Jestem z moją szafą w stanie zimnej wojny. Nie podoba mi się jej stosunek do życia, jej nie podoba się mój tyłek. Gdybyśmy były amerykańskim małżeństwem, to nastąpiłby rozwód z powodu różnic nie do pogodzenia. Niestety, szafa jest szafą, a ja nie jestem mężem szafy.
Dobieram ubrania pod kątem tego, kim czuję się danego dnia, ale w tej chwili szafa nie potrafi zapewnić tej osobie niczego do okrycia. Ja mówię jej 'no hej, jestem indie sexy laską’, ona śmieje się 'chyba pięć kilo temu’. Grożę jej pięścią, ona stoi niezłomnie. I jest górą, bo nigdy nigdzie nie wychodzi, a ja muszę pokazywać się ludziom w jej parszywej zawartości. Kopnęłabym ją, ale jestem fajtłapą i pewnie zaboli mnie to bardziej niż ją.
Macie jakieś sposoby na szafy? Potraficie przemówić meblowi do rozumu tak, żeby poszło mu w pięty (czy też nóżki czy co tam szafa ma)?
PS.W końcu założyłam instagram, polecam jeśli interesują Was głowy jeleni, pałace z bajki i zdjęcia w bikini.
Photos by Ell and me
29 thoughts on “Szafo, giń!”
Ja mam gorzej… moja szafa ma lustro… i nie dość, że nie mam się w co ubrać, to jeszcze muszę na siebie patrzeć w dni, kiedy nie mam się w co ubrać. Najgorzej.
Najlepszy na świecie wpis o szafie ♥
Popieram!
Fotki w bikini zawsze chętnie.
Żono! <3
:*
Rozbawił nas tekst, a Ty wyglądasz rewelacyjnie! Szafa – to rzecz w naszym domu, której najbardziej się obrywa;p
Nie kop swojej szafy! Nie krzycz na nia! Wedlug mnie ona wcale nie zasluguje na takie traktowanie! Malo tego – podziekuj swojej szafie za to, ze sa w niej takie piekne rzeczy, w ktorych Ty wygladasz po Twojemu, oryginalnie i juz. Pozdrawiam Ciebie i Twoj mebel;) Anka
Szkoda, że wcale nie pokazalas tego bikini 🙁
Za dwa tygodnie wszędzie będzie tylko to bikini, cierpliwości!
Wobec tego czekam potulnie, a poki co zachwycam się nogami w szortach.
E tam od razu rozwód, widać, że szafa się tylko droczy – przecież jesteś indie sexy laską 🙂
Ale żeby jej poszło w pięty, to czas kupić nowego ciucha. Może odwyk od kupowania już jest za długi?
Odwyk się skończył, ale i tak nic mi się nie podoba! Okropne uczucie.
Mam podobnie z moją szafą :< jakże to smutne kłócić się z niegdysiejszą przyjaciółką :<
U mnie to szafa walczy z lodowka, raz 1:0 dla szafy raz dla lodowki.
Ja sie tylko obserwuje.
dobre dobre ja obecnie planuje ugode z moja szafa i postaram sie w tym tygodniu posortowac to co do chodzenia to co do sprzedania itp.
pozdrawiam
rozumiem, że ostatnie zdjęcie to próbka tego, jak łypiesz na szafę? 🙂
Moje oko zatrzymało się na butach – bardzo ciekawe, oryginalne. Z chęcią zobaczyłabym je w swojej garderobie 🙂
W wolnej chwili zapraszam do mnie – u mnie neonowo!
No cóż, szafy bywają… toporne… 😉
Pięć kilo temu? Ja nie widzę tego 5 kilo o____O Szafa chyba jest ślepa. Ale z szafą się nie można kłócić, bo kiedyś zamknie się na amen ;D
Pięknie tu wyglądasz i te buty ekstra! A z szafą jak z dobrą koleżanką, zdarza się, że mamy jej dość ;D
Na Szafę koniecznie trzeba znaleźć swój własny sposób. Kiedy w mojej jest ładny porządek (no czasami jest…), to naprawdę nie mam problemu „nie mam się w co ubrać” i lubię jej zawartość.
A Twoja Szafa wcale nie jest chyba jednak taka zła, bo wyglądasz świetnie.
klasyczny, ale nie nudny zestaw! podoba mi się 🙂 buty <3
Świetny zestaw, szorty masz genialnie i wyglądasz w nich niesamowicie;)
F.
prześlicznie 🙂
🙂 „odchudź” ją trochę – szczuplejsze szafy są bardziej przyjazne i nigdy nie wypomną Ci wagi ciasnymi ubraniami, bo ich tam po prostu nie ma 🙂
Pozdrawiam
Pięknie wyglądasz, rewelacyjny look!
Pozdrawiam 🙂
Wpadłam tu z Lemoniady i zostaję. Rewelacyjnie napisane posty (tak tak, nie samymi zdjęciami człowiek…i tego).
To może jeszcze wymyśl przy okazji sposób na to, jak szafę domknąć. Próbuję od pół roku 😉