



In order of appearance (original Hasbro names): Baby Sweet Celebrations, Baby Sunbright, Baby Count-A-Lot;
Nie mozna zyc sama moda i blyskotkami. Oczywiscie, ze wiekszosc zyciowych zakretow latwiej zniesc majac na sobie fenomenalne ciuchy, a diamenty sa najlepszymi przyjaciolmi dziewczyny, ale to jednak nie wszystko. Trzeba kogos prawdziwie kochac. Lecz kogo? Mezczyzne? Przyjaciol? Rodzine? Wszyscy moga okazac sie zdradliwi i niegodni zaufania.
Nie to co wierny kon. Khem, konik. No dobra. Kucyk.
Powyzej kilka plawiacych sie w luksusie egzemplarzy z mojej kolekcji vintage kucykow liczacej okolo dwudziestu sztuk. Nie macie moze starych niepotrzebnych kucykow firmy Hasbro? :>
English: Life is not just fashion and jewels. Sure, they help a lot in achieving happiness and diamonds are a girl’s best friends but you still need somebody to love. Who should that be? A man? Friends? Family? They can all betray you and be unworthy of your trust.
Unlike a good horse. Well, a small one. Alright, a pony. Especially My Little Pony.
Above few ponies from my collection of about twenty are enjoying themselves in their luxurious habitat. Don’t you have some My Little Ponies to spare? :>
29 thoughts on “konie,futra i klejnoty”
O MAMO <3
jadę jutro do domu to przeszukam bo miałam ich za młodu trochę:) od kucyków wolę wierne psiaki:D choć przyznam, że im tak klejnoty nie pasują jak Twoim kucom;)
nie wytrzymam! Cóż się stało że dzielisz się z nami tak wstydliwym sekretem?!;)
fajne zdjęcia, ja chyba nigdy nie miałam kucyka pony, coś mi się wydaje
normalnie nie wierze, w to co widze:P królowa ironii riennahera zbiera kucyki;> 😛 a to dobre 😀
jezusmaria te kucyki to koszmar mojego dzieciństwa.
konik z drzewa koń na biegunach…….
ja koników nie zbierałam. pojawiły się jak już byłam duża:)
nikt mi nie chciał kupić kucyków w młodości i bardzo cierpiałam z tego powodu :<
No dobra, to jest już bardzo creepy.
😛
Ja miałam pony z gwiazdkami na udźcu i co tydzień kąpałam go w niebieskim wiaderku, razem z gumowymi smerfami.
buahhaaha 🙂 bosko xxx
Też kiedyś miałam Kucyki Pony… Ach, uwielbiałam je!
i wzięłaś je ze sobą tam zagramanicę? do dzisiaj pewnie gul Ci skacze jak paczysz na kolekcję johanny ;> hehehe
KOCHAŁAM JE. pamiętam jak się cieszyłam, jak leciała ta bajka w telewizji, to było wielkie święto. :))))))
Kochana MISTRZ!!!
>Panna Lemoniada: Poszukaj koniecznie! Tylko chodzi mi konkretnie o Hasbrowe.
>panna marta: Nigdy nie wstydziłam się ukochanych kucyków. Jakoś nikt nie pytał po prostu :>
>Panna Lola: Bluźnisz!
>gresja: Rozumiem traumę.
>Malena: Nie creepy tylko pony.
>Iz: Tylko trzy. Kiedyś wezmę wszystkie. A Johanna to prosiaczek.
>Kokarda: Miałam kucyczny film na video, a babcia wypożyczała mi kucyczny serial w obskurnej dzielnicowej wypożyczalni w baraku 🙂
Pomysłowość i kreatywność idą razem w parze. czy jest to prawda ?
Patrząc na twoje zdjęcia,mogę śmiało powiedzieć tak.
Jest coś na nich bajkowego, jednak ciągle związanego z modą.
Bajkowy świat mody. haha 🙂
xoxo,Kinga.
och pony.. za moich biednych czasów to był luksus! 😛
miałam tylko „album”, w który wklejało się naklejki z gum, zamiast naklejek wlepiałam w niego powiększone źrenice.
ja mialam takiego kucyka bialego z biała grzywa przetykana pastelowymi pasmami, to był kucyk panna mloda. mialam tez jednego pegaza i dwa takie wieksze z otwieranym siodelkiem…rozmarzyłam sie:)sprawdze w domu czy jeszcze są
Jakim cudem Ty je utrzymałaś w takim idealnym stanie? Ja swoje wybawiłam do granic ich wątłych możliwości. Miałam ich chyba z 15(jeden nawet kolekcjonerski, seria wielkanocna w jajku, nie żartuję), ale niestety wydaje mi się, że już zostały poddane recyclingowi. Sprawdzę.
jakie mają oczy:), mnie coś chyba ominęło pierwszy raz słyszę o kucykach i że jeszcze bajka taka była:)
>6roove: Za moich też, były dostępne głównie w Pewexie. Jako dziecięcie miałam dwa oryginalne, właśnie tego białego i jednego pegaza, który zmieniał kolor włosów pod wpływem światła. Jak dorosłam zaczęłam szaleć z kolekcją.Pamiętam album z naklejkami!
>baglady: Jak byłam mała bardzo chciałam mieć tę pannę młodą! Próbowałam ją potem licytować na allegro,ale zawsze komuś bardziej zależało.
>Zuzolińska: Jestem jedynaczką :> Ja w ogóle miałam tak,że u mnie wszystkie zabawki były całe i działały. Malowanie mazakami Barbie czy kucyków to było świętokradztwo! Potem szłam do innych dzieci do domu i było mi przykro,bo jak miały coś czym chciałam się bawić to zawsze było zepsute.
>Eule-Lilaanaa: Nie wiedziałam,że można nie znać kucyków!
O ..My…God!Czad sesja! Ja chyba jednak jestem starsze pokolenie, bo kucyki mnie ominęły, jarałam się Barbie, ale dostałam tylko niemiecką Stefę, której kupiłam za małe buty i musiałam obciąć trochę ze stópek, żeby pasowały. A Kuce to mi się z Lisą Simpson kojarzą:)
te kucyki w wersji „baby” są jednak trochę creepy(mówię to jako posiadaczka kilku „dorosłych” MLP), a z kucykowych tematów polecam takie forum mlparena(jeśli nie znasz) – jest dział z wymianą i świetny dział z customami, tylko niestety strasznie wciąga
uwielbiałam kucyki pony! ale gdy już „wyrosłam” z nich to babcia je oddała siostrze ciotecznej z Niemiec. Do dziś nie mogę jej tego wybaczyć…
Kocham kucyki Pony! <3
Ahh te kucyki 😉 Ja żadnego niestety nie mam , ja się wychowałam na lalkach barbie i myscene 😉
Jesteś brzydka.
>pinkhamsterBo ja wiem, najwyżej wyglądają trochę jak prosiaczki, nie wiem w jakis sposób prosiaczki są creepy :> A duże kucyki też mam. Dzięki za info.
>Zizu: Nie dziwię się, miałabym traumę.
>Anonim: Spoko, masz prawo do opinii, chociaż jakoś lepiej wyglądałaby pod postem, w którym jestem na zdjęciach.