Czyli do Ciebie. Pomożesz? Będziesz moim bohaterem?
Nie chcę dramatyzować, ale jestem teraz trochę w dołku. Wygrzebię się z niego niczym mrówkolew w pędzie po smakowitą ofiarę, w międzyczasie będę z nim walczyć wszelkimi możliwymi sposobami. Ten dołek strasznie chce mi zabrać bloga, ale nie dam gnidzie satysfakcji.
Pamiętam jak wielką motywacją były dla mnie wyniki blogowej ankiety i postanowiłam zrobić małego cheata, nie czekać do przyszłego roku i prosić Cię o trochę pomocy dla mojego wewnętrznego mrówkolwa właśnie teraz. Dzisiaj. W tej chwili. Pomóż mi wykurzyć go z dołka. Dołek zasypię dzięki nieco bardziej skomplikowanej pomocy, ale w międzyczasie fajnie byłoby myśleć o czymś innym niż tylko on.
Jak możesz pomóc? Odpowiadając na kilka pytań. Może być w komentarzu, na fanpage’u, w mailu (riennahera@gmail.com). Gdzie chcesz.
1. Który tekst na blogu był Twoim ulubionym?
2. Czy powinnam znów/jeszcze umieszczać zdjęcia „stylizacji”? To jest okropnie obrzydliwe słowo, ale wiesz o co chodzi. Że zdjęcia, że pląsam, że tekstu jest niedużo.
3. Czy jest jakiś jeden konkretny temat, którego chcesz więcej? Albo dwa, albo trzy? Może to być cokolwiek sobie wymarzysz.
4. Czasem mam ochotę na takie mini wpisy – wiersz, który za mną chodzi, fajna knajpa, miły sklep, interesujące miejsce. Kilka zdjęć, kilka zdań. Kiszka to czy nie?
5. Czy Disqus na blogu jest fajny czy niefajny? Osobiście nie robi mi to różnicy, ale chcę Cię uszczęśliwić.
Z góry dzięki, Ty mój cudny Bohaterze, Ty moja ukochana Bohaterko. Cmok.
64 thoughts on “Pięć pytań do Czytelnika”
1. Wszystkie są super i nie mam swojego ulubionego (trochę się przymilam, ale nie zważajmy na to).
2. Po stokroć tak! Fajna masz stylówę, nie ukrywajmy.
3. Marzę poznać historię, jak w ogóle się znalazłaś tam, gdzie jesteś. O ile jej jeszcze nie napisałaś.
4. Całkiem dobry pomysł.
5. Niefajny 🙁 Nie lubię.
Ciężko wybrać mi ulubiony tekst, bo każdy ma w sobie coś uroczego – coś, dzięki czemu chętnie zaglądam na Twojego bloga 🙂 Lubię Twoje przemyślenia, dzielenie się swoimi poglądami, zainteresowaniami, to fajne! Co do ałtfitów (hihi, kocham to słówko, jest zabawne) to ja chętnie bym je pooglądała na zmianę z czytaniem jakiś dłuższych notek, bo jestem estetką, a Ty zawsze jesteś świetnie ubrana, umalowana, uczesana, no i zdjęcia zawsze takie ładne! (nioch nioch^^) Co do tematów – ja zawsze i wszędzie chętnie poczytam coś ciekawego o sztuce i filmie, bo tym się zajmuję i interesuję, a Ty potrafisz ciekawie o tym pisać. Mini wpisy – jestem jak najbardziej na tak! Lubię takie smaczki 🙂
Trzymaj się i wyczłap z dołka, zdecydowanie nie tam jest Twoje miejsce 🙂
1. wstęp do średniowiecza. bo nikt jak Ty nie umie tym zainteresować. masz w blogosferze chyba monopol. przynajmniej wśród eksszafiarek
2. stylówy są spoko.
3. nie. jest dobrze, jak jest
4. mini wpis, czyli coś na kształt szortów seg pod względem długości? jeśli takie maleństwa, to proponuję na fejs dawać.
5. disqus jest cool. bardzo lubię. proszę, daj
i dawaj znać na bieżąco, jak z tym wychodzeniem na prosto. trzymam kciuki
1. „Średniowieczne kobiety a Merida Waleczna”, oraz wszystkie okołohistoryczne
2. tak
3. o UK, historyczne, ogólnie o kulturze wszelakiej
4. nie kiszka, spoko (y)
5. meh
1. Ten o pierwszym wrażeniu. I jeszcze ten o modzie z Biblii 🙂
2. Tak 🙂 Lubię zdjęcia Ciebie. Poza tym jesteś jedną z tych osób których fotki stylizacji są dopełnieniem literek.
3. Mnie się podobają te z cyklu obalanie mitów – jak ten z Disneyem. Masz fajny sarkastyczny sposósb postrzegania rzeczywistości i wszystkie rzeczy, które opisujesz tym sposobem lubię czytać 🙂
4. Takie wpisy to po prostu przeniesienie tablicy fejsowej na bloga. I bardzo mi sie to podoba 🙂
5. Diskus jest fajny bo daje powiadomienia 🙂 Ja wole na diskusie na przyzklad 😉
1. Trudno wybrać… najbardziej zapadł mi w pamięć tekst o depresji (często czuję się podobnie, ale nigdy nie odważyłam się użyć tego słowa… dzięki Tobie zaczęłam zastanawiać się czy może przypadkiem nie mam z tym problemu. Może za jakiś czas dojrzeję do tego, by zacząć sobie z nim radzić), o oznakach, że powinno się zmienić pracę oraz o tym kiedy dziewczynka zaczyna myśleć, że jest brzydka. Wszystkie poruszają trudne tematy, ale są mi bardzo bliskie, dlatego mnie zachwyciły. Oczywiście te bardziej pozytywne teksty też lubię, odkąd wyznałaś, że masz problemy z depresją bardzo czekam na takie teksty i lubię wiedzieć, że u Ciebie wszystko ok, że akurat w danym momencie jesteś względnie szczęśliwa. To mnie uspokaja i sama przez to czuję się lepiej. Bardzo podobał mi się twój filmik o diecie, powinnaś nagrywać więcej!
2. Jeśli mam być szczera nie przepadam za modowymi blogami, nigdy nie wchodzę na blogi typowych szafiarek. Uwielbiam jednak te, które poza stylizacjami mają coś mądrego do powiedzenia- więc dopóki piszesz tak, jak piszesz może być ich nieskończenie wiele. Poza tym bardzo lubię oglądać Twoje zdjęcia.
