Pictures by me

Zacznijmy od tego, że 'za moich czasów’ glan to był glan, a martens to był martens. I było to ważne. Z punktu widzenia czternastoletniej mnie ten post nie miałby w ogóle sensu. Niestety nie mam już czternastu lat i te typy obuwia stały się tożsame.

Czternastoletnia ja nie wyobrażała sobie życia bez glanów. Od momentu zakupienia pierwszej pary (chyba w drugiej klasie gimnazjum) były najważniejszym elementem każdego ubioru i jakiekolwiek próby przekonania mnie, że do kościoła/na obiad u babci/na plażę/na uroczystość szkolną lepsze są inne buty kończyły się karczemną awanturą. Trzymałam się z osobami, które nosiły glany, i nawet najróżowsza panna w naszej klasie kupiła parę, żeby nie odstawać. Przełomowym momentem w moim młodym życiu było rozpoczęcie nauki w liceum, od tego momentu nie musiałam się rozstawać z glanami w ogóle, ponieważ nie wymagano już zmieniania obuwia na tramposze dla ochrony posadzki.
Byłam pewna, że z glanami będziemy razem na wieki i czułam lęk na myśl, że mogłabym dostać pracę, w której noszenie glanów nie byłoby dozwolone.

W trzeciej klasie liceum pojawiły się oficerki i w ten oto sposób wielki romans się zakończył. Na studiach nie nosiłam glanów wcale. Na czwartym roku nawet nieco zatęskniłam i pod wpływem tej tęsknoty kupiłam okazyjnie na amazonie coś, co dla mojej czternastoletniej osoby było szczytem fajności, burżujstwa i dekadencji – Martensy. I…nie lubię ich. Nie wiem, czy nałożyłam je z dziesięć razy i najchętniej pozbyłabym się ich na czyjąś rzecz.

Tak oto przeminęła wielka miłość. Sądzę, że czternastoletnia ja uważałaby obecną mnie za paskudną damulkę na szpileczkach, po prostu ścierwo i pomiot szatana. Ale, no kurczę, jednak teraz mam lepsze ciuszki 😉

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top