




fur collar, dress – H&M; trench coat – Vero Moda; shoes – New Look; socks – Primark; belt – secondhand;
Photos by Sean Anderson
Ubierając się myślałam o 'Sky Captain and the World of Tomorrow’. Nie jest to oczywiście dosłowna (nienawidzę tego słowa –>) stylizacja 'na film’, raczej luźna inspiracja alternatywnymi i komiksowymi latami trzydziestymi.
Ale będąc w Ogrodach Botanicznych wiedziałam już, że prawdziwą , podświadomą inspiracją były Kiziaki. Znaczy te, wiewiórki. Kocham je, chcę je przytulać, miziać, karmić i mieć jedną w domu. Jednocześnie czuję przed nimi respekt, zawsze jak na jakąś cmokam i zachęcam do podejścia mam w głowie wizję, że rzuca się na mnie i wydrapuje mi oczy.
Wyobraźnia wszak jest prawdziwym Darem Bożym.
English: While composing the outfit in the morning I had 'Sky Captain and the World of Tomorrow’ on my mind. It is not really an outfit that would be a direct quotation from the film but more like generally inspired by the film’s style and the alternative and comic book-like 1930s.
Then when we went to the Botanic Gardens I knew who must have been the real and subconscious inspiration – fluffy little squirrels. I love them, I want to hug them, I want to play with them and I want to have one as a pet. At the same time I have some serious respect for them. Every single time I am summoning one I have terrible visions as it approaches me, including them scrathing my face and poking my eyes out.
Imagination truly is a gift from the God Almighty.
Sky Captain and the World of Tomorrow,
dir.Kerry Conran (2004)
33 thoughts on “Sky Captain And The World Of Tomorrow”
Właśnie poczułam się zainspirowana. Też tak będę nosić! O ile prognozy się nie sprawdzą i nie sypnie śniegiem.
boski masz ten kołnierz – poluję na coś takiego 🙂 a zdjęcia super!
Oo jakie ona ma poważne łapki. Super wyglądasz w takich wlosach!
O cholera, byłam właśnie z moim lubym na spacerze w parku, także w celu ganiania wiewiórek i wyszły nam z tego dość podobne zdjęcia. Teraz aż boję się je umieszczać w obawie przed posądzeniem o plagiat 😉
Jej, pieknie to wyglada! Chyba bym nie wpadla zeby futrzaka nosic z trenchem, a wyszedl geniusz:D
W Tobie jest pewna magia, którą ciężko wyrazić słowami…Piękne zdjęcia.
A ja żem głaskała wiewiórę!! W parku oruńskim! Bo w tym mojem parku to fauna jest kompletnie rozbestwiona (z resztą jak cała dzielnia:D) i nie ucieka, a wściekłe to chiba nie jest bo nie żry i nie pieni się.
A poza tym to kól masz ten płaszcz, podobny Grażce zakosiłam tylko tera to już za zimno mnie na niego 🙁
aaa i jeszcze Ci powiem, że Sky Captain średnio mnie się podobał, ale Shangri La we filmie im się nawet udało 😉
Inspirująco! A futrzastą wiewiórę sama bym chętnie wymiziała, a nawet przygarnęła do swojego zwierzyńca. Pocieszam się tym, że mój kot ma ogon jak wiewióra.
genialnosci – plaszcz, futro i swietne polaczenie z koturnami:)i wlosy masz przepiekne. Wszystko idealnie no co tu duzo mowic:)
Wiórku masz ladne wlosy. I kiziaka.
buzizi
jobcieraz:D
ale masz fajne loczki:D:D:D
Myślę że Kiziaki zazdroszczą Ci włosów po prostu. Mam podobną paranoję z kotami, a propos wydrapywania oczu.
ładnie Ci w tej fryzurze, w jaśniejszych włosach jakoś tak „cieplej” wyglądasz 🙂
super wygląda Twój zestaw,fajne zdjęcia, kiedyś w Zakopanem wiewiórka zeżarła moje czekoladowe! ciastko, cwaniaki z tych wiewiórek
jaka wiewióra!!
chcę taki płaszcz.
z lekkim deja vu: Wiewiórka!!!