3. O związkach. To się zawsze dobrze i chętnie czyta, dobrych rad i perspektyw nigdy za wiele 🙂
4. Nie!
5. Nie mam pojęcia co to, więc mnie akurat ani ziębi ani grzeje 🙂
Pozdrawiam Cię cieplutko!
1. lubię wszystkie, gdzie są zdjęcia ubraniowe + jakaś historia, nawet krótka (np. kiedyś był taki post o wycieczce na wieś);
2. tak, to przecież dlatego zaczęłam stale zaglądać na tego bloga. „stylizacje” 😉 są fajne, wyjątkowe, super i piękne. posty „z tekstem” – jak to ująć… niewiele dla mnie wnoszą.
3. nie. ale wolę bloga w starszej wersji, czyli pląsy i ubrania niż full profeszynal blogaska z newsletterem.
4. bardzo ok 🙂
5. nienie.
choruję na to samo, co Ty, boli podobne obszary w duszy, służę pomocą.
Droga Riennahero!
1. Wiele jest takich tekstów, ale ostatnio dużo myślałam o tym, w którym pisałaś o momencie kiedy zaczynamy czuć się brzydkie. Bo czuję, że właśnie mam taki moment, podczas gdy rok temu jeszcze tego nie było (nie na taką skalę).
2. Tak, bo bardzo lubię Twój styl. Mamy podobny gust, lubię Cię oglądać. Zwłaszcza, po tym tekście o zakupoholizmie, chętnie dowiem się jakie marki są dobre jakościowo i nie są szyte przez tanią siłę roboczą.
3. Podobają mi się teksty o modzie, o podróżach, tematy dotyczące kobiet, ciekawostki historyczne (tekst o średniowieczu). Lubię Twój blog za tę różnorodność i nie wiem, czy jest coś, co podoba mi się najbardziej 🙂
4. A może jeden dłuższy wpis z listą różnych ciekawostek np. na koniec miesiąca? Coś podobnego jak „miks instagramowy” 🙂
5. Osobiście lubię disqusa i fajnie by było go tu mieć.
Mam nadzieję, że pomogłam 🙂
1. Moim faworytem jest post o depresji. Ponieważ mi pomógł. Ponieważ dobrze wiedzieć, że to się zdarza, że nie tylko mnie, że to niczyja wina. Ponieważ wymagał odwagi. I chociaż były takie, kiedy się zaśmiewałam do łez, oraz takie, które skłaniały do refleksji i takie po prostu ”przyjemne”, to tamtego na pewno nie zapomnę.
2. Styl masz tak dobry, że nie istnieje żadna sensowna odpowiedź poza: TAK!
3. O życiu w UK, o ludziach tam, o obyczajach, o czymkolwiek. Wynika to z osobistej fascynacji i bardzo nieładnie chciałabym ją zaspokajać również dzięki Twojemu blogowi.
4. Venila czasami pisze bardzo króciutko, o jakimś takim ”drobiazgu” i to bardzo urzeka, więc po raz kolejny: TAK!
5. Disqus jest mega dobrym pomysłem.
1. Opydo polecił Twój wpis o Średniowieczu i tak zaczełam być regularną czytelniczką bloga i chyba właśnie ten wpis pierwszy przeczytany najmilej mi się kojarzy. Chociaż każdy inny związany z UK, kulturą, modą też jest na propsie. Ogólnie jesteś w moim gronie blogerów, których wpisy czytam wszystkie, od razu i z wielkim zaciekawieniem.
2. Tak, mogą być zmechacone skarpety i stare dresy, ilość zdjęć Twoich stylizacji/outfitów/ciuchów jest zawsze odpowiednio dozowana i lubię Twój styl, szczególnie kapelusze i koszule, bo to moje ulubione części garderoby, a u Ciebie kapeluszy jest pod dostatkiem. Dziękuję za to : )
3. Wracam tu do punktu 1 i wpisów z historią w tle- są genialne i czekam na kolejne, poza tym wpisy z angielskimi zdjątkami przyrody (był niedawno z Derbyshire- piękne widoki). <Może jeszcze więcej muzyki, filmów i luźnych przemyśleń (w maju były o maturze i studiach- bardzo je lubię, mimo że nie jestem ich grupą docelową).
4. Mini wpisy są dobre, czasem fajnie popatrzeć na jakiś obrazek, posłuchać jakiejś piosenki, poznać nowy wiersz, poczęstować się linkiem do ciekawej strony lub po prostu przeczytać krótki wpis o czymkolwiek, w końcu jesteśmy spoleczeństwem, które nie lubi dużo czytać w internetach- potwierdzone naukowo : )
5. Jest wpis, pod spodem jest miejsce na komentowanie, widzę jak inni komentują, sama też (jak widać) potrafię skomentować, wszystko jest czytelne, logiczne, przejrzyste, ja nie potrzebuję nic więcej.
Nie wiem, w którym punkcie to napisać, ale chciałabym dodać, że dzięki Tobie kocham dinozaury i odkryłam nowy-"kucyczny" przymiotnik, którego namiętnie używam.
Aaaachhhh… jak ja uwielbiam się wypowiadać!!!
1. Odpowiem trochę naokoło: bardzo podobała mi się dawna różnorodność Twojego blogaska… u know: raz stylizacja, raz głębokie przemyślenia, raz ciastko, raz Paryż… każdy wpis cieszył oko, umysł itepe 🙂
2. STY-LI-ZACJE! STY-LI-ZACJE! Uwaga: jeżeli zarzucisz focenie odzienia na rzecz li tylko pisania, odbiorę to jako Twoje uznanie prymatu ducha nad ciałem, a to będzie trochę paradoksalne: przez kilka lat walczysz ze stereotypem głupiutkiej blogerki = wieszaka/manekina, ale koniec końców uznajesz ciuszki za głupotkę i skupiasz się na pisaniu… Ludwiku Dornie, nie idź tą drogą!
3. Eeee… niet, jako standardowy roszczeniowy czytelnik, liczę na Twoją inwencję 😀
4. TAK [na bogów, czemuż nie?]
I skoro już tak każesz nam się wywnętrzać… Zauważyłam ostatnio w Twoich blogaskowo/fejsowych wypowiedziach jakieś tęsknoty za minimalizmem… Minimalizm w standardowym ujęciu nie jest żadną tam ideologią, tylko po prostu kolejną modą. I to modą, u której fundamentów leży hipokryzja, bo zazwyczaj realizuje się to w następujący sposób: jestem minimalistą, tak bardzo ograniczam swoje konsupmcyjne zapędy, dlatego też kupię sobie minimalistycznego bielutkiego ajfona, minimalistyczne birkenstocki, będę strzelać selficjusze z kawą w minimalistycznym białym kubku z minimalistycznym logo starbunia i wtedy będę takim minimalistą, że ho ho! Świetnie to podsumowuje ten tekst http://www.assembledhazardly.com/2014/06/on-matter-of-curating-snob-effect-and.html
Bądź koronkowo-cartierbressonowską-włóczykijowo-londyńsko-parysko-XIX-wieczno-hipsterską Meridą Waleczną. Jedyną i najlepszą w swoim rodzaju!
