
Stwierdzenie, że każdy jest inny to oczywiście straszny truizm. Podobnie jak to, że gdyby każdy był taki sam, świat byłby nudny. Nie przeszkadza to oczywiście katować się codziennie, bo jest się takim, a nie owakim. Dopiero od jakiegoś czasu przestaję sobie na przykład wyrzucać, że ilość razy kiedy byłam w klubie można policzyć na palcach może nie jednej ręki, ale rąk i nóg na pewno. Nie jestem szaloną imprezowiczką, picie do rana wychodzi mi źle, bo około północy zwykle mam ochotę uciekać i chować się pod kołdrą. Czasem nie, ale najczęściej jednak tak. Do tego mój styl jest daleki od seksownego do tego stopnia, że we wspomnianych już klubach niejednokrotnie czułam się jak zakonnica. Nigdy nie byłam i nie będę sexy dyskotekową krejzolską byczą jak Rihanna i niejednokrotnie czułam się przez to gorsza.
Ostatnio jednak myślę sobie, że można być w miarę fajnym nawet będąc nudnym jak ja. Nie każdy jest duszą towarzystwa tańczącą na stole na niebotycznie wysokich obcasach w najmodniejszym klubie w okolicy, co nie oznacza, że jest przegrańcem. Broń Boże się nie porównuję, ale taka Kate Middleton też nie wydaje się być krejzolską byczą i sądzę, że mogło się jej to przysłużyć. Także chwała nudziarom, też mogą wyjść na ludzi.
Zapraszam Was zatem do obejrzenia zdjęć angielskich domków i innych obskurnych okolic na nudnej angielskiej wsi. Są, jak już wspomniałam, dość nudne, ale również malownicze i romantyczne. Przechadzka wśród nich była niesamowita, bo w weekend w środku dnia okolica wyglądała na zupełnie wymarłą, od czasu do czasu przejeżdżał pojedyńczy samochód. Taka zombie apokalipsa w wydaniu dla klasy średniej (nie lubię tematyki zombie apokalipsy, niemniej tak mi się skojarzyło ;).
Okolica na zdjęciach to Betchworth w hrabstwie Surrey, ta sama wieś, w której jest moja ulubiona stacja kolejowa. Dzisiaj możecie zobaczyć drogę ze stacji, a miejsce do którego dodreptałam (oraz bardziej dokładnie to co mam na sobie) pokażę Wam wkrótce.
//sukienka i buty Zara, płaszcz Internacionale, plecak River Island, czapka autorstwa Mamy//











Photos by Ell and me
47 thoughts on “przechadzka po angielskiej wsi”
nie wierzę, że przechadzasz się po (nawet angielskiej) wsi w butach na obcasie. to wygląda na jakąś grubszą ustawkę 😉
To nie jest obcas 😀 Ma może 5 cm. Ale tak, chodzę w nich prawie codziennie.
Nawet na piesze wycieczki chodzisz w sukience i płaszczyku, podziwiam ;D
Jeśli Cie to pocieszy, to ja też nie jestem krejzolską byczą na neibotycznych obcasach baunsującą w klubie. Głownie dlatego, że nie umiem tańczyć na obcasach, ale też z jednego prostego powodu – muzyka w klubach jest tak nudna, że po 2 godzinach mam ochotę iść spać!
Kiedy oglądam takie zdjęcia jaki te, naprawdę tęsknię za UK…
Nawet nauczyłam się tańczyć na obcasach, nawet tańczyłam w dzień wykonania tych zdjęć. A chwilę po północy poszłam spać. Prawdziwy Kopciuszek.
A u Ciebie jak zwykle tak pięknie i klimatycznie.Wiesz, czasami takie 'nudne’ osoby mają milion razy więcej do zaoferowania niż te dusze towarzystwa…
Zdjęcie przy płocie – magiczne!
Spokój i leniwie rozciągnięty czas w angielskich wsiach jest faktycznie niesamowity. Zazdroszczę możliwości łażenia sobie i focenia tego lenistwa.
piękne okolice, aż się rozmarzyłam.
jeśli uważasz się za nudziarę, to muszę przyznać, że absolutnie uwielbiam twoją nudność (i nie chodzi tu o wymioty!
nawet wsie angielskie są piękne <3
Moim zdaniem wsie to prawie wszędzie są piękne, ale ja jestem nudna 😉
Mieszkam na polskiej wsi i myślę, że po wojnie jej piękno było stopniowo zabijane i właściwie to już umarło… mój dom to też taki typowy prlowski klocek:/ a wieś angielską wyobrażam sobie dokładnie tak jak na Twoich zdjęciach i uważam że jest przepiękna!
