


Topshop shoes, New Look cape, H&M faux fur collar, wool hot pants by my Mum
Photos by me and Ell
Odkryłam pewną cechę wspólną łączącą mnie z jedną z moich ulubionych postaci z Gry o Tron, Cersei Lannister. Nie chodzi o to, że jesteśmy równie okrutne, nie chodzi o to, że Cersei też nosi Kiziaka (chociaż o to też), ale przede wszystkim o to, że z ponurym, cierpiącym wyrazem twarzy obie wyglądamy o wiele mniej niepokojąco niż z uśmiechem, który jest zwykle krzywy i obłąkany.
Dlaczego lubię Cersei? Bo jest z Lannisterów.
Dlaczego Lannisterzy, nie Starkowie?
– są piękni (Jamie)
– mądrzy (Tyrion)
– zabawni (Tyrion)
– sympatyczni (Tyrion)
– nie są Starkami
Z zupełnie innej beczki – proszę zwrócić uwagę na szałowe wściekłe gacie produkcji mojej Mamy.
17 thoughts on “A Lannister always pays his debts!”
Jakie mega turbo fantastyczne gacie Ci Mamunek zrobiła! o.O Dzikich gatek szał!
I to jest chyba moje najulubieńsze Ciebie wydanie:**
fajnie 😉
idealnie!
cudowne masz włosy 🙂 no i świetny styl 🙂
Też wolę Lannisterów, bo 1.Starkowie, poza Aryą, są wkurwiający, 2. bo Tyrion. Jamie za bardzo przypomina mi księcia z bajki ze Shreka, więc nie jestem w stanie go pokochać:D Co do Cersei, to w serialu jej mina nie sprawia na mnie wrażenia ponurej i cierpiętniczej, tylko bardziej wygląda jakby permanentnie w bólach usiłowała wycisnąć z siebie kupę. Zdecydowanie preferuję Twe ponure oblicze, bo jest piękne, wyniosłe i zmiotło by Starków za mur, że hej!
Wściekłe gacie są mega, że użyję już szafiarskiego slangu, urzekły mnie niesamowicie i zaskoczyły jednocześnie. W pierwszej chwili myślałam, że to sweter wystaje spod bluzki:)
Super 😀 Bardzo fajne połączenie ciepłych, „mechatych” faktur z gładką, „zimną” bluzką.
A propos uśmiechania się do obiektywu… moje wszystkie próby kończą się wyrazem twarzy „zabiję cię”:-]
Uwielbiam postać Tyriona! W jego inteligencji i sposobie bycia się można aż zakochać 😉
A jeśli chodzi o Starków to oni też noszą coś jakby kiziaki!
Śliczny zestaw 😉
Ja tam Starków lubię, szczególnie Aryę i Jona Snow :> Ale przyznaje, że nieskrywaną sympatią darzę Tyriona, nawet polubiłam Jamie’ego ale Ceresi znieśc jednak nie potrafię 😉 Jest za słodko-gorzka 😉
Acz i tak najbardziej lubię Dany a już najszczególniej jej Słońce i Gwiazdy 😉
>adchen, Erill: Arya jest NAJGORSZA! No, zaraz po pani matce Stark-Tully, którą mam ochotę sama włąsnoręcznie zadźgać.
A Khal to sam seks.
give me a break! nienawidzę tej piczy! zazwyczaj sympatyzuję z złymi postaciami no ale ona mnie irytuje.
ja liczę na to, że khaliisi z armią przedostanie się przez morze i zniszczy starków i lanisterów 🙂 ta mała mam nadzieję się rozkręci i stanie się najbardziej okrutną postacią ze wszystkich ;]
a z lanisterów lubię tylko karła ;]
ahahaa, z tym uśmiechem coś jest na rzeczy faktycznie ;D
poza Tyrionem, to chyba nie ma w książce/serialu ani jednej postaci, która nie jest choć trochę wkurwiająca, i którą naprawdę bym lubiła.
no oczywiście poza Drogo, bo to, jak słusznie zauważyłaś, sam seks <3
Anonimie, mam nadzieję, że wrócisz i napiszesz mi, czy warto zawracać sobie głowę książkami (np. True Blood bardzo warto, mają ciekawsze wątki niż serial itd.).
hmm, jak dla mnie warto, nie ma dużych różnic, jeśli dla Ciebie jest to plusem. co prawda na razie przeczytałam tylko „Grę o tron”, która całkiem mnie wciągnęła, reszta czeka w kolejce, aż skończę sesję :<
Całość wygląda świetnie 🙂 A i uważam, że każdy uśmiech jest trochę obłąkany. I dalej się uśmiecham 😉
Książki strasznie warto! Sesja sesją, dopóki nie doczytam do końca wszystkiego, co wydane po polsku, nie zaczynam się uczyć. To coś takiego, że nagle robi się piąta rano, a stwierdza się „nie opłaca się już spać, jeszcze poczytam”. Nic mnie tak nie wciągnęło od Pottera (a to było w podstawówce).
Nie no Stark-Tully jest okropna, z dwójki tej ekipy matek to jednak wolę Cersei, jest trochę bardziej wykwintna 😉 Jakkolwiek najbardziej na nie ze starków to jest Sansa która tak irytuje swoim egzaltownym podejściem nadwychowanego dziewczątka, że bardziej mi było żal Tyriona niż jej.