sceny rodzinne
Picture of Riennahera

Riennahera

Sceny rodzinne (odsłona 14)

Wspaniale jest obserwować jak małe dziecko zaczyna komunikować się ze światem słowami. Z jednej strony jest oczywiście melancholia, że oto koniec etapu bobaska, ale nowy człowiek z własną artykuowalną osobowością to skarb.
Coraz więcej robi się tu Orli…

1

Iona gra sobie na tablecie w Washimals.

  • Mamo, nacisnęłam coś niepokojącego!

2

Mała Orla je przy stole kolację, podczas gdy my oglądamy “Sukcesję”. Kolacja składa się ze wzgardzonego wcześniej obiadu, czyli pieczonych udek kurczaka.
Na ekranie Logan Roy wygłasza mowę przed pracownikami stacji ATN. Pracownicy klaszczą.
Mała Orla, wciąż trzymając w ręce kurczaka, patrzy w ekran wzrokiem zainteresowania, ale widać, że nie do końca rozumie o co chodzi. Na wszelki wypadek dołącza jednak do rozentuzjazmowanego tłumu i poklaskuje machając wciąż kurczakowym udkiem.


Sukcesja na którą nie zasługujemy, ale której potrzebujemy.

3

Impreza urodzinowa dwulatki.
Dostajemy do zabawy wielki worek plastikowych warzyw i owoców. Niektóre są naprawdę skomplikowane i ja, 36-letni bombelek, nie umiem ich nazwać.
Biorę w rękę coś co CHYBA jest batatem, ale nie mam pewności.
Staram się nie ośmieszyć przed publicznością kilku toddlerów.

  • Well…ok, this one is a sweet potato, I think. Maybe? Maybe not?
  • Maybe not…- odpowiada Orla ze współczuciem.

4

Iona bierze wiele cytatów z ulubionych bajek. Teraz w kółko leci Dzwoneczek i Piraci, a ona pyta co chwilę, czy chcę łaski.

  • A wiesz, co to jest łaska?
  • Nie…
  • To jak ktoś ci wybacza, darowuje złe czyny. Chcesz mi coś wybaczyć?
  • Nie…
  • No to nie potrzebuję łaski.
  • Mamo CHCESZ ŁASKI?
  • No dobra, chcę.
    Biegnie za dom babci. Przybiega po chwili z powrotem i obsypuje mnie płatkami róż.
  • To jest właśnie łaska!
    Romantycznie. Słodko. Wspaniale!…
    …tyle, że w tych płatkach są mrówki. Które mnie gryzą.

5

Gdańsk. Rodzinny spacer ulicą Długą i Długim Targiem. Iona siedzi u taty na barana.

  • Zobacz kochanie, to jest Ratusz Głównego Miasta.
  • Tak, wiem – odpowiada znudzona. – A tam są lody.

6

  • Zobacz Ioneczko, tutaj rodzice brali ślub – wskazuję dziecku majestatyczną Kaplicę Królewską.
  • Szkoda, że ja nie miałam żadnego ślubu…-Iona zawodzi smętnie i ryje stópką ziemię w rozpaczy.
  • Jeszcze możesz mieć, jak będziesz chciała.
  • To może…na Dzień Ionki? (Dzień Ionki to data, którą wybraliśmy na odpowiednik imienin, wypada w połowie roku, pół roku po urodzinach).

7

Niestety, w domu pojawiły się myszy. Nie jest to pierwszy raz, chociaż do tej pory pojawiały się raz na kilka lat w pojedynkę. Budynek ma już kilkadziesiąt lat, wokół jest dużo parków i zieleni, to irytuje, ale cóż, zdarza się. Podejrzewamy po prostu wizytę ciężarnej myszy, której udało się po kryjomu odchować miot.

Myszy są teraz źródłem wielkich emocji.

Kiedy w pułapkę (humanitarną) złapała się pierwsza, dziewczynki były niezwykle podekscytowane. Po wyniesieniu delikwentki do parku, płakały, że za nią tęsknią. Iona wpadła w rozpacz, że chce mieć zwierzątko. A potem w kolejną rozpacz, że boi się, żeby mysz nie weszła jej do pokoju.

Ale potem w przedszkolu, podczas Circle Time, kiedy dzieci dzielą się ważnymi dla nich sprawami, mysz stanowiła główny temat.

A następnego dnia, kiedy zjawiły się dwie myszy, wspólny spacer do parku był już wielką atrakcją. Obyło się bez płaczu.

Myszy są stresujące i trochę obleśne (tak, słodkie też, ale bardziej obleśne), natomiast wspomnienia rodzinne, które generują, są…cenne.

8

Pozostając w temacie myszy…

  • Mamo, możesz ze mną zostać jeszcze trochę? – pyta Iona przed snem.
  • Oczywiście.
  • Bo boję się, że przyjdą kły.
  • Jakie kły?
  • No kły! Straszne kły.
  • Nie znam takich. Skąd je znasz?
  • One przychodzą jak nie chce się brać tabletki.
    Włączają mi się wszystkie lampki ostrzegawcze. Kto jej to powiedział? Kto chciał jej dać tabletkę? Moje dziecko jest zagrożone! Wypytuję ile się da.
  • No mamo, jak w Myszce Miki, Pluto nie chciał wziąć tabletki i przyszły po niego wielkie kły.
    PCHŁY. Przyszły PCHŁY. Przez następne kilkanaście minut tłumaczę czterolatce, że nie przyjdą po nią wielkie pchły, bo po pierwsze są malutkie, po drugie żyją na zwierzętach, a po trzecie nawet gdyby jakaś przyszła, to ją dziabnie i ucieknie, nie czuje się tego. I oglądamy zdjęcia pcheł i zapchlonych zwierząt.
    Dobranoc, pchły na noc.