Ptyś, ale mam wrażenie że łączysz minimalizm jako podejście do życia (które też bywa trendem jest i tekst jest ogólnie bardzo dobry – wiem, bo sama polecałam:)) z minimalizmem jako nurtem estetycznym, w ciuszkach chociażby – proste formy itp. Ktoś może mieć mieszkanie zawalone minimalistycznymi w formie ubraniami, a ktoś inny posiadać minimalistyczną garderobę z ciuchami w panterkę i cekiny.
no właśnie! Ja postrzegam minimalizm jako świadome oczyszczenie ze zbędnego balastu.
Wydaje mi się, że minimalizm (w ujęciu niesekciarskim 🙂 ) jako podejście do życia jest po prostu najzdrowszą opcją!
Martwi mnie jednak to, że korporacyjni marketingowcy wywęszyli kierunek, w którym zmierzać będzie ludzkość zmęczona wszechobecnym przerostem „mieć” nad „być” i w naszych skażonych mnogością obrazów (internet, telewizja etc.) umysłach zdążyli zasiać konkretny wzorzec minimalisty – powodując tym samym postawienie tego pojęcia na głowie.
Mam wrażenie, że większość ludzi w dobie instagramów, pinterestów i tej całej szalonej gonitwy za idealnym lajfstajlem, nie byłaby w stanie pojąć prawdziwego znaczenia minimalizmu.
Na potwierdzenie tego, co napisałaś: sama postrzegana jestem często jako minimalistka z racji noszenia głównie czarnych, szarych i białych ciuszków o prostych krojach, a to bzdura, ponieważ jestem niestety przywiązana do miliarda idiotycznych rzeczy, zwyczajów itp; co czyni mnie jedną z ostatnich pretendentek do miana minimalistki.
Dlatego smutno mi na myśl, że pewnego dnia Rien, na której posty czekam z napięciem równym oczekiwaniu na odcinek GoT, mogłaby porzucić swoje kapelusze, swetrzyska, kiecki itp. na rzecz li i jedynie białych t-shirtów, dresowych spodni i new balance’ów 🙁
Ale ja chcę mieć i sweter i kapelusz i New Balance i biały t-shirt. Sweter + kapelusz + biały T-shirt to już w ogóle dobro.
Minimalizm jest mi jednak niezbędny do życia, bo jestem bałaganiarą. Wymyśliłam sobie, że jeśli będę mieć mało rzeczy, to będę mało sprzątać. Z tym, że mam wciąż tony rzeczy, które są mi niepotrzebne. Poza tym jak będę mieć mało rzeczy, to będę mogła mieć drogie rzeczy, zamiast nieetycznych majtek z Chin. Myślę, że minimalizm to przyszłość, mam nadzieję, że to przyszłość, przy czym niekoniecznie chodzi mi o proste ubrania. Chociaż czasem też, niektóre są ładne 🙂
1. jednoaktowy dramat o koturnach i chyba dość niedawny tekst ze strumieniem świadomości. ale koturny jednak wygrywają.
2. sama nie wiem, w sumie lubię formulę – tekst sobie, zdjęcia swoje tzn. jak dla mnie mozesz pisac np. o markach szkockich owiec i okraszac tekst „stylizacjami” z wakacji:)
3. lubię te bardziej osobiste teksty i nie, nie chodzi o to, ze lubie wnikac w czyjąś (Twoją) prywatność, po prostu podobają mi się teksty, gdzie nie starasz się być obiektywna, tylko dzielisz się swoimi przemyśleniami nawet jesli to budzi jakies kontrowersje (mam na mysli chocby tekst o Polańskim) nie chodzi nawet o zdradzanie jakis faktow typu „jem tylko górną czesc bulki” tylko wlasnie o takie przekazujące emocje, niewystudiowane teksty, przepraszam jesli troche to zaplatalam
4. tak tak tak, patrz tez punkt 3 🙂
5. wybacz nie znam się i niezgodnie z tradycją narodową – nie wypowiem się
Nie mam swojego ulubionego wpisu, acz lubiłam Twoje stylizacje. Fajnie się ubierasz i możesz być inspiracją dla innych. Może nawet umiałabyś doradzać innym, jak się ubierać, skoro sama potrafisz fajnie się ubrać? Czasem widuję pseudostylistki, mniej lub bardziej znane… zasada jest jedna. Im lepiej umie się stylistka ubrać sama – tym ładniej wychodzą jej projekty na innych ludziach. Szkoda, że teraz sławne są nazwiska, a nie ich praca. Ale to jest Twój blog i Ty decydujesz, co ma się w nim znaleźć. Wiem, w depresji decyzyjność, a raczej jej całkowity brak – bardzo doskwiera. Najlepiej, żeby decyzję podjął ktoś inny, bo samemu nie ma się na to siły. Trzymam kciuki za powrót weny i ochoty do pisania. Skoro jest dołek, musi być i górka. 🙂
1. Szczere przyznanie się do uczuć – post o depresji. Od tego czasu kocham Cię jeszcze mocniej, właśnie za szczerość.
2. Zdjęcia i pląsanie zawsze spoko, ale nie kosztem tekstu. Literki przede wszystkim!
3. Uczucia właśnie.
4. Tak, wszelkie literki zawsze chętnie!
5. Bardzo rzadko komentuję, więc nie wiem 😉
1. Dużo ich było, ale mam duży senstyment do stareego wpisu o różnicach opinii Twoich i Ella na temat Twoich stylówek <3
2. Taktaktak, fajowe so, pls.
3. Fristajla, łakamaka fą!
4. Nie kiszka!
5. Wut
Hej, zarzuciłabyś linkiem do tego posta o różnicach opinii? Nie wiem, gdzie go szukać 🙂
jee, znalazłam! http://www.riennahera.com/2010/09/szkic-o-guscie-mezczyzny-odcinek-1.html
Czy chodzi o to?
http://www.riennahera.com/2010/09/szkic-o-guscie-mezczyzny-odcinek-1.html
Dziękuję Wam 🙂
1. Nie lubię się ograniczać, więc tak jak nie mam ulubionej potrawy, tak i nie mogę powiedzieć (czy raczej napisać), który tekst był moim faworytem. Lubię je wszystkie, bo po prostu lubię to, jak piszesz. Podejrzewam, że mogłabyś napisać świetny tekst nawet o uprawie marchewki. Na potwierdzenie moich słów dodam, że taki ścisłogłowy historyczny ignorant jak ja z przyjemnością pochłania nawet posty o tematyce historycznej, byle by były napisane Twoim piórem 🙂
2. Możesz, jak najbardziej! Uwielbiam Twoją stylówę i zawsze chętnie obejrzę takie fotki. Ale nic na siłę – żadne „powinnaś”, a raczej „możesz” 🙂
3. Odsyłam do punktu 1. Po prostu trzymaj poziom. Podoba mi się, że tematy, które poruszasz, są zróżnicowane, więc jeśli pozostanie tak, jak jest, będzie super.
