzała. wręcz przeciwnie… jednak tak już bywa – jak miałam 16, wydawało mi się, że jestem już super dorosła, a potem w miarę dojrzewania, człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z powagi życia. koc jest super 🙂 pozdrawiam!
hej Marta-co myslisz o tych butach dla nastolatki-http://www.zalando.pl/cheap-monday-form-oxford-patent-oksfordki-czerwony-ch611a004-304.html?wmc=DIS48_RT_PL_2006611.&opc=2211
Z takimi rzeczami chyba lepiej mail? :>
no i oczywiscie-wszystkego NAJ NAJ NAJ!!!!!!!!!!!
a ja w tym weku byłam poważna – teraz mam 29 i choć czuję sie młodo, od dawna ne myslę o głupotach…
’Głupoty’ to bardzo subiektywne określenie.
sto lat sto lat
a tego sluchasz? swietne: http://www.bbc.co.uk/programmes/b01r522y/profiles/about
O, ściągnę. Dziękuję.
ojej właśnie sobie przypomniałam,że też mam ten piękny indiański koc!!!
heh, dokładnie tak jest 😛 Też się czuję jeszcze dzieciakiem, właściwie to chyba z chęcią bym się cofnęła parę lat wstecz 😉 Trudno sobie wyobrazić,że w moim wieku moja mama mnie urodziła…
A ta 26 to chyba rzeczywiście jakaś magiczna liczna, bo dużo moich znajomych przechodziło wtedy kryzys wieku zachwycając się jaka to ja jestem młoda mając lat 22…