Tradycyjnie czasem na podejmowanie kluczowych decyzji odnośnie zmian w życiu jest Nowy Rok. Zmiana daty prowokuje do stworzenia listy postanowień, o których zapominamy po kilku dniach/tygodniach. Bo od miesięcy jest za zimno i wciąż będzie za zimno żeby iść na siłownię, żeby nie zjeść tych trzech czekolad, które nie wiadomo jak znalazły się w domu (wcale nie przynieśliśmy ich sami ze sklepu), żeby robić cokolwiek innego niż siedzenie pod kołdrą z serialami. W połowie stycznia przyzwyczajamy się do zmiany daty i nie robi już na nikim większego znaczenia.
Łatwiejszym okresem na wprowadzenie zmian wydaje mi się początek jesieni, kiedy jeszcze nie umieram z zimna, ale wspomnienie lata i gołych nóg jest wciąż żywe w pamięci. Kiedy zmienia się wszystko dookoła, więc i ja mogę się trochę wysilić.
Jesienne postanowienie mam tylko jedno. Nie łamać się i cieszyć się ile wlezie.
Photos by Ell and me



15 thoughts on “Postanowienia jesienne”
Będę kibicować!
Jesień to dobry czas, z podwójnym początkiem nowego roku – 1 września i 1 października. Tak, zdecydowanie na mnie także nowy rok świętowany w styczniu nie robi takiego wrażenia…
Nasunęłaś mi świetny pomysł na to, co zrobić tej jesieni – zacząć tworzyć postanowienia. Ale chcę je realizować dzisiaj, nie jutro, bo jutro może być za późno.
A tak w ogóle to wyglądasz ŚWIETNIE i zazdroszczę Tobie tego sweterka, spodenek, nóżek, całą sobą aż mi się ręce trzęsą z żałości. :PP
Świetne zdjęcie w podskoku. 😀 Też ostatnio 'ćwiczyłam’ coś podobnego, niebawem post na blogu. 😀
ja też mam jedno tylko- znaleźć pracę. reszta jest radością samą w sobie. powodzenia w realizacji
Jaki pozytyny zestaw…i kolorystyka i fajna forma jest swietna! Ty pasujesz do niego idealnie!
Ja też robię postanowienia jesienią! To najlepszy czas, gdy jestem wypoczęta po letnim urlopie i z entuzjazmem rozpoczynam nowy rok (szkolny;)). Bo dla mnie nowy rok zaczyna się jesienią, a na przełomie grudnia i stycznia to tylko impreza i zmiana cyferek, do tego jest się rozleniwionym świętami i się odpoczywa zamiast pracować (choćby nad sobą).
Ja mam więcej motywacji na wiosnę, gdy czuję pierwsze powiewy ciepłego wiatru o widzę kwitnące drzewa. Nowe życie wtedy we mnie wstępuję 🙂
To chyba najlepsze postanowienie z możliwych 🙂 Piękny sweter!
Dla mnie najlepszym momentem na postanowienia są wakacje. Łatwiej jest nam potem wejść w rok szkolny, gdy już mamy nowe przyzwyczajenia i wystarczy je tylko wytrwale kontynuować.
-Ania
Bardzo mi się podoba to, w co się ubrałaś. A zdjecia są takie …swojskie. Chociaż nigdy nie robiłam postanowień na Nowy Rok, przed którtką chwilę zastanawiałam się, czy nie zrobić ich teraz, na jesień. Lecz jednak czemu tego nie robię? Postanawiam sobie różne zmiany co chwila, staram się je utrzymywać i utożsamiać z moją osobą i chyba właśnie to jest samorealizacja.
też tak zrobiłam- postanowienia na jesień, wraz z końcem wakacji 🙂
Jak ja Cię lubię! 😀
Bardzo fajne postanowienie! 🙂
Będzie nie na temat, ale za to z komplementem. Chciałam tylko zauważyć rzecz, która mnie zafascynowała, a mianowicie – że okulary fantastycznie wręcz łagodzą Twoje rysy twarzy. Noś, noś, noś!!!
Dziękuję. Osobiście czuję się w nich jak aseksualna księgowa 😉