Nie martw się 😉 Ja też nie jestem krejzolską byczą i nie lubię bywać w klubach. Wolę książki i nie zawsze ubieram się seksownie, a gdy porównuję się do tych byczy chociażby na ostatnim sylwestrze – to stwierdzam, że nigdy dość seksownie. Ale kurczę, patrz, znajomych jakichś tam mamy. Facetów mamy. No to myśl nasuwa się jedna – nie tylko seksowne bitches są „na topie”. Człowiek spokojniejszy często może się poszczycić o wiele większą inteligencją i bogatszym wnętrzem. Piszę „często”, gdyż zawsze znajdą się wyjątki od reguły 🙂
Także głowa do góry. A jak dla mnie klasą i stylem bijesz klubowiczki na głowę. No bo czy nie jest tak, że skoro kobieta ma wszystko na wierzchu, to stara się tym sposobem ukryć inne braki? 😉
Gdybyście naprawdę były nijakimi, „nudnymi” osobami, to nie miałybyście ani tych znajomych, ani facetów. Wiem z autopsji. Tak więc nie pochlebiajcie sobie ;>
zdjęcia wyglądają jak kadry z filmu. siedząc w ponurej warszawie naprawdę zazdroszczę Ci takich krajobrazów. zdecydowanie moglabym podpisac sie pod Twoim tekstem (choc pewnie nie umialabym ubrac tego 'problemu’ tak zgrabnie w slowa’ 😀 swoją drogą ten blog jest podwojnie modowy bo nie dosc ze swietnie sie ubierasz to jeszcze swietnie ubierasz w slowa :P) alez podobają mi sie te drewniane ramy okien! czuc ducha romantyzmu
przecudowne magiczne miejsca i te zdjęci! zazdroszczę takiej przechadzki 😉
Czaadzik. Naprawde czadzik. Jak w horrorku, podazamy za tajemniczym wloczykijem i nigdy nie widzimy jego twarzy, az na koncu sie odwraca i wysysa nasza dusze.
A po 7 dniach wyjdzie z telewizora.
Masz już telewizor? Co za awans społeczny!
Telewizor mam od dawien dawna. Tylko antena nie jest do niego podlaczona (po co komu antena jak jest Wii :P)
Rispekcik.
Z tym plecakiem wyglądasz jak Włóczykij. 🙂
Wyglądasz jak prawdziwy włóczykij! świetne zdjecia!
Wszystko jestem w stanie przeboleć, ale nie dłuższe spacery w butach na takim obcasie! Moje stopy umarłyby i do końca życia musiałabym się czołgać 😉
przeuroczo!
Odnoszę wrażenie, że powinnam sprostować kilka rzeczy, które napisałaś, także tego… Uwielbiam Twojego bloga za Twój styl, którego nie sposób podrobić, za te wyjątkowo klimatyczne zdjęcia, za ciekawe dobrze napisane teksty i codziennie zaglądam tu z cichą nadzieją, że coś napisałaś. A skoro wszystko tutaj jest ukazane przez pryzmat Twojej pięknej osóbki, to raczej nie możesz być nudna, bo znam co nieco nudnych ludzi i uwierz mi, że szkoda byłoby mi czasu na czytanie ich blogów… Alem się rozpisała, ech! Tak ogólnie to miałam tylko na myśli, że naprawdę jesteś fajna! 😉
Wies angielska jest cudowna …choć bez fajerwerków-odetchne z ulga gdy wyladuje w tym wstretnym,brudnym londynie;-)
fajny klimacik. u nas nie ma za wiele takich wiosek. a szkoda.
jak w Twojej książce będzie taka gradacja napięcia, jak w serii postów o Betchworth, będzie bestseller :>
JAk miło czytać takie refleksje 🙂 i świetny klimat fotek 🙂
ale sobie rozwalasz kregoslup i stopy, i kostki dziewczyno…
podziekuja ci za te obcasy na starosc (albo juz w tzw.wieku dojrzalym ;p) oj podziekuja :/
poza tym (nie obraz sie!) nie uwazasz, ze zasuwanie po wsi na obcasach jest troche pretensjonalne?
kiecka i kurtka fajne i (jak dla mnie)duzo lepiej wygladalyby z botkami, glanami, oficerkami, z butami pasujacymi do wiejskiej drogi i plecaka…
imprezy w klubach sa nudne-ksiazki, filmy i lazegi w naturze sa duzo ciekawsze!
