Chcesz wzbudzać zainteresowanie mężczyzn? Pragniesz by nieznajomy padł u Twych stóp zapraszając na kawę? Marzysz, by delikwent zauważył Cię z piętnastu metrów i radośnie przygnał w Twoją stronę, zabiegając o Twe względy?
Zdradzę Ci tajemnicę sukcesu. Tańszą niż sztuczne cycki i mniej wymagającą niż rzeźbienie ciała na siłowni. Załóż najdziwniejsze, najbardziej aseksualne ciuchy, jakie możesz sobie wyobrazić. Dziurawe workowate jeansy połącz z płaszczem w stylu Paszczaka czy Buki. Do tego kapelusz od czapy. Nie wysiliaj się z makijażem. I idź w miasto. Od