A Sky Captain to dla mnie kopalnia wizualnych rozkoszy pod względem stylizacji, jednak jakoś nie jestem w stanie tak ich wkomponować w mój styl jak ty.
Perfekcyjnie
I love the outfit! And the squirrels! They are so cute, and the photos are great!
Płaszczyk! I kieszonki w płaszczyku!Pięknie …
>agacior89: Ale może Twoje wiewiórki są rude a nie szare? Wtedy są już INNE,czyli można spokojnie zamieszczać 🙂
>Jasmira Flower: Jaka tam magia, zblazowana gęba 😉
>Iz: Sky Captain film jak film, ale wyglądali wszyscy ładnie.
>Eule: Ale jak to Ci zeżarła?! Ukradła Ci czy sama jej dałaś?
o! jednak zrobiłaś sobie wspominane pasemka. i dobrze, bo wyglądają świetnie. babcia mojego kolegi miała oswojoną wiewiórkę, łaziła jej po karniszach. aż pewnego dnia babcia niej usiadła i dla wiewióry skończyło się to zejściem śmiertelnym. niech sobie żyją na swobodzie:]
ale świetnie wygląda ten coat z furem:)
Piękne futerko 😉
masz wspaniały kolor włosów 😉
uderzające podobieństwo do wiewiórki (w pozytywnym znaczeniu oczywiście)i ogólny efekt bardzo przyjemny wizualnie
uwielbiam te zdjęcia! <3
My gosh, I so wish I could understand Polish :)) The shoes are quite comfy, they are one size bigger, because they didn’t have mine, and I really wanted them. The best about a bigger size is that you can wear them easily with wool socks 😀
Pięknie Ci w nowych włosach! Te blond pasemka jakoś magicznie „ocieplają” Twoją jasną karnację. Cudnie, Wasza Bladość 😉
świetny płaszcz i super zdjęcia 🙂
pozdrawiam i zapraszam na konkurs organizowany na moim blogu!
DaisyLine
http://daisyline.blogspot.com/
Pięknie wyglądasz, po prostu pięknie
ileż inspiracji. mistrzostwo =]
zaopatrzyłam się w różne wierzchnie nakrycia na jesień i zimę, ale klasycznego trencza nadal poszukuję, więc na zdjęcia patrzę z nutką zazdrości:)
a dziękuję bardzo, czuję się coraz lepiej, co prawda nadal na leczeniu, ale już na najniższej możliwej dawce leków, więc powoli do przodu:D i widzę, że faktycznie mnie długo nie było bo już ci strasznie włosy urosły^^
Wiewióry są fajowe! Ja niemal codziennie rude w parku widuję i też mam ochotę złapać i kiziać.
Czy to prawda, że w GB rudych niet? czytałam kiedyś artykuł w angielskiej gazecie, że te szare (co u Ciebie na zdjęciu taka jest) wyparły z wysp rudzielce i jakąś akcję tam wymyślili, żeby szare jeść, by zmniejszyć ich populację i by rude wróciły (najbardziej poryty pomysł o jakim słyszałam).
p.s.
znalazłam ten artykuł: http://www.guardian.co.uk/lifeandstyle/2008/may/11/recipes.foodanddrink
prawda, prawda…
szare wiewiorki przenosza jakas chorobe na którą one same sa odporne, natomiast rude nie.. dlatego w GB nie ma rudych wiewiórek – szare je skutecznie wytępiły.
do kiziania wiewiórki nadają sie idealnie, są bardzo mięciutkie w dotyku.. i nie atakuja ludzi, drapią przypadkiem, niechcący…
mam prawie oswojona wiewiórę w domu (tylko moja w naturze zyje w Tajlandii). piękne zwierzątko.
cudowne zdjęcia.
Wiewiórka wygląda jakby się bała, że za za chwilę zostanie dodatkiem do Twojego płaszcza.
SP.