F*ck Twilight, have some TRUE blood.

Team Bill or Team Eric? :>

JACE EVERETT: Bad Things


(this is fanart, I only owe rights to my face and my bed 😉

Podoba Ci się? Podaj dalej »

61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

33 thoughts on “bloody fangbanger”

  1. no oczywiście, że eric. w końcu bycie kobietą jego życia zobowiązuje 😀
    ps. krew ci nie w tą stronę spływa 😀 muszę zawołać synu-detektywa, żeby rozwiązał zagadkę twojej krwi 😀

  2. Eric, chociaż seria książkowa to dla mnie wampiryczne romanse dla starszego czytelnika (normalna kelnerka, jak jest zmęczona, to myśli o spaniu, a nie o seksie z każdym napotkanym wampirem xD) Cudowny kontrast i mega napis xD

  3. >mamalgosia: Spływa jak powinna. Użyłam sztucznej krwi, która krzepnie jak prawdziwa. Trzeba po prostu uznać, że ugryzienie nie powstało zaraz przed wykonaniem zdjęcia, a dłuższy moment przed. Mniej więcej tak długi, ile zajmuje nałożenie na twarz podkładu, pomalowanie rzęs i rozstawienie statywu 😉

  4. Woah jaki kolor włosów!!! I ja chyba przekonuję się do Eric team :>:>:>
    Aczkolwiek specyficzne „sssssssssuuuukiiiiiiiiiiii” ma swój nieskrywany urok ;)))
    A ten utwór jest moim dzwonkiem w telefonie :PPPP Rekacje ludzi gdy go slysza – bezcenne 😛

  5. ach, powiedz mi, że to sen. serio, nie wierzę. jakim cudem moja ulubiona bloggerka zamieszcza coś o Tru w chwili gdy mam totalną jazdę na Tru, na Erica (haha i na Alexa)?! coś tu nie halo, świat robi się zbyt piękny.
    oczywiście o czym tu gadać, TEAM ERIC ALL THE WAY <3
    a ja jeszcze w 3 sezonie siedzę, ale niedługo skończę. do wakacji to ja chyba umrę bez Tru. i bez Erica 😛

  6. oczywiście, że team eric!<3
    kocham true blood i nie mogę się doczekać kiedy zacznie się 4 sezon !

    jeśli chodzi o boot sale, to o ile dobrze pamiętam miał on miejsce w Oxbridge, gdzieś w 6 strefie 🙂

  7. Zakochałam się w True Blood kiedy pierwszy raz usłyszałam „when you came in the air went out”.
    Najgenialniejsza pick-up line jaką słyszałam.

    I Team Eric bezsprzecznie.
    Cierpiętnicze trzymanie się człowieczeństwa w wykonaniu Billa absolutnie mnie nie rusza.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top