4. Mini wpisy jak najbardziej! Błagam, trzymaj się jednak z daleka od robienia comiesięcznych zestawień swoich odkryć, bo zwykle są przeładowane informacjami. Właśnie to zniechęciło mnie (na szczęście przejściowo) do jednego z moich ulubionych blogów.
5. Nie znam się, więc się nie wypowiem.
Rien, Twoim wielkim plusem jest poczucie humoru i fajny styl/język Twoich notek więc pisz tak, żeby mieć okazję to pokazać 🙂
1. Ciężko wybrać jedną, musiałabym przejrzeć pół bloga od nowa, ale ja lubię Twoją serię o historii albo o kulturze angielskiej. Taka mini lekcja historii w super wydaniu 😉
2. Nie przepadam za stylizacjami, uważam, że fajniej by było gdybyś je pokazywała wtedy kiedy rzeczywiście chcesz pochwalić się nam jakąś nową stylizację, a niekoniecznie jakaś cotygodniowa seria w stylu „moje stylizacje”. Takie notki są nudne. Ale fajnie, jeśli pod każdą notką są jakieś Twoje zdjęcia.
3. Nie ma. Ale ostatnie notki były fajne, bo były bardzo różnorodne. Czyli pisz na różne tematy: lajfstajlowe, kulturowe, osobiste itp. itd.
4. Nie kiszka pod warunkiem, że nie piszesz na siłę. Czyli żadne: cotygodniowa dawka fajnych knajpek do odwiedzenia. I bez względu na to czy Ci się chce czy nie, dodajesz taki wpis, bo tak obiecałaś na blogu. Ma być naturalnie i szczerze. Chcesz dodać? Dodawaj, ale nie czuj się do tego zmuszona, bo wtedy czuć nudą. Ja osobiście opisów knajpek nie lubię, bo są to miejsca, które Ty znasz, a ja pewnie nigdy go nie zobaczę, więc średnio fascynujące jest czytanie o nich. Chyba, że to miejsce naprawdę godne uwagi i po prostu musisz nam o nim opowiedzieć – wtedy to czuć i lepiej się czyta.
5. Taki system komentowania jak teraz jest bardzo wygodny. Z Disqusem bywa różne. Ja wolę tak jak jest teraz.
Od końca:
5. Szału nie ma.
4. TAK, TAK, TAK. Proszę, proszę rób takie wpisy! 😀
3. Londyn oczami mieszkańca. Czyli rzeczy, których nie znajdzie się w przewodniku, a internet też o nich nie grzmi. Lubię też posty, z których mogę się czegoś dowiedzieć, typu „sposoby gotowania grochówki w XVIII w.” i takie tam.
2. Jeśli masz ochotę – jasne. Myślę, że masz świetny styl, a ja ogólnie lubię patrzeć na dobrze ubranych ludzi (lustro mi tego zbyt często nie oferuje 😉 ).
1. Jestem relatywnie nową czytelniczką, więc trudno mi wybierać. Ale za to powiem Ci, że potrafisz wspaniale pisać nawet o klapkach :).
Trzymam kciuki za walkę z demonami, jak masz siłę to dawaj im z półobrotu, a jak akurat nie masz to zrób sobie z takiego demona podnóżek. Albo dywan. Demon, po którym się człowiek przetoczył, to już nie ten sam demon. Coś jakby flaczeją.
1. Czytam każdy, nie mam raczej ulubionego.
2.Stylówy są okej, byleby było więcej tekstów 🙂
3. Konkretny temat ? Hm, twoje przemyślenia, twoje pióro, to wystarcza.
4. O tak, mini posty są fajne ! 🙂
5. Disqus – yes, please
Ad. 1 Bardzo lubię czytać wszystko co napiszesz i oglądać każde zdjęcie, które udostępnisz (Twoje poczucie estetyki trafia do mnie ;p). Najbardziej rozbawił mnie wpis ” 7 powodów dlaczego nie potrafię dogadać się z kotem” 🙂 Bardzo też lubię jczytaćz o historii, UK, związkach, relacjach między ludzkich… W sumie przeczytam wszystko co napiszesz i wiem, że po tej lekturze poczuję się „lepiej” :).
Ad. 2 Stylizacje mogą być miłym dodatkiem. Na pewno nie chciałabym żebyś wróciła do bloga typowo „szafiarskiego”.
Ad. 3 Może trochę więcej o Londynie i UK (tu chyba ujawnia się moje zafascynowanie tym miastem).
Ad.4 Dobry pomysł, im więcej Riennahery tym lepiej!
Ad. 5 Nie mam pojęcia co to
1. Lubię każdy post, sposób w jaki piszesz jest świetny.
2.Że zdjęcie że pląsasz jak najbardziej + duuużo tekstu 🙂
3. Pewnie nuda, ale średniowieczne tematy.
4. Mini posty tak
5. Disques – nie koniecznie.
NATTA, Średniowiecze zawsze spoczko. 🙂
Ja ostatnio też siedzę w czarnej dziurze, więc pozdrawiam i postaram się trochę pozasypywać twoją, żeby nie była taka głęboka.
1. Od niedawna czytam twojego bloga, trochę też wstecz i bardzo mi się podoba, ale jednego ulubionego wskazać bym chyba nie umiała. Generalnie ja łatwo porzucam blogi, a tu się coraz bardziej zadamawiam, więc, jak dla mnie, idziesz w dobrą stronę.
