


navy cardigan – Topshop; red cardigan, belt – thrifted; shoes – schuh; dress – H&M; headband – Accessorize;
Jednym z moich dziwactw i bezeceństw jest niechęć do ubrań określanych przez społeczeństwo ogólnie jako 'praktyczne'. Jeśli coś jest 'praktyczne' to z góry można założyć, że mi się nie spodoba i nie będę tego chciała. 'Praktyczna' jest między innymi kurtka wiatrówka. Wolałabym zjechać na pupie z samego szczytu Conic Hill ( na który wdzięcznie się wtarabaniam na powyższych zdjęciach), kąpać się w Loch Lomond (nad którym położony jest Conic Hill)w styczniu albo uprawiać miłość cielesną z owcą. Nie jestem pewna, czy istnieje element ubioru bardziej przeze mnie znienawidzony niż właśnie wiatrówka. Poza tym rujnuje wszelkiego typu zdjęcia. Nie pomoże nawet najwspanialszy widok, jeśli ma się na zdjęciu wiatrówkę. Fu.
Osobiście jestem tradycjonalistką i uważam,że jeśli od stuleci wełna i krata były wystarczająco dobre dla szkockich górali, to kimże ja jestem, żeby wybrzydzać i pokazywać się na wzgórzach w jakichś goretexach i innych dziwactwach.
Zatem jestem sobie małą pastereczką. Zdjęcia z wypadu uratowane.
English: One of my weird features is my absolute hatred to anything that is practical. Especially when it’s not pretty. One of these practical items is the so-called windstopper. The jacket that protects you against wind and rain that it. I would rather swim in Loch Lomond in January or shag a sheep that to wear a windstopper. Also, they ruin all your photos. Everyone looks bad in them and no landscape can save the image.
For the trip up the Conic Hill I therefore followed the highlanders' example. If tartan and wool are good enough for them, they’re surely good enough for me.
21 thoughts on “Highlander”
Wizualizuję miłość cielesną z owcą. Jesteś ZŁA. Spotka Cię za to kara.
totalnie kojarzą mi się te zdjęcia z kolekcją 'Highland Rape' Mcqueena jakoś z lat 90. Czyli że grunge bardziej niż Braveheart.
Taak – kurtka wiatrówka to największe zło 😉
Przepiękna okolica królowo Elfów!
zostań zawodową pasterką, nieźle Ci idzie.
Pastereczka!:D:D:D
piszesz bardzo ciekawie, zdjęcia są super, zestaw świetny:)
http://neiti-ithilienn.blogspot.com/
Granatowy sweter – boski!
niesamowite zdjęcia!:)
ja dla zachowania równowagi we wszechświecie w praktyczności się lubuję;)
Fantastyczne zdjęcia:)
Zapraszam do mnie:)
Przepiękny wianek:)
Nieśmiertelna, tylko miecza brak (nie tam żadna królowa Elfów, ostro ma być!).
Choć miłuję goretexy, windstoppery i podeszwy wibram, fakt faktem, na zdjęciach prezentują się gorzej niż wełna&krata.
>Freta: To nie moja wina, że masz takie fantazje!
>Karo: U Sapkowskiego królowa elfów Franceska Findabair była w sumie dość ostra, więc pasuje 😉
wow, jest poprawa po budyniu 🙂
Dada
Goretex to zło! Jak widzę pannę w goretexie, która nie zjeżdża właśnie ze stoku, a pocina na egzamnin w sesji zimowej i spod tego goretexu się wyłania spódnica do kolan elegałncka i na domiar złego jakieś elegałnckie, niekształtne kozaczki to wiadomo co mi się otwiera w kieszeni. Nawet buty górskie noszone nie w górach tak mnie nie drażnią jak goretex.
Wymiatają te zdjęcia, no zajebioza!!!! Zaraz zza owcy jakiś Christopher Lambert wyskoczy 🙂
owce kocham was! 😀
świetne widoki i świetny set ! 🙂
owcza sesja? wietrzę nowy trend na blogaskach 😉
cudak
heh, w kwestii butów trekkingowych, to sama muszę się przyznać, że chodzę w nich „nie w górach” – zimą, nocą, na spacery z psem 😀 głównie dlatego, że szlajam się z nim po lesie, a przecież nie będę robić tego w kozakach na obcasie 😀
zdjęcia boskie, niesamowicie klimatyczne – uwielbiam Szkocję, mam nadzieję, że jeszcze tam wrócę. A przez Twoje fotografie mam na to coraz większą ochotę 🙂
ostatnie zdjęcie kojarzy mi się zdecydowanie z „Nieśmiertelnym”, aż słychać Queen w tle 😀
>adchen: No przeciez sam styl 😉 Lacze sie z Toba w cierpieniu.
>cudak: Oby!
świetny set osadzony w idealnej scenerii