Przesąd głosi, że cały rok będzie taki jak jego pierwszy dzień. Zatem sprytnie sobie zawsze wszystko ustawiam, żeby pierwszego stycznia mieć święty spokój, dobry obiad, ciepełko w domu, miłą atmosferę, przytulanie i tak dalej. W przypadku ładnej pogody spacerek, ale nie za długi i niezbyt męczący, żeby przypadkiem nie złapał malusi katarek. Nie zrozumcie mnie źle, jak każdy lubię atrakcje, przygody, podróże i picie. Ale to wszystko łatwo zorganizować, w przeciwieństwie do świętego spokoju, zdrowia i relaksu.
I dupa. Wybaczcie te cztery litery, ale z pięciu weekendów tego roku dwa spędziłam wijąc się z bólu w łóżku. Siedem dni leczyłam antybiotykiem infekcję nerek (nigdy nie pragnęłam wina tak bardzo jak przez ten tydzień), zmarnowałam dzień próbując znaleźć lekarza, którzy przyjmie mnie OD RAZU NA GWAŁT BO UMIERAM. Chwilę po najbardziej niezręcznej wizycie w WC w życiu (wszyscy na korytarzu patrzą się jak wychodzę z próbką moczu i każda jedna osoba patrzy mi głęboko w oczy) jakiś fotograf proponuje mi rozbieraną sesję. Kiedy wreszcie mogę już pić wino, dwoma kieliszkami upijam się tak bardzo, że chwilę po dwudziestej ląduję w łóżku na kolejne czternaście godzin. Dwa tygodnie później uprawiając lajstajl podczas konsumpcji sushi dostaję zatrucia. Godziny spędzone w świątyni dumania z Pudelkiem na telefonie – bardzo nie lajfstajlowo.
Na zdjęciach strój do radzenia sobie z zatruciem pokarmowym. Bo ja zawsze zdaję sobie sprawę, że źle się czuję, dopiero kiedy prawie upadam w metrze albo mdleję w Zarze. Czym ten strój pomaga w zatruciu? Absolutnie niczym. Nic nie jest w stanie pomóc, można zatem założyć cokolwiek.
Ja wiem, że tak naprawdę nie ma żył wodnych, nie promieniują, nie szkodzą i w ogóle, ale tutaj ewidentnie jakaś jest. I jako, że nie mogę po prostu przesunąć łóżka, bo zajmuje mi połowę sypialni, to ja ją znajdę i wypruję, zasypię, zabetonuję. Żadna lamerska żyła nie przeszkodzi mi w byciu seksowną kobietą sukcesu, która po pracy rozkoszuje się winem i pretensjonalnym jedzeniem. ŻADNA.
// kapelusz i płaszcz Topshop, spodnie i bluzka H&M, buty Office //




21 thoughts on “Czy tu jest żyła wodna czyli strój do zatrucia pokarmowego”
Coś z tymi twoimi kreskami na oczyskach jest ostatnio nie tak…
Ciekawy pomysł na uchwycenie idei pomysłu z frzoen people . Szkoda, że tak mało ludzi wokf3ł tych zamrożonych 🙁 Gdyby było więcej tłumu ruchliwego to było by lepiej, ale tu już nic nie mogłeś zaradzić.
dla mnie we wszystkim jesteś jak z Wichrowych Wzgórz:) oraz kocham Twoje wpisy coraz bardziej.
niewidzialne żyły wodne psujące nam cichaczem życie są wszędzie.
Kasztany rzuć pod łóżko, podobno pomagają.
tako rzecze geolog
Oj to nie tak. Po prostu wpadłaś w chmurę złych rzeczy, miejsce w przestrzeni nie ma nic do rzeczy, prędzej w czasoprzestrzeni. Byłaś w złym miejscu w złym czasie. Miejmy nadzieję, że te kataklizmy nie były zapowiedzią gorszego większego nieszczęścia (bo czasem bywają).
ojoj, trzymaj się! ;(
Trzeba być Riennaherą by stworzyć tekst zainspirowany zatruciem pokarmowym. Umarłam, sirjusli 😀 Nie, żebym drwiła z Twej niedoli, nie zrozum mnie źle 😉
Tak na przyszlosc. Na Angel jest Walk In Clinic, przyjma Cie zawsze w ten sam dzien, czasem rzeczywiscie trzeba swoje odczekac, ale jak masz szczescie to trafisz na przemilego i pomocnego doktora z Polski 🙂
http://www.angelgp.co.uk/walkin.html
Tam wlasnie w koncu trafilam 🙂 Doktor moze byc jak dla mnie skadkolwiek, chociaz zadziwilo mnie kiedy chcial upewnic sie, ze wiem gdzie mam nerki…
aahah oby limit chorób i zatruć na ten rok Ci się juz wyczerpał
;d
genialny look!! super spodnie! Uwielbiam twoje połączenia kochana!
♡
pozdrawiam,
Ola z Fashiondoll.pl
Lubię Cię oglądać, ale jeszcze bardziej lubię Cię czytać 🙂
Możesz spokojnie zająć się pisarstwem, najlepiej tekstów do kabaretu ;D
buty i spodnie genialne! fajnie dodane skarpetki 🙂
ostatnie zdanie sobie wydrukuje i powiesze nad biurkiem. a co.
