Jeśli problemem jednych ludzi jest to jak żyją inni ludzie i ten fakt trafia dodatkowo na nagłówki i pierwsze strony serwisów informacyjnych to znaczy, że na świecie dzieje się dobrze. Może za dobrze.
Przeczytałam ostatnio, że osoby mieszkające bez ślubu cechuje niedojrzałość społeczna i religijna. Ewidentnie musi coś w tym być, bo wczoraj zamówiłam przez internet opaskę, którą mam zamiar nosić codziennie po domu udając sama przed sobą, że jestem królową elfów. I nie mogę się doczekać, aż przesyłka do mnie dotrze. Przyznam bez bicia, że zanim nakłoniłam klienta do podpisania kontraktu na przyszły rok, rozmawiałam z nim o ulubionych dinozaurach. Bo trzeba się upewnić czy na pewno możemy sobie ufać. Nie jestem tego do końca pewna, bo on lubi, wyobraźcie sobie, stegozaury.
Religijnie nieco się zapuściłam, z rytuałami mi dość nie po drodze, ale coraz lepiej idzie mi miłowanie bliźniego swego jak siebie samego. Z czym miałam zasadniczy problem w okresie, kiedy co tydzień chodziłam na spotkania Oazy. Nie żeby Oaza mi przeszkadzała. Ale pomagała też nie bardzo.
Najgorsze, że możesz zupełnie nie poznać czy osoba, którą mijasz na ulicy jest społecznie niedojrzała. Może, jak ja, płacić podatki, czekać na zielone światło przed przejściem przez jezdnię, może chodzić do pracy i wywiązywać się z obowiązków służbowych (i tak dalej), a tak naprawdę marzyć o tym, że któregoś dnia do drzwi mieszkania zapuka mi stary homoseksualista i zapyta, czy nie chcę wyruszyć ku przygodzie. I jeszcze się tego nie wstydzić. I jak to poznasz? No nie poznasz. Zgroza.
Teraz czas na dylemat. Czy po ślubie w dalszym ciągu będę tak niedojrzała, czy zamiast stegozaurów i Saurona zacznie mnie mierzić gender i geje? W wypadku jestem gotowa zrezygnować z legalizacji związku…
Tragizm sytuacji polega na tym, że lewacka żydokomuna i niebiańskie zastępy kościelne patrzą sobie nawzajem na ręce niczym armie elfów i krasnali pod Ereborem i szczują na siebie nawzajem swoje szeregi (wśród nich ja z moją elfią opaską i Ty, z czymkolwiek, co lubisz). I to jest dopiero niedojrzałość.
35 thoughts on “Gorsząca niedojrzałość społeczna”
Czym się tak właściwie charakteryzuje ta niedojrzałość społeczna, poza wywoływaniem zgorszenia? Mnie gorszy małżeństwo, które przez ostatnie 7 lat pokłóciło się jakieś 2,5 tys. razy (łatwo policzyć, bo kłócą się niemal codziennie). Ale pewnie robią to dlatego, że Ty lubisz dinozaury, a ja noszę kapcie z myszkami…
To jest taka hipokryzja właśnie…
Ciężko powiedzieć czym. Zresztą, o tym już Gazeta nie napisała.
Prawdziwym problemem świata jest moim zdaniem to, że te dwie grupy, o których napisałaś w ostatnim akapicie, są de facto jak dwie strony tej samej monety i kompletnie zdają się tego nie dostrzegać. Każda uważa, że ma monopol na mówienie ludziom jak mają żyć i co mają myśleć, nie próbując przekonać do słuszności swoich racji, a poprzez zakazy i nakazy. Mam wrażenie, że gdyby każdy trochę mniej zajmował się cudzym życiem, a trochę bardziej własnym, byłoby chyba fajniej na tym świecie.
Poza tym każdy ma prawo do swojej niedojrzałości i to prawo należy pielęgnować i krzewić. Lubienie dinozaurów, seriali dla dzieci i innych miłych rzeczy nigdy jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiło.
ja jestem niedojrzała społecznie chodząc po domu w opasce z uszami kota (w cekiny) i jest mi z tym dobrze. i mam tak jak ty religijnie- odkąd nie chodzę do kościoła co niedzielę, jakoś łatwiej miłować mi swojego bliźniego. olaboga?
Z tą przygodą życia to jest tak, że na pewno bym nie odmówiła. Życie ułożone mam, ale nieodpowiedzialna przygoda (o ile w granicach zdrowego rozsądku) dla mnie jest na tak.