2. Od czasu d czasu? Czemu nie.
3. Teraz nic mi nie przychodzi do głowy.
4. Byłoby cudnie!
5. Ani nie jestem zwolenniczką, ani przeciwniczką – rób tak, żeby tobie było wygodnie.
1. Wszystkie z serii „Riennahera poleca” Ten o filmach kostiumowych znam niemalże na pamięć
2. Jak najbardziej, bardzo lubię Twój styl, ale nie kosztem przemyśleń
3. Więcej filmu! Jakieś recenzje bardzo mile widziane 🙂
4. Czemu nie, byle nie kosztem długich postów (powtarzam się, ale co tam)
5. Nie mam pojęcia co to :O
1. „10 powodów żeby zmienić pracę”- nie zmieniłam jej co prawda wciąż (próbuję, ale nic nie mogę znaleźć), ale rozbrzmiewa on w mojej głowie w gorszych chwilach i pomaga. Pomógł mi także tekst o depresji- trudno traktować go jako „Ulubiony”, ale bardzo mi pomógł, bo przechodzę teraz przez coś podobnego…
2. Oczywiście, że tak! Uwielbiam na Ciebie patrzeć- jesteś piękna, i zajebiście się ubierasz!
3. Chyba nie mam konkretnych życzeń- lubię, jak piszesz o wszystkim, co Cię nurtuje. To jest fajne i różnorodne.
4. Każdy Twój wpis mi się będzie podobał. Wolę blogi, na których pojawia się krótki wpis niż takie, na których są długie przerwy… To tak, jakbyś chociaż powiedziała czytelnikowi „cześć”. Bardzo dobry pomysł.
5.Chyba jest ok, jakoś to zupełnie nie ma dla mnie znaczenia (może dlatego, że rzadko komentuję)
1. Trudno się zdecydować. Ja lubię wszystkie teksty, których się nie czyta, a się nimi oddycha – napisane tak płynnie, prosto z głowy, jakby były poezją prozą.
2. Czemu nie, od czasu do czasu. Zdjęcia stylizacji z jakimiś nostalgicznymi opisami, myślami rozmaitymi luźno związanymi z konkretną „stylówą” lub jakimś detalem, czy otoczeniem.
3. Wszelkie rzeczy okołokulturalne, o sztuce i średniowieczu. Mogą być z dinozaurami 😉
4. Czemu nie. Z ładnymi zdjęciami poproszę.
5. Wszystko jedno. Praktyczną zaletą wydaje się, że gdy się wywiąże dłuższa dyskusja, łatwiej znaleźć swój komentarz i odpowiedzi na niego lub ostatni komentarz, który się czytało przed pójściem spać np., bo widać awatary użytkowników.
Disqus jest fajny, bo pomaga w dyskusjach 😉
Lubię i Twoje stroje, i wpisy historyczne, te o dinozaurach i kucykach, lubię kanały, koronki, Wielką Brytanię. Chętnie poczytam, jak polecasz jakiś wiersz/knajpkę/coś fajnego.
Tyle świetnych komentarzy już widzę dostałaś, więc mam nadzieję, że nabierzesz sił i przestaniesz być mrówkolwem tylko dumnym prężącym się w słońcu lwem! 🙂
1. tekst o 5 rzeczach, które chciałabyś wiedzieć przed maturą – bo pojawił się w odpowiedniej chwili i troszkę stłumił nerwa oraz ten, w którym Oscar Wilde był szafiarką. Poza tym wszystkie jesienne posty, bo jesień jest najlepsza
2. raz na jakiś czas jak najbardziej
3. bardzo podobają mi się wpisy o życiu w UK, z tyłu głowy czai mi się wciąż myśl żeby wyjechać i z każdym wpisem czai się coraz bardziej.
4. dobry pomysł! Zwłaszcza ze względu na tych co nie mają fejsbuków i instagramów
5. nie mam pojęcia co to takiego
Ych, nie umiem się tak zmobilizować jak poprzedniczki, do metodycznych odpowiedzi na zadane pytania.
Piszesz świetnie i ślę dużo dobrej energii. Ja uwielbiam posty historyczne i okołokulturalne, ale pewnie lubię je dlatego, że są w doborowym towarzystwie.
1. Chyba „Świat Dziecka” albo ten o różnicach między Mamą a Jezusem. 🙂
2. Tak, co jakiś czas takie posty są fajne. Masz ciekawy styl i pomysły, chętnie zerknę. 🙂
3. Średniowiecze !!! 😀 I morze kultura brytyjska ? Jakieś zwyczaje czy coś.
4. Myślę, że to dobry pomysł, spróbować nie zaszkodzi 🙂
5. Dyskusje są spoko ! 🙂
1. „Mężczyzna na zakupach […]” i ten o Polańskim bardzo przypadł mi do gustu.
2. Zdecydowanie tak!
3. Nic konkretnego nie przychodzi do głowy, aczkolwiek uszczęśliwiłabyś mnie troszeczkę, gdybyś napisała coś więcej o upodobaniach książkowych czy filmowych.
4. Jestem na tak. 😉
5. Bez różnicy, nie przeszkadza mi.
1. Ze względu na moją celtyckość w sercu moim nr 1 pozostaje wpis o wyjeździe ze Szkocji.
2. Tak. Lubię patrzeć, jak się ludzie ubierają. Choćby do karmienia kaczek czy walki z najeźdźcą z kosmosu. Myślisz, że jest jakaś inna blogerka we wszechświecie, która jest w stanie zrobić coś lepszego?
3. Możesz napisać coś o różnicach w poczuciu humoru. Możesz o jakiejś zapomnianej rzeczy z szafy albo o typach urody. Lubię Twoje listy i klasyfikacje. 5 rzeczy, których… 10 filmów… itd.
4. Jak najbardziej.
5. Nie wiem, co to, więc pewnie mi to obojętne 😉
1 Zaciekawiłaś mnie tekstem o Polańskim
2Koniecznie wzucaj zdjęcia ze styllizacjami, może nie nie w każdym poście, ale tak, wróć do tego.
3 Nie mam pomyśłu, lubię to jak potrafisz zaskoczyć mnie podejmowanym tematem.
4 Pewnie, jeśli uważasz taki krótki wpis za godny uwagi to jestem na tak.
5 Nie wiem co to. 🙂
1. Nie będę szczególnie oryginalna, jak powiem, że najulubieńszego chyba nie mam. W każdej tematyce znajduję coś dla siebie, a piszesz z taka swadą, lekkością, niewymuszonym dowcipem i wdzięczna ironią, że mogłabyś pisać o obradach Sejmu, a ja celebrowałabym chwile spędzone na czytaniu Twojej relacji. I jak to jest, że przy niemal każdym akapicie wykrzykuję „tak, tak właśnie jest!”?
i tu chciałabym płynnie przejść do punktu trzeciego:
3. Lubię sposób, w jaki komentujesz szeroko pojętą rzeczywistość, czy to otoczenie, czy bieżącą sytuację społeczno-polityczną (Twój genderowy tekst linkowałam ile wlezie komu się tylko dało). Lubię też, jak piszesz, co się pod tym koczkiem rodem z Plutona kłębi, tak w środku Riennahery.
