
Sezon letni uważam za otwarty i jednocześnie od razu zamknięty. Po godzinie spędzonej w parku mogę pożegnać się z bladą skórą (lub skórą w ogóle). Także jutrzejszy wyjazd na plażę odpada.
Najgorsze, że nie boli. Trochę mnie to martwi.
Obiecuję, że jutro będą ciuszki, cycki i piórka. Dzisiaj mogę tylko polecić używanie kremu do opalania. Ech, ech.
English: So this summer season ended as soon as it started for me. I was planning on going to Portsmouth tomorrow but evidently this is not going to happen.
I am a bit worried it does not hurt a bit.
I promise an outfit post tomorrow with summer dress, boobs and feathers (everyone loves boobs and feathers). Today I can only recommend you to wear sunscreen.
12 thoughts on “sunscreen”
Kładź na siebie śmietanę! Brzmi średnio apetycznie, ale koi jak nic innego (rzekł bledzioch z kilkuletnim doświadczeniem w oparzeniach słonecznych).
Śmietana śmietaną, ale podobno najlepiej polać się maślanką ewentualnie kozim mlekiem.
Sama miałam jakiś czas temu coś podobnego i przez 3 dni musiałam spać na plecach i nie mogłam nosić mojego ukochanego plecaczka. Więc współczuję.
Ale właśnie NIE BOLI. Może po prostu już nie żyję i nic mnie nie boli…
;/// Maślanka jest najlepsza łagodzi podrażnienia,odżywia „spaloną”skórę i powoduje przyjemne uczucie ,ulgę 😉 wypróbuj bedzie Ci lepiej !
oj, po godzinie:( ja się profilaktycznie zaopatrzyłam w filtr spf50, kiedyś tak się niechcący przypaliłam że płakałam z bólu przez sen 😛
ajaj jakie biedne plecki, ja ostatnio spaliłam sobie ramiona :<
2 lata temu dorobiłam się podobnego efektu 🙂 jestem z natury biała jak papier a wtedy się dosłownie 'zjarałam’ 🙂 też nie bolało.. ale żeby skórze było lżej, i żeby później nie schodziła używałam żelu chłodzącego ziaja sopot czy jakoś tak 🙂 także polecam jednak by skóra nie schodziła..
ojej 🙁
A co to za golizna?! 🙂
Ała.Współczucie. Mam nadzieję, że nie zacznie boleć. Tydzień temu mój chłopak poparzył sobie nogę płonącym tłuszczem z grilla i na początku też go nic nie bolało, w dodatku poparzenia od razu wyglądały jak szpanerskie blizny,a teraz boli bidula jak cholera, skóra złazi i altacetem trzeba smarować. Poparzenia to podstępne są.
Ja mam jakieś głupie szczęście, że mimo skóry bladej, jak ściana, pierwsze promienie słoneczne od razu mnie łapią brązem, nie różem, i to bez poparzeń – co prawda za bladością tęsknię, ale jestem zbyt leniwa, by zapobiegać jej utracie.
jak to się mówi u nas na Śląsku – ale Cię, dziołcha, strzaskało 😀
o kurdee ja już bym umarła! 😀 tzn. ja też mam białą skórę, ale na szczęście zabezpieczam się przed takim słońcem 😀