No to czekamy na Gandalfa.
Ja się wychowuję w domu w którym zmusza się mnie do kościoła i rytuałów i mam niemal 21 lat… Robię coś wbrew sobie tylko po to, żeby czuć się akceptowana. Najśmieszniejsze jest to, że w moim domu nie dostrzegam tych wartości chrześcijańskich poza tym, ze słyszę ciągle jacy to ateiści są źli, bo dokonują aborcji, eutanazji i do tego nie mają w sobie żadnej moralności. Głównie mój tata ma takie poglądy, mama się w wielu kwestiach ze mną zgadza i przede wszystkim rozmawia ze mną, żeby zobaczyć mój punkt widzenia. Współczuję osobom z typowo katolickich rodzin, którym nie po drodze z poglądami rodziców. Jak się wyprowadzę z domu to chyba nigdy do kościoła nie wrócę, bo kojarzy mi się to tylko z przymusem i niczym więcej. Efekt odwrotny od zamierzonego 🙂
Kolejny mądry post. Super, że go napisałaś 🙂
Moralność to jest cudne słowo wytrych.
Ja bym nawet chciała chodzić do kościoła, ale boję się, że znowu trafię na kogoś pokroju mojego dawnego proboszcza i tym razem nie wytrzymam i wyjdę.
Mi się czasem ciśnienie podnosi jak słyszę kazania. I też mam czasem ochotę wyjść. Kościół sam w sobie nie jest zły, ale niestety często księża i katolicy tak plują jadem…
Też jestem niedojrzała, szlag by to. Ja lubię wszystkie zauropody z uwagi na absolutnie rozbrajający pokrój sylwetki. Czy są one dopuszczalne czy wręcz ciągną moją i tak zatrważającą niedojrzałość jeszcze niżej?
Zauropodom można ufać. To stabilne, porządne dinozaury. Stegozaurom źle z oczu patrzy.
Ja zaś zabieram na wakacje elfią pelerynę. I whistle’a. I czynnie ich używam (czy w miastach, czy na wsi). A na urodziny dostałam właśnie książkę o smokach (które wielbię i szanuję ogromnie), która wciąga jak najlepsza powieść.
Jeśli na tym polega niedojrzałość, to jestem niedojrzałą, ale najszczęśliwszą osobą na świecie i mam gdzieś co o tym sądzą zastępy tłustych aniołków 😀
Oglądałam dzisiaj pierwszego i drugiego Hobbita i strasznie ciekawi mnie zamówiona opaska!
Myślę, że jak już przyjdzie paczka, to zdjęcia zaleją moje social media.
Nie mogę się doczekać!
A jaki jest Twój ulubiony dinozaur? Stegozaur jest spoko 🙂
Deinonychy, raptory, oviraptory i takie wredne mięsożerne i złodziejskie dziabągi są bardziej w moich klimatach.
To ja jestem gorzej pokręcona, od lat kilkunastu chcę być czarodziejką z umiejętnościami wiedźmina i urodą elfki! Co za miks 😮
Cóż, jestem ponad 7 lat po ślubie z trzecim dzieckiem w drodze – więc możesz być spokojna i nie odwoływać ślubu 🙂
OŁ JES!
Pewnie zaświadczę o swej niedojrzałości, jeśli napiszę, że po przeczytaniu tego tekstu zaczęłam szperać o dinozaurach, zamiast przemyśleć swoje życie 😛
Wiadomo. Przy czym ja zawsze mówię, że mnóstwo ludzi porobiło na dinozaurach kariery naukowe, więc…
Taki Ross Geller na przykład 🙂
Nie trolluj 😉
Niedawno przekopywałam internet, żeby kupić w prezencie znajomemu (ponad 30 lat, 2 dyplomy, poważne stanowisko, wielki miłośnik muzyki poważnej) czekoladowego dinozaura. Bo chłopak ma jobla na punkcie dinozaurów i każdy dinogadżet cieszy go niezmiernie – reakcje są takie, jakby miał lat 5, a nie blisko 7 razy tyle. I mnie taka społeczna niedojrzałość pasuje, tym bardziej, że sama mam skłonność do dzieciackich zachowań i takich samych upodobań, nie wspomniawszy o trybie życia nieszczególnie typowym dla człowieka w moim wieku, żyjącego w takim a nie innym otoczeniu i kulturze. Wisi mi to. Wyznacznikiem prawdziwej niedojrzałości jest dla mnie uparta niechęć do zaakceptowania prostej życiowej prawdy – live and let live.
Mogę być uznawana za społecznie niedojrzałą z moim kocim szaleństwem, ale pewien wycinek społeczeństwa to akceptuje, bo na ślubie zostałam obsypana prezentami w kotki. I mam butelkę w kotki, kubek, kalendarz, poduszki, kartki, zawieszki i biżuterię. Nawet do pracy chodzę w kocich t-shirtach. Dzisiaj noszę taki różowy z „Hello Kitty”. I w takim ubraniu i paznokciach pomalowanych w kwiatuszki robię doktorat z wirusologii i uczę studentów jak robić badania naukowe. A religia i małżeństwo coś zmieniają? W kościele z Narzeczonym pół ceremonii zaślubin chichotaliśmy, a mój Mąż zrobił zeza gdy wygłaszałam swoją przysięgę. A na poprawinach, już jako żona, nosiłam tiarę i byłam księżniczką 😀
Trapi mnie teraz jedno – czy osoba która uwielbia welociraptory jest godna zaufania?
Po welociraptorach wiesz, czego się spodziewać. Zjedzenia. Więc się z nimi nie zadajesz. Prosty układ, zrozumiały dla wszystkich!
Wychodzi na to, że najdojrzalsza byłam w pierwszej klasie liceum, kiedy ukrywałam się z czytaniem Thorgala po kątach, bo wydawało mi się to dziecinne. Zdziecinniałam do szczętu, skoro Thorgale pysznią się na regale, w pracy cytuję Doktora Who i chodzę z torbą z wielkooką lalką. 😀
Eheheh. Macha łapką rodzic dziecka bez ślubu i bez samochodu (po ślubie i dziecku samochód i kredyt na mieszkanie to podstawowe oznaki dojrzałości, nawet jeśli przez te kredyty, bo samochód oczywiście też na kredyt, dzieci nie mają co jeść. Pardon, ślub oczywiście też na kredyt, żeby ludzie wiedzieli, że bogaci i dojrzali ludzie się żenią).
Jestem niedojrzała- od 8 lat bez ślubu i od prawie 3 lat jako matka. A do kościoła chodzę jak mam zaproszenie na ślub/komunię/chrzest- z powodu prozaicznego, księża w mojej okolicy są gorszymi katolikami od wiernych. Mają kobiety, dzieci i wiecznie chcą więcej pieniędzy. Nawet pogrzebu nie udzielą dopóki zapłakany wdowiec nie przyniesie wymaganych 1500zł!!!
Ja uważam, że najbardziej niedojrzali są ci właśnie co biorą ślub… z powodu ciąży. I tu ślub jest wyrazem zupełnej niedojrzałości. Takie śluby najczęściej się kończą rozwodem, łamią życie tym „dojrzałym”+ich dziecku. No i ślub i wesele w ciąży?? Bo ciocia, babcia i sąsiadka będą paluszkiem kiwać z dezaprobatą? Dojrzałość pełną gębą…
Ja nie biorę na razie ślubu bo nie jest nam niezbędny do życia. Możliwe że za rok czy dwa nam się odmieni ale przez ostatnie 8 lat jakoś żyliśmy. Jesteśmy dojrzali, mieszkamy razem, dogadujemy się lepiej niż wiele zaprzyjaźnionych małżeństw, kłócimy się raz czy dwa na rok i to raczej profilaktycznie 😉
I myślę, że ludziom brak jednej potrzebnej cechy- TOLERANCJI.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że po ślubie niewiele się zmienia, o ile nie chcesz, żeby się zmieniło. Wszystko nadal zależy od Ciebie 🙂
Te sprawy jeszcze mnie nie dotyczą i kompletnie ich nie rozumiem (z czego się bardzo zresztą cieszę). Ale bardzo podobają mi się te zdjęcia i chyba nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Ciebie jako królową elfów.
Błagam, podaj mi link do opaski! Też chcę!
http://www.zara.com/uk/en/sale/woman/accessories/hairband-with-pearls-c436395p1985285.html
W punkt.
Ostatnio zresztą zżymałam się z przyjaciółką. Jej wszystkie siostry rodzone i cioteczne albo już wyszły (i mają dzieci/z dziećmi w drodze), albo w tym roku wyjdą za mąż, a ona poszła na drugie studia, w dodatku aktorskie, jest singlem i nie bardzo myśli o ustatkowaniu się. Co usłyszała przy świątecznym stole? Że jest wygodnicka, ma za duże wymagania i generalnie jest egoistką… Taka cena za niewpisywanie się w społeczny rozkład jazdy…