2. A pewnie, że tak! Ciebie to cieszy, nas to cieszy, wniosek jest prosty.
4. Nie zawsze przecież jest natchnienie, czy siły, żeby spłodzić pełnowymiarowy tekst, jeśli więc pojawia się coś, co Cie poruszy, zainspiruje, albo jedna myśl, która nie wymaga wieloakapitowego rozwinięcia, to śmiało dziel się tym z nami!
5. Nie pałam miłością, nie żywię niechęci. Jak działa, to jest ok.
Ściskam Cię mocno, tak mocno, że Czarny Gałgan cudem ulega kompresji.
1. Twoim wielkim, cudnym atutem jest niezwykle pioro, lekkie, pełne humoru i indywidualizmu, wszystkie Twoje posty, w których piszesz od serca, w których dzielisz sie refleksjami są cudne! Krzywdajest wybierac jeden! to wrec barbarzyństwo!
2. Nie możesz nam tego zrobić! Nie mozesz przestac pokazywac nam swojej wuczykijowatej- nimfatyczno miejskiej- jedynej-takiej wresji boho-londynu na całym blogosferowym świecie! O NIE!
3. Wszystko co mam do powiedzenia zawarłam w pierwszej części wypowiedzi:)
4. takie wpisy tez bywają fajne. Blog ewoluuje razem z nami, jesli narzucamy sobie jakis stary schemat z ktorego wyrosliśmy – to zwyczajnie zaczyna on nas dusić, jak stare przyciasne ubrania. Jesli takie pragnienie zrodzilo sie w Twojej głowie, to po prostu to zrób. Nie ograniczaj się żadnymi ramami!
PS. Jesli do wrzesnia Ci te smuteczki nie przejdą, koniecznie porywam na relaksacyjny wypoczynek w krainie Jane Austen, mam nadziej, ze w takiej aurze szybko powrócą Ci siły witalne!
Pozdrawiam Cieplutko! Dasz Radę Kochana!
:*
1. teksty o filmach (np. ten o Mulholland drive- rewelacja!), historyczne (super czyta się takie teskty, bo widać że się na tym znasz, czyta się je lekko i przyjemnie a do tego są wartościowe), teksty o Wielkiej Brytanii, pięknych miejscach (klimaty pana Darcy, Jane Eyre itakie tam, Ty umiesz to najlepiej wychwycić:)
2. Jak najbardziej powinny bo masz super styl (boho/romantyczny, nie wiem jak mogę go określić, ale wierz mi, super się te zdjęcia ogląda, nie raz zaczerpnęłam od Ciebie jakąś inspirację) a do tego wiele z tych sesji robiliście w pięknych miejscach (stacja kolejowa w małym miasteczku, klimatyczny park itp.) a co najważniejsze każdy taki wpis jest okraszony inteligentnym tekstem, nawet jeśli to tylko kilka zdań),
3. Jak w pytaniu nr 1- tematy związane ze średniowieczem, recenzje filmów, lub nawet luźne przemyślenia na aktualne dla Ciebie tematy (masz bardzo „lekkie pióro”, wierz mi, każdy z Twoich postów na blogu, czy nawet krótkich postów na fb jest ciekawy i zdarzyło mi się nawet wracać do archiwum żeby pewne teksty przeczytać po raz kolejny i lepiej przyswoić- np. te historyczne)
4. Super! Jak wyżej, nawet te Twoje krótkie komentarze na Twoim fb są bardzo ciekawe, chcę się je czytać, a np. fotek dobrego jedzenia w ciekawych knajpach, z fajnych komentarzem nigdy nie za wiele;) tak samo jak nawet krótkiego komentarza na temat odcinka serialu czy filmu który właśnie obejrzałaś (Twoje wszelkie rekomendacje- miejsc, seriali, filmów są dla mnie cenne i jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam).
5. obojętny stosunek.
Na koniec dodam- zostań z nami, takich wartościowych blogów jak Twój wcale nie ma dużo, wiele osób (np. ja:) od dawna tu z Tobą jest (nawet jeśli się regularnie nie udziela w komentarzach) i po prostu bardzo by Ciebie nam brakowało. Życzę Ci szybkiego powrotu do lepszej formy, trzymam mocno kciuki!!
P.S. Tak jak kiedyś napisałam w Twojej ankiecie- wszelkie dinozaury, jednorożce, puchate owieczki i inne zwierzęta rządzą!!! Są super i mają zostać!!! Zawsze jak wrzucasz na fb jakieś super zdjęcie dinozaura to odczuwam lekki niepokój, że kiedyś stwierdzisz, że już z tego wyrosłaś, że to już passe, a to jest dodatkowa (kucyczna;) wartość Twojej działalności:) Jednym słowem, nie zmieniaj się!!!:)
Uprzejmie proszę, nie rób nam/ mi tego i nie zamykaj się !
1. mój ulubiony tekst to zdecydowanie „spotkanie po (kilku) latach”, bo podnosi mnie na duchu. zarówno historia twojej koleżanki (bo sama jestem w podobnej sytuacji życiowej), jak i twojego kolegi (bo daje nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić na lepsze). świetny był też tekst o modzie w biblii, bardzo nietuzinkowy i taki „plastyczny”, udało ci się nim odmalować bardzo ładny obraz:)
2. tak i uważam, że zdjęcia „stylizacji” mają sens tylko w przypadku osób takich, jak ty – stylowych, a nie modnych. jeśli chcę zobaczyć 30 miętowych sukienek i 50 torebek michaela korsa, to mogę iść do dowolnej galerii. a osób ubranych podobnie do ciebie nie zobaczę prawie nigdzie. twoje zestawy nie zawsze mi się podobają (w sensie: nie założyłabym tego sama), ale ty sama prezentujesz się w nich cudownie, spójnie i ciuchy zawsze do ciebie pasują.
3. 4. najbardziej lubię takie notki, jak te wspomniane wyżej, takie osobiste refleksje. ale uważam, że nie powinnaś w ogóle zadawać takich pytań, tylko po prostu pisać to, na co masz w danej chwili ochotę. wyróżniasz się na tle innych blogerek tym, że notki są odzwierciedleniem twojego stanu ducha, że piszesz, o tym, co cię interesuje lub leży ci na sercu, a nie starasz się wyjść naprzeciw oczekiwaniom internautów.
