


Z reguły nudzą mnie posty o kosmetykach i innych produktach, tym razem jednak zdecydowałam podzielić się wiedzą. Post dedykowany jest wszystkim, którzy tak jak ja mają włosy cienkie, sianowate, zniszczone (długotrwałe farbowanie, wcześniej trwała) i ogólnie nieszczęśliwe. Postanowiliśmy z kucykami zademonstrować trzy produkty, bez których nie chciałoby się nam żyć. Kto jak kto, ale kucyki to chyba znają się na pięknych grzywach, no nie?
1. Batiste Dry Shampoo – to mój produkt dekady. Z założenia służy do odświeżenia fryzury, kiedy akurat nie mamy okazji lub nastroju na mycie. W praktyce prawie zawsze po użyciu moje włosy wyglądają lepiej, niż po modelowaniu przy suszeniu. Są lekko matowe, ale również zagęszczone i sztywniejsze. Niedawno wprowadzono także na rynek specjalną wersję XXL volume, która jeszcze potęguje ten efekt. Cud na kółkach rekomendowany przez zielonomodrego kucyka Sweet Celebracions.
2. Bedhead Thickening Spray – pierwszy raz w życiu kupiłam produkt wciskany mi u fryzjera i było warto. Sprayu używa się na wilgotne włosy przed suszeniem (można tylko u nasady lub na całej długości) i suszy jak zwykle. Pięknie pachnie, włosy są błyszczące i gruuuube. Baby Sunbright jest zakochany.
3. Schwarzkopf got2b POWDER’ful – puder do zwiększania objętości u nasady włosa. Lubię go stosować przy spinaniu włosów (podnosi włosy u nasady i trzyma długo), najlepszy jest jednak do panowania nad oklapniętą grzywką. To dzięki niemu możliwa jest np. taka grzywka. Mały Alphabecik daje produktowi szóstkę z plusem. Czy te oczy mogą kłamać?
Mam nadzieję, że komuś przydadzą się kucyczne rekomendacje. A wiecie co jest najlepsze? Powyższe produkty są tak dobre, że reklamuję je swoją (i kucyczną) gębą z wielką radością, chociaż nic a nic z tego nie mam. Zupełnie za darmo. To tak przy temacie reklamy na blogu.
English: How to give your hair some volume (as recommended by My Little Pony).
I generally find beauty posts really boring, but with this issue I decided to spare some time and share my knowledge. The post is dedicated to everyone having problems with fine and lifeless hair with no volume. My Little Ponies and me want to give you some advice and you can’t deny Ponies are the best people (or horses) to elaborate on such matters.
1. Batiste Dry Shampoo – this is THE product of this decade. It is supposed to refresh your hair in between washes but it does so much more. After using it my hair looks better than straight after washing. It is little matte, but also thicker and volumised. Not to mention the XXL volume edition which gives you even more volume. Batiste carries Baby Pony Sweet Celebrations’ seal of approval.
2. Bedhead Thickening Spray – I have never bought anything at the hairdresser’s before and this was my first time. But hell, it was worth it. You spray it before blow drying your hair and style as usual. It smells lovely, makes hair look shiny and much bigger. Baby Sunbright is in love.
3. Schwarzkopf got2b POWDER’ful – a powder to put on your roots. I like to use it before an updo for it makes the crown of your hair look much fuller. Also, it’s amazing for fixing fringes and making them look like this. Little Alphabet gives it an A+. Would the Pony lie to you?
I hope you can make use of ponies’ recomendations. And you know what? The products are so amazing I am advertising them on my blog for free, just because I want to, not because I am taking part in some campaign. That’s how much I love them.
20 thoughts on “Kucyki polecają: Jak nadać włosom objętości”
te oczy nie mogą kłamać, zabiłaś mnie tymi kucykami – pozytywnie
nie znam żadnego z tych produktów i nie potrafię nadawać włosom objętości 😀
Już od dawna zastanawiam się nad kupnem produktu nr 1. Przekonałaś mnie 😉
Warto. Nie wiem, jak mogłam bez niego żyć.
chyba skorzystam z rekomendacji kucyka:))
Którego? 😀
Niestety nie mogę czytać, kucyki przyciągają całą moją uwagę <3
kucyki na 100% mają rację! 😉 o rany! dzieciństwo mi eis przypomniało 😀
abstrahując od układania fryzury, nigdy w dzieciństwie nie miałam takiego kucyka i obecnie czuję się jakby ominął mnie ważny jego etap;)
W dzieciństwie miałam dwa oryginalne (jednym z nich był Alphabet ze zdjęcia) i całe stado pozorantów. W życiu dorosłym posiadam ich dwadzieścia (niestety siedemnaście w Polsce). Myślę, że będzie ich przybywać, w miarę możliwości znalezienia tych, które chcę na ebayu czy allegro.
batiste znamy i tez uzywamy 🙂 rewelcja!
kocham kucyki 😀
dziewczyno, uwielbiam Cię ;P
Wracając do tematu reklam – to chyba jestes prawdziwym dinozaurem wśród szafiarek i oby tak dalej. Większość juz dawno zapomniała po co zaczęła pisać blog i w galopujacym tempie łapie każdą mniej lub bardziej intratną propozycję, pokazując, reklamując i polecając „co popadnie”, tudzież organizując konkurs, w którym mozna wygrać nietuzinkowa i niezastąpioną „ścierę do garów” ;). osobiście dostaję mdłości i następującego po nim wiadomego odruchu… 😉 Ale najbardziej bawi mnie naiwność bądź bezmyślność czytelniczek, które wyczekują nowych wpisów na takich „targach” nie widząc, że ktoś pojawia się tylko wtedy, jak można kasę zarobić… Myślę, że proporcjonalnie do wzrostu reklam na blogu zmniejsza się ilość myślącej publiczności hehe… chyba warto wysoko postawić poprzeczkę i nie zalewać czytelników zbyt często niestety czasem nawet niezbyt starannie zakamuflowanymi „rekomendacjami” ;). Pozdrawiam!
Zachęcił mnie Twój opis tego Bedhead Thickening Spray…rozważam zakup 🙂 ale napisz jeszcze proszę, czy miałaś może jakieś doświadczenia z lotionem z tej samej serii – czy również jest godny polecenia? bo nie wiem, na który się zdecydować, czy może zaszaleć i kupić oba?
Niestety używałam tylko sprayu, więc nie wiem.
Kurcze a gdzie ty kupujesz Bedhead? Ja widuję te produkty czasami w TKMaxx, ale zazwyczaj są tam tylko szampony i odżywki. Dzisiaj zachęcona twoim postem przeczesałam całego Bootsa i nie ma 🙁
Kupiłam w salonie fryzjerskim. Widziałam też na amazon.
Odp. Anonymous z 4 marca 12.57pm. Ja miałam odżywkę nawilżającą, stosowałam razem/ na zmianę z odżywką biosilk thickening i nie wiem która tak dobrze działa, a może obie razem, ale końcówki nie rozdwajają mi się wcale (a u fryzjera nie byłam chyba ponad rok…) i generalnie jestem zadowolona ze swoich włosów.
Jako że na co dzień pracuję w hurtowni fryzjerskiej, jestem na bieżąco z rynkiem kosmetycznym. Produkt nr 1, czyli Batiste Dry Shampoo, cieszy się dużym zainteresowaniem i jest naprawdę godny polecenia 🙂 Nie dziwię się więc, że przypadł Ci do gustu…