






Photos by Ell and me
Znowu zaczynają do mnie przemiawiać klimaty Sky Captain, a może nawet nie Sky Captain, a po prostu przystojni piloci ze starych filmów. Za starych dobrych czasów uwielbiałam te klasyki kina w niedzielne popołudnia na dwójce, zapowiadane przez Grażynę Torbicką i innych jej podobnych. Królowała tam niepodzielnie Marylin Monroe na czele armii retro piękności i przystojniaków. Nie będę się przyznawać, ile razy widziałam 'Jak poślubić milionera’, bo aż wstyd. TCM było jedną z moich ulubionych stacji, gdzie mogłam po raz trzeci, piąty i piętnasty oglądać 'Przeminęło z Wiatrem’.
Uznajmy zatem, że moją dzisiejszą inspiracją jest Cary Grant w 'Only Angels Have Wings’. Lubię ten film za przedstawienie w gruncie rzeczy nieistotnej historii małej firmy transportującej samolotami pocztę w zapadłej Ameryce Południowej z hollywoodzkim rozmachem. Rozmach ten nie polega na jakiejś fenomenalnej fabule czy wydarzeniach, a na świetnym budowaniu napięcia i aktorstwie. I obojętnie co się o nim mówi, kocham Granta i uważam, że był absolutnie piękny (no proszę Was, CUDO). Poza tym miło patrzy się na Ritę Hayworth w roli drugoplanowej. Za jakiś czas będzie namiętnie śpiewać 'Put the Blame on Mame’ w 'Gildzie’, ale tutaj jest nieśmiałą żonką w grzecznym prochowcu i z apaszką na włosach. Jean Arthur też nie jest żadną femme fatale, prawdziwą seksbombą jest tutaj Grant 😉
//sukienka Primark/Atmosphere, vintage kożuch od Styledigger, buty i naszyjnik Topshop//
20 thoughts on “only angels have wings”
a na ostatnim zdjęciu wyglądasz trochę jak Szpieg z krainy Deszczowców :> tylko ładniejsza jesteś
Znowu taka cudowna sukienka! Masz na nie chyba osobną szafę, co? Bo masz tyle takich perełek;)
Można w sumie powiedzieć, że osobną szafę 😉
w takiej kurtce, z takim filmem, tylko się zatopić!
Ale w sensie, że z rozpaczy? 😀
vintage kożuch wymiata
Bardzo klimatycznie, a to lubię najbardziej w stylizacjach i zdjęciach:)
Minione epoki są z pewnością kopalnią pomysłów i inspiracji, jak to mój brat ostatnio stwierdził: już nic lepszego niż było kiedyś się nie wymyśli.
D.
Pan z linku „cudo”, nie w moim typie, ale sukienka to i owszem 🙂 podziwiam umiejętność noszenia koronek na codzień 🙂 takie pytanie z serii „wtykanie-nosa-w-nie-swoje-sprawy” ile Ty masz koronkowych sukienek, dziewczyno? Pełną szafę?! haha 🙂 w każdej wyglądasz pięknie 🙂
Nie więcej niż pięć raczej. Chyba. Ale pewnie mniej.
Nigdy nie przepadałam za kożuszkami i nadal mnie nie zachwycają, ale na Tobie to wygląda naprawdę całkiem nieźle. Za to sukienka to coś pięknego!
Kożuch masz rewelacyjny:) Na pewno ciepły:)
Pozdrawiam
Kamila
ja tez uwielbiam stare filmy! bardzo interesująca inspiracja!
aha, no i Grant – o tak tak,zdecydowanie hottie, jak dla mnie nawet dziś,taki żywcem wyjęty ze starego kina!
swietny zestaw. super wygladasz
Piekna sukienka, filmu JESZCZE nie widziałam 😀
Polecam, ale pewnie nie wszystkim się spodoba.
Bardzo fajnie wszystko ze sobą współgra – kolor twoich włosów, kożuch, sukienka… 🙂
Lubię tę Twoją sukienkę i lubię ten kapok lotnika, ale najbardziej lubię Ciebie:)
Śliczna sukienka!
wspaniały kożuch! Przyjemny zestaw lubię takie dziewczęce, nie wiem, romantyczne? stroje, super!