W moich okolicach mówi się, że jaka Wigilia taki cały rok. Przyjmijmy Twoją wersję, tak mi bardziej na rękę 😉
/ Wciąż wielką tajemnicą jest dla mnie kto i po co to czyta, ale to samo dotyzcy pseudo seriali tworzonych seryjnie i na potęgę we wszelkiego rodzaju TVzorniach.Co zaś do Miley Cyrus bo tu z racji tego, że mam kilkulatkę w domu jestem na bieżąco, to jest to gwiazda, wylansowana przez TVzornię Disney Channel w wieku lat kilkunastu jako Hannah Montana a w realu cf3rka znanego podobno, bo nie u nas, muzyka Country Billy`ego Ray Cyrus z ktf3rym gra w serialu właśnie wokalistkę o podwf3jnym życiu Hanne Montane vel Miley Cyrus czyli siebie.
Nigdy nie komentowałam niczyich blogów, ale doszłam ostatnio do niepokojąco psychofanatycznego stanu, w którym wydaje mi się, że muszę zajrzeć do Riennahery zerknąć, co słychać u mojej dobrej znajomej 🙂 lubię tu widoki, lubię wszystkie słowa i lubię atmosferę, która unosi się na tej stronie. Bardzo niewiele znam takich blogów, gdzie zagląda się z poczuciem kojącej równowagi. Wszystkie składniki w idealnych proporcjach.
jeżeli chodzi o nerki to nalegam, by uważać na nie. otóż sam od nieco ponad roku zmagam się z nerką, albo nerkom po mojej prawicy, patrząc od strony mojej. znaczy z wnętrza mnie samego. niestety lekarz zalecił mi nie pić już nigdy, ale ja tak nie potrafię. i piję. nie to że jestem alkoholikiem, chociaż nałogowiec nigdy w życiu nie przyzna się do uzależnienia. nie ja podpijam sobie. nerka lubi ciepło, ciepłą kąpiel np. ja też zażywam kąpieli w saunie, jak już mocno boli. i potem znowu bawię się, aż do poranka kiedy znowu czuję ból po mojej prawicy. boję się, że kiedyś może być to ostatnia „zabawa” z moją prawą nerką. ale jak powszechnie wiadomo po alkoholu wszelki strach się ulatnia. raz jeszcze. polecam uwadze i nalegam, dbajmy o nerki, bez nich ni chu-chu.
Łączę się w bólu. Zazwyczaj byłam osobą, która- czując, że coś ją bierze- łyknęła sobie angielskim sposobem paracetamol i dnia następnego było git. Mówią, że rok będzie taki jak impreza Sylwestrowa- coś w tym jest. Może nie do końca mam na myśli fakt, iż tamten był cholernie obfity w imprezowe zgony, ale tegoroczną imprezę z kolei opuściłam już o pierwszej, znudzona do granic możliwości, z napadami kaszlu i gorączką. Chora jestem do tej pory. Ja, przeciwniczka antybiotyków, ląduję w łóżku z drugim w tym miesiącu zestawem opakowań tychże, zanosząc się kaszlem i dusząc niczym gruźlik na łożu śmierci. Stan mojego układu trawiennego jest porównywalny do trzęsienia w Japonii. Obsrana do tego ze strachu przed prześwietleniem płuc, w końcu palę od półtora roku, a biernie nawet od lat dziewiętnastu bez przerwy. Nie wiem, czy nie bardziej, aniżeli przed tomografią mózgu po obiciu czaszki, wstrząśnieniu oraz pięciu konkretnych upadkach ze złamaniami nosa; taką jestem łamagą. Żeby cię pocieszyć- lepiej się skapnąć, iż czujesz się źle, chodząc po metrze, aniżeli dostać ataku zatrucia pokarmowego Z Tej Drugiej Strony, gdy całuje cię oto osoba będąca przedmiotem twej niespełnionej, największej miłości! Nic tak nie dowartościowuje obu stron, jak „sory będę rzygać” w tym konkretnym momencie.
witam na mojej stronie i dziękuję za koaemtnrz. Pudelka kiedyś widziałem, ale nie aż na tyle, żeby znaleźć tak wieśniacki artykuł :). @Kaś Podrzuć link do tego forum. Że wiele przede mną to wiem po prostu nie mogę się nadziwić ludzkiej głupocie i odkrywam coraz to nowe jej pokłady.@Sebastian ja też specjalnie nie szukałem. Po prostu usłyszałem o tym portalu wczoraj w pracy i postanowiłem zobaczyć, jak bardzo źle tam jest. Co do Miley Cyrus pani, ktf3rej manager zagospodarował bardzo poważną niszę na rynku wytworf3w muzykopodobnych.@Wszyscy ciekawe swoją drogą, że nawet w tej mikrospołeczności Czytelnikf3w mojego bloga, temat wieśniackiego portalu jest bardziej aktywny niż tematy gospodarcze (przecież chyba ważniejsze).