9

  • Jak wspaniale mieć taką siostrę – zachwyca się Iona po szczególnie przyjemnej porannej zabawie z Orlą. – Czy Orla może z nami zamieszkać?

10

Jesteśmy z Ioną w toalecie w przychodni, w której ktoś po sobie nie posprzątał po skorzystaniu. Niemiłe, paskudne, ale niestety, zdarza się.

  • Nieładnie ktoś postąpił, nie zachowujemy się tak, kochanie.
  • Może ktoś się spieszył do domu na kotlety? – odpowiada z empatią moja córka.

Młoda dama z pewnością ma w sobie dużo więcej empatii ode mnie.

11

  • Mamo, jak nazywają się te kwiatki?
  • Słoneczniki.
  • Ale jak mają na imię?
  • Yy…w sensie, jak każdy z nich ma na imię?
  • Tak!
  • Nie wiem. Może ty wiesz?
  • To jest Pitka, to jest Tulipan, to Halinka, a to Balerinka.

12


Idziemy do przedszkola.

  • Mamo, mamo, patrz! To lis! Prawdziwy lis! – cieszy się Iona na widok pospolitego londyńskiego szkodnika.
  • Rzeczywiście.
  • Nie wiedziałam, że lisy istnieją naprawdę. Myślałam, że są tylko w bajkach.

13

Jak wygląda Orla idąc rano do przedszkola? No, normalnie, jak to toddler. Sukienka, getry, buciki…perły na szyi…w buzi smoczek – dla lalek. Nigdy nie chciała używać prawdziwego smoczka, ale wygrzebała z zabawek smoczek dla lalek i teraz chodzi z nim non-stop.
Można powiedzieć, że jej styl jest eklektyczny. Normalnie jak u Carrie Bradshaw.

14

Iona wzdycha szykując się rano do wyjścia.

  • To ciężka praca, opiekować się młodszą siostrą w przedszkolu.

15

Idziemy na spacer. Mijamy naprawiających coś w skrzynce rozdzielczej elektryków, a może obsługę kabli internetowych.

  • Mamo, czy pod chodnikiem jest dużo kabli?
  • Tak.
  • Maaaamo….jak będę duża to chcę zostać naprawiarką kabli.
    Jak widać nie tylko feminatywy mamy wdrożone, ale również wychowanie równościowe.
    Iona uwielbia też układać choreografię do utworów musicalowych. Tańcząca elektryczka wydaje mi się bardzo dobrym życiowym wyborem.

16


Wybieramy kreskówkę, którą dziewczyny będą oglądać po obiedzie. Jesteśmy na platformie Disney+, przełączam profile.

  • To co chcecie dzisiaj oglądać? – pytam, będąc wciąż w trakcie przełączania. – Może nie Mikiego? Trochę mi się już znudził.
  • Mnie też się znudził. CHCĘ TO – wskazuje palcem na ekran Iona.
    Na planszę FUTURAMY.
    W sumie, nasza krew. Po prostu.

17

Kiedy pisałam, że Orli robi się więcej, to naprawdę robi się jej więcej w każdym aspekcie. Wiadomo, wszystkie dzieci trochę broją i trochę bałaganią, ale mała ma ognisty temperament i daje mi popalić o wiele bardziej niż kiedyś jej siostra. Kiedy czyszczę beżową wykładzinę po tym, jak wdepnęłam w rzucony po kryjomu na podłogę kawałek pizzy, wzdycham żałośnie.

  • Ja już nie wiem co mam robić z twoją siostrą, Ionko – zwracam się do starszej córki, za plecami młodszej, która właśnie odbywa drzemkę.
  • Chyba wystrzelić w kosmos…- radzi mi ze współczuciem pierworodna.

Nasze życie to istna Futurama.

18

Wystrzelenie w kosmos niewiele by jednak pomogło. Co boleśnie odczuliśmy, wybierając się do Gdańska. Lot był opóźniony o jakieś półtorej godziny. Iona zasnęła niedługo po starcie, odpłynęła oglądając bajkę na tablecie. Orla urzędowała w przestworzach. Urzędowała i godzinę później, tańcząc w przejściu w rzędzie 25. Podskakując, drobiąc nóżkami i kończąc układ szpagatem. I tak z dziesięć razy. Biegając od mamy do taty. Urzędowała podczas zniżania się i lądowania. Zasnęła dopiero w taksówce z lotniska. Na dwie minuty. Kiedy dojechaliśmy pod blok babci, obudziła się i urzędowała kolejną godzinę.

A potem wstała po sześciu godzinach snu.

Chcę tego co ona bierze.
Co więcej, BŁAGAM o to co ona bierze.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top