Marta Dziok-Kaczyńska

27 września, 2013

Mieliście kiedyś zarwaną noc, ponieważ w waszej ulubionej książce akcja potoczyła się nie po Waszej myśli? Płakaliście pod prysznicem, bo ulubiony bohater serialu umarł? Ja tak. Ostatni raz wczoraj. W takich momentach przypomina mi się scena z 'Niekończącej się Opowieści’ o 'bezpiecznych książkach’. Coreander:Twoje książki są bezpieczne. Kiedy je czytasz stajesz się Tarzanem albo Robinsonem...