5. nie ma dla mnie znaczenia:)
1. Ciężko powiedzieć, który był ulubiony. Gdy myślę o Twoich tekstach, pierwszy, który przychodzi mi do głowy to ten o podziałach społecznych w Wielkiej Brytanii, bardzo mnie zaciekawił. Uwielbiam też post o byciu jedynaczką, bo jakbyś mi w myślach czytała. A za najlepsze Twoje teksty uważam chyba te, w których przybliżasz historię, kojarzy mi się, że pisałaś kiedyś o tym, jakie naprawdę było średniowiecze.
2. Jeśli chcesz, umieszczaj. Ja mam trochę inny styl ubierania, więc nie jest mi to konieczne do szczęścia, ale i tak obserwuję Cię na Instagramie. Więc trąci to lekką hipokryzją z mojej strony 🙂
3. Bardzo, bardzo bym chciała, żebyś pisała jeszcze o historii takiej, jak się uczyłaś. Wydają mi się to ogromnie interesujące tematy tym bardziej, że podchodzisz do nich od innej strony. Lubię też, gdy piszesz o tym, jak się mieszka w UK.
4. TAK, super pomysł! Nie wiem, czy chodzi o takie mini złote myśli, jak Paweł Bielecki, czy o wycinki z życia, jak u Segritty, ale wal śmiało.
5. Ja bardzo lubię, u siebie na blogu mam Disqusa. W ten sposób prędzej zauważysz, czy masz stałych komentatorów. Przekonałam się do niego tym bardziej, że zwykłe wordpressowe komentarze strasznie mi spamowało, a na disqusie spamu nie ma w ogóle.
Bielecki zawsze na propsie 🙂
Dzięki Ola 🙂
1. Który tekst na blogu był Twoim ulubionym?
O średniowieczu w kontekście Disneya 🙂
2. Czy powinnam znów/jeszcze umieszczać zdjęcia „stylizacji”? To jest okropnie obrzydliwe słowo, ale wiesz o co chodzi. Że zdjęcia, że pląsam, że tekstu jest niedużo.
Koniecznie! Są piękne i inspirujące.
3. Czy jest jakiś jeden konkretny temat, którego chcesz więcej? Albo dwa, albo trzy? Może to być cokolwiek sobie wymarzysz.
Bardzo lubię czytać Twoje uwagi o filmach, czy w ogóle o popkulturze. I o życiu nach Londyn 🙂
4. Czasem mam ochotę na takie mini wpisy – wiersz, który za mną chodzi, fajna knajpa, miły sklep, interesujące miejsce. Kilka zdjęć, kilka zdań. Kiszka to czy nie?
Ładne zdjęcia + polecanki = nie kiszka!
5. Czy Disqus na blogu jest fajny czy niefajny? Osobiście nie robi mi to różnicy, ale chcę Cię uszczęśliwić.
Mnie wszyscy mówią żeby się przerzucić na Disqusa. Wzbraniam się (bo paru osobom się wykrzaczył i straciły stare komentarze) ale chyba warto. Lud lubi Disqusa.
z góry sorry, że niewypunktowane i w ogóle burdel, ale ja to bym chciała, żebyś ciągle pisała, w jakiej formie, czy zdjęcia ciuszków, czy o dupie marynie, po prostu pisz i nie zostawiaj nas 🙁
tak bardzo lubię Cię czytać 🙂
1.Ten o tym, ze to obciach nie byc feministka
2. Jesli Cie to cieszy, to czemu nie, jesli Ci sie znudzilo to nic na sile.
3/4. Fajne miejsca w Twojej okolicy -chetnie poczytam i poogladam
5. Nie przeszkadza mi.
Bede szczera. Na blogi „szafiarskie” zerkalam od czasu do czasu dla jaj. I tak, przez przypadek, pomiedzy wydmami tej pustyni, pojawil sie ten Twoj. I kurcze, polubilam Cie? Masz glowe na karku, piszesz dosadne teksty, ktore poruszaja problemy, ktore mnie interesuja. Nie wspominajac Twojego rudzielstwa, ktorego zazdroszcze (mialam ruda faze, ale brak cierpliwosci do farbowania odrostow co 2-3 tygodnie wygral). Nie znam Cie, ale fajna z Ciebie dziolcha chyba raczej jest, wiec pomyslalam, ze skrobne (klikne?), bo dolki i doliny znam z doswiadczenia zbyt dobrze i wiem, ze kazde dobre slowo sie liczy.
Co do pytan:
1. Wpis o depresji byl bardzo dobry. Ten o nosie tez. Bo sama jestem „dziobakiem” i dopiero niedawno sie do mojego przyzwyczailam. Lubie tez Twoje przewodniki Londynskie. Co prawda mieszkam na poludnie od rzeki, ale w Angel pracuje i lubie urokliwosc tego miejsca. A Borough Market jest niebem, jesli niebo istnieje.
2. Meh, dawaj, jesli chcesz. Tak przy okazji, nie jako serce Twojego kacika internetowego.
3. Kulinaria! Albo po prostu dobre zarelko. Fotki jedzenia sa jak pornografia.
4. Czemu nie? Fajny pomysl.
5. Mialam kiedys to cus i bylo bezuzyteczne. Nie wiem, moze sie poprawili. Zreszta, sa sie nie znam.
Trzymaj sie dzielnie i cieplo, glowa do gory, bedzie lepiej!
1. Ulubiony? Wszystkie. Ale z ostatnich mocno zapadł mi w pamięć ten o pierwszym wrażeniu. To bardzo mądre było. No i tekst pisany na tzw. pełnym wkurwie a propos wypowiedzi pani Moro nt. depresji (której nie miała).
2. Bardzo lubię Twój styl, ale myslę, że to, co widuję na Instagramie mi wystarczy.
3. Przemyślenia nt. wszystkiego – tak jak o pierwszym wrażeniu, tak jak o depresji swojej i innych. O modzie jako formie sztuki. O filmach, wystawach.
4. Mini wpisy – jestem na tak!
5. Disquus – bardzo fajne rozwiązanie, łatwo można poznawać innych uczestników dyskusji i ich blogi, łatwiej eksplorować blogosferę.
1. Było coś takiego, „książka która najwięcej mnie nauczyła” … generalnie o tym jak to w średniowieczu kobieta musiała ogarniać siebie i bliskich. Merida waleczna też była super. W ogóle średniowiecze super.
2. Styl masz fajny, zdjecia też, ale gdzie nie spojrzysz w intrnecie wszędzie stylizacje. Spoko jak pokazujesz zdjęcia z wystawy/kawairni/parku/cokolwiek i przy okazji ładnie na nich wyglądasz. Ale samo pląsanie… no wiesz, za inteligentna jesteś na to.
3. Średniowiecze? Jak wyjechać do UK i się ogarnąć?
4. Spoko pomysł, już mi się podoba.
5. Nie ogarniam Disqus
1. Nie wiem, ale z tych co sobie teraz przypominam, to podobał mi się tekst o przyjaźni z dziewczynami i chłopakami.
2. Fajnie jeśli będą, choć blog stał się dla mnie dużo ciekawszy od kiedy są tu głównie teksty na różne tematy.
3. Wszystkie Twoje teksty na najróżniejsze tematy dobrze się czyta! Mogłoby coś być jeszcze na temat życia, studiów w Londynie/Szkocji
4. Chętnie przeczytam 🙂
5. Bez znaczenia
1. Nie ma jednego ulubionego, ale bardzo lubię te dotyczące Disneya, literacko-historyczne i przede wszystkim Twoje osobiste przemyślenia: o ludziach, związkach, dupie maryni.
2. Tak. Jesteś śliczna, a żadna inna znana mi blogerka nie prezentuje się z takim wdziękiem jak Ty – niby tylko pokazujesz się w ciuszkach, a patrzę i myślę, że musisz być super i chciałabym Cię poznać.
3. Disney, dinozaury, urocze miejsca w Wielkiej Brytanii.
4. Tak! Przede wszystkim wiersze.
5. Nie wiem.
Trochę dziwnie się czuję tak słodząc i miodząc, ale Twój blog jest wyjątkowy, fantastyczny, świetny! Parę lat temu porzuciłam wszelkie udzielanie się na forach i blogach, ale Tobie naprawdę z całego serca chcę napisać, że jesteś świetna, uwielbiam styl, jakim piszesz i wszystko tutaj. Byłoby mi bardzo smutno i bleh, gdyby jakaś gnida mnie Twego bloga pozbawiła.
Witaj,
1. Nie mam ulubionego tekstu, lubię Twoje poczucie humoru, gusta filmowe, ciuchowe, sposób patrzenia na życie i w zasadzie każdy tekst czytam z przyjemnością. Chociaż… dzięki Tobie odkryłam Studio Ghibli i zakochałam się w ich animacjach. Teraz „zarażam” nimi córkę. Więc tekst „piętnujący” Disneya uważam za ulubiony, bo okazał się najbardziej pożyteczny (dla mnie).
2. Tak, jak najbardziej!
3. Jak do tej pory jest super, poproszę o kontynuację. Koń mógłby coś ugotować od czasu do czasu (jeśli ma ochotę).
4. Mini wpis – jak najbardziej mile widziany.
5. Jest dobrze jak jest. Nie znikaj po prostu.
Pozdrawiam,
Justyna
Bardzo, bardzo, bardzo proszę o stylizacje!!! Tak bardzo brakuje mi zdjęć i krótkich, ale zabawnych i ciekawych tekstów z postów typu Stardust, In April, Lato w Bullerbyn, Play it again Sam ( chodzi mi o ten okres Twojej twórczości ;)). To one sprawiły że nie przestaję odwiedzać Twojego bloga! Stylizacje zainspirowane literaturą i sztuką, bajkami i filmem. Bardzo mi tego teraz brakuje. Pozdrawiam ciepło.
1. Zbyt wiele wpisów jest bardzo dobrych aby tu wypisywać ( choć facet na zakupach- mistrzostwo!).
2. Temat „stylizacji” wręcz zaniedbany i proszę o więcej!
3. Twoja kreatywność jest tak duża że nie trzeba podpowiadać o czym mogłabyś pisać. Sama tworzysz świetne posty, na które ja bym nie wpadła.
4. Pomysł zacny.
5 Aj dont noł wład dis.
1. Czytam Twojego bloga już od kilku ładnych lat i było już wiele ciekawych, inspirujących teksów. Zdecydowanie największe wrażenie zrobił na mnie tekst o depresji, bo był tak szczery, prawdziwy, poza tym odnalazłam w nim swoje przeżycia sprzed kilku miesięcy. Myślę, że to bardzo dobrze zarówno dla Ciebie, jak i dla innych, którzy zmagają się z tym problemem, że napisałaś o nim. Gratuluję odwagi. Inne teksty, które także szczególnie mnie zaciekawiły, to te, w których pisałaś na temat średniowiecza.
2. Trochę głupio mi mówić, co powinnaś robić. Lubię styl, w którym się ubierasz i który prezentujesz na blogu, ale nie wchodzę tu tylko, żeby oglądać zdjęcia. Przede wszystkim wolę czytać Twoje teksty, a zdjęcia są dla nich często bardzo dobrym dopełnieniem, ilustracją.
3. Poprosiłabym o trochę więcej średniowiecza. Fajne i inspirujące są też wpisy, w których piszesz o swoich lekturach, obejrzanych filmach, ulubionych blogach.
4. Takie miłe malutkie wpisy to zdecydowanie nie kiszka. Jako czytelniczka byłabym bardzo nimi ucieszona.
5. Przyznaję, że nie wiem, co to jest Disqus.
Dziewczyno, zbyt dużo myślisz, zbyt wielką wagę przywiązujesz do definiowania, określania, kategoryzacji. Po co? Jesteś świetna w tym, co robisz, inspiruje Cię moda, literatura, szeroko pojęta kultura, codzienność. To jasne, że chcesz o tym wszystkim pisać. Po co więc się ograniczać? Jeśli ktoś docenia Twoją wyobraźnię, bez względu na to, czy piszesz, czy „pląsasz” przed obiektywem, to po prostu do Ciebie przyjdzie 🙂 jako i ja to robię 🙂
1. Klasy społeczne w Anglii
2. Zdjęcia zawsze spoko, o ile nie jest to miks instagramowy, bo to często 6 różych ujęć Twojej twarzy i pies.
3. Wszystkie społeczne, dotyczące historii ubioru- super się na tym znasz i to jest na pewno jakaś nisza
4. Ekstra! Tylko może nie na głównej stronie jako cały post, tylko w jakimś innym miejscu bloga, z boku?
5. Nie mam zdania
Trzymam kciuki
Strasznie mnie nudza juz instagramowe podsumowania, wiec zgadzam sie z punktem 2.
1. Ulubiony tekst pojawia się bardzo często, ponieważ większość Twoich wpisów mi się podoba z najświeższych to np. o pierwszym wrażeniu, podziały społeczne w UK, kiedy zaczynamy się czuć brzydkie i wieeele innych 🙂
2. Jak najbardziej, możesz kogoś tym zainspirować.
3. Podoba mi się jak piszesz o UK, czyli o zachowaniach ludzi, o kulturze itp, wpisy, które pozwalają mi się też zdystansować do siebie, o Twoich doświadczeniach w różnych polach 😀
4. Jak najbardziej za!
5. Spoko opcja 🙂
Pozdrawiam 🙂