Marta Dziok-Kaczyńska

o różnicach między Mamą a Jezusem

Picture of Marta Dziok-Kaczyńska

Marta Dziok-Kaczyńska

Historia, którą chcę Wam dzisiaj przybliżyć wydarzyła się ponad dziesięć lat temu. Pewnego dnia do mojego mieszkania zadzwonili domofonem Świadkowie Jehowy. W pierwszej chwili nie wiedziałam, że to oni, ponieważ bez zbędnego przedstawiania się (domofon należy do jednych z najbardziej wymagających środków przekazu) przeszli do konkretów.

-Dzień dobry, mamy takie pytanie. Kto jest osobą, której zawsze możemy zaufać, powierzyć swoje troski i zmartwienia, która zawsze będzie nas kochać i nigdy nas nie opuści?

Mój genialny piętnastoletni umysł nie był jeszcze na tyle rozwinięty, żeby w ułamki sekund wyrzucać z siebie cięte riposty, więc z dziecięcą szczerością zapodał najłatwiejszą odpowiedź.

– Eee, mama?

Zmieszanie po drugiej stronie było mocno wyczuwalne.

– No, ale…a Jezus?

– No Jezus to tak, ale mama też…

– A czy możemy wejść i zostawić materiały do przeczytania?

– Nie, bo mamy nie ma.

Oczywiście chcemy raz na zawsze odpowiedzieć, jaka jest różnica między Mamą a Jezusem. W celach porównawczych posłużmy się zdjęciami.

Na podstawie pobieżnej analizy materiału możemy jednoznacznie orzec, że główną różnicą między Mamą a Jezusem jest broda. Dziękuję za uwagę i życzę udanego Dnia Matki.

Podoba Ci się? Udostępnij ten post

Riennahera

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska

Riennahera​

Prowadzę blog, podcast „Korespondencja z Londynu” oraz aktywnie działam w mediach społecznościowych. W Wielkiej Brytanii mieszkam od 2006 roku. Studiowałam historię i filmoznawstwo na Uniwersytecie w Glasgow. Przez wiele lat pracowałam w brytyjskiej prasie, obecnie jestem dziennikarką portalu polonijnego. Wydałam książki fantasy „Elfy Londynu” i „Podróżniczka” oraz non-fiction „Anglia. Czas na Herbatę” i e-book „Londyn z Riennaherą”. Mieszkam w Londynie z mężem i córkami.