W końcu się dokonało. Po dziesięciu latach od pierwszej terapii uznałam, że czas na leki. Zadzwoniłam do GP i po krótkim omówieniu objawów i problemów, bez cienia wątpliwości przypisała mi lek z grupy SSRI. Czyli nie wymyślam i jednak mam problemy z głową… Pamiętam pewną wredną komentatorkę, która wypisywała mi wiadomości, że jak to mam...