Primark dress and cardigan, River Island shoes

Photos by Lindsay and me

Większość miejsc w Londynie mi się nie podoba albo mnie nudzi. Ale jak już mi się jakieś spodoba, to podoba mi się na amen.
Wczoraj do tej listy dołączył charity shop w dzielnicy Pimlico, gdzie dostają regularne dostawy nowych ubrań z Urban Outfitters. Za 20 funtów kupiłam skórzane szorty, sukienkę i dwie pary kolczyków. Prezentacja/chwalenie się wkrótce. Tak więc Pimlico znalazło się na liście obok Gordon’s, Stamford Hill, Borough Market i tych takich ruinek średniowiecznego kościoła robiących za mały ogródek z ławeczkami nieopodal Trafalgar Square. Portobello i inne Camdeny mogą się przy nich schować.

Zdjęcia z Brixton. Najbardziej podobały mi się (oprócz knajp) fasady domów ponad poziomem marketu na Electric Avenue i ten zaułek.
Wiem, że botki pogrubiły mi nogi. Będę musiała z tym żyć.

English: Most of the places in London are boring or just not fun. But when I finally find a place that I like it is always truly marvellous.
Yesterday’s addition to that list is a charity shop in Pimlico where they sell new Urban Outfitters stuff. £20 for leather shorts, a dress and two pairs of earrings ain’t bad at all, right? Therefore Pimlico is just as cool as my other favourites, namely Gordon’s, Stamford Hill, Borough Market and these ruins of a medieval church made into a little garden somewhere close to the Trafalgar Square.

Photos were taken in Brixton. The spots I liked the best (apart from the food places) were the houses above the market on the Electric Avenue and this backstreet.

CLASH : Guns of Brixton

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

16 thoughts on “Guns of Brixton”

  1. Wyglądasz fantastycznie! Widać to wyraźniej od kilku postów. Na każdym zdjęciu wyglądasz pięknie! Może to wpływ wiosny na Wyspach:)
    Nie powiem, Twój świetny wygląd wywołał u mnie przypływ zazdrości (bo ja też tak chce!!!) i postanowiłam wypięknieć, wypromiennieć i wyzgrabnieć znacząco. Ale to od jutra, bo dzisiaj mam jeszcze pół pudełka ptasiego mleczka.;-)
    Kasia

  2. wyglądasz ładnie a nogi właśnie wyglądają o niebo lepiej (zazwyczaj są za chude! ;-P) buty piękne sukienka cudowna kolor włosów boski całość malownicza oh i ah.
    a tak na powaznie: lubie to!

  3. Szczerze mówiąc, zachwycając się Twoim strojem nawet nie zwróciłam uwagi czy pogrubiają te buty czy nie 🙂
    Mam wrażenie, że Ty nigdy nie ubierasz się źle/brzydko 😀
    Pięknie jak zawsze zawsze zawsze : P
    Pozdrawiam, P.

  4. Och.. teraz jeszcze bardziej chciałabym pojechać do Londynu! Niestety bilety drogie, hostele drogie, a moi znajomi jakoś nie chcieli akurat do Londynu wyemigrować, żebym mogła ich poodwiedzać:P

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top