i jak zwykle sie przyczepie:„pojedynczy” a nie „pojedyńczy”-taka moja nadwrazliwosc jezykowa [napisala ta, ktora nie uzywa polskich znakow hihi])
Nigdy nie byłam i nie będę sexy ( wg do bycia sexi bardzo mi daleko) dyskotekową krejzolską byczą jak Rihanna i niejednokrotnie czułam się przez to gorsza 🙂 ale z czasem dojrzałam i moje wewnętrzne ja wylgnęło ze mnie 🙂 Wolę wędrówki po lesie, ciekawą książkę, kubek herbaty niż balansowanie na „ladzie” Fajnie że jesteśmy różni,bo wszyscy nie pomieścilibyśmy się w klubach 🙂
A jak już ktoś wcześniej wspomniał, szkoda że polską wieś opanowała komercja i większość tworzy „chaty” na jedno kopyto, i coraz mniej jest tak urokliwych miejsc. Piękne fotki..
Ps nie rozumiem co ma piernik do wiatraka i dlaczego na wycieczkę nie można ubrać sukienki i obcasa??? Nie wiedziałam że obowiązuje w tej kwestii dress code. A jeśli tak to jaki? Trampy jeansy i bluza???
Pozdrawiam Anula
uhm, Anula, jasne, a w gory klapeczki, tez najlepiej na obcasie
piernik do wiatraka ma sporo, mnie na przyklad raczej irytuje promowanie wysokich obcasow jako butow do CHODZENIA, bo to jest zwyczajnie NIEZDROWE i to bardzo
obcas do 3cm jest ok-powyzej NIE
sukienka, plaszczyk, czapucha-wszystko to gra i pasuje, jesli Riennahera nie marzla (mnie by przewialo na wylot), lae buty na takim obcasie to nie sa buty do chodzenia na spacery (chyba ze 10 min za rog do sklepu), to sa buty do pokazywania sie (robienia kjutasnych fotek) i nawet jesli sie w nich pracuje i chodzi caly dzien, to swiadczy to tylko o braku zdrowego rozsadku i nie powinno byc promowane i chwalone (imnho)
myślę od razu o filmie „Holiday”, który przed świętami znów eksploatowała telewizja – nie chciałby się ktoś tam zamienić na domy? 😉
Uwielbiam być nudna…
jak ja Ciebie uwielbiam! 🙂 absolutnie nie jesteś nudziarą, to chyba jakaś kokieteria! 😉 zdjęcia wyglądają jak z bajki, mmm 🙂
te zdjęcia są P R Z E P I Ę K N E. domyślam się, że tylko częściowo oddają klimat. wspaniałaś!
Cudowne zdjęcia!
Angielska prowincja jest najpiękniejsza na świecie i jako, że jestem jakimś (trochę) psychofanem tejże krainy, zazwyczaj mam w zwyczaju narzekać na zdjęcia, które się tam robi, ale te sprostały! Jak zwykle utwierdzam się w przekonaniu, że Twoja bardzo górna pozycja na mojej liście topsupernajnaj blogerów jest w zupełności właściwa (nie żeby moja lista była w jakikolwiek sposób dla kogokolwiek istotna) 🙂
xx
Marti
Boziu, Ty i Twoje zdjęcia są takie piękne że aż nie mogę!!!
teraz mogę swobodnie się usprawiedliwić nieuctwem: RINNAHERA.
pozdrawiam,
Jędrzej 🙂
Przepiękne zdjęcia, okienka malutkie i drzwiczki przesłodkie. Taki kolor zieleni, jak na jednym zdjęciu, mają moje drzwi wejściowe, szczerze je uwielbiam 🙂
choć jestem w wieku, w którym trzeba się wyszumieć, mówię o sobie, że jestem za stara, żeby balować i zarywać nockę. Po prostu NIE UMIEM poświęcić snu dla dobrej zabawy, serio.
na początku też ubolewałam, że nie jestem krejzi-imprezowiczką 😉
theblackestroom.blogspot.com
Widoku cudowne! Plecaczek masz cudowny 🙂
Popłakałam się. Kocham Anglię!
Cudna jesteś, dziękuję za tego posta.
pięknie tam jest…<3
uwielbiam Twoje posty<3:)
Ale klimat! Cudnie 🙂 ja oglądam Kuchnie + namiętnie, bo tam dużo takich angielskich klimatów, malowniczych wiosek, które uwielbiam 🙂
Takie plecaki nosiło się w latach 90 do szkoły, mówisz, że znów wracają do łask? Fajnie. 🙂
zwiedzenie angielskich wsi to moje totalne, TOTALNE marzenie. ale chyba jeszcze większych wsi niż Twoja na zdjęciach, chcę widzieć takie z drewnianymi płotkami, murkami i do tego z kwitnącym wrzosem. wiem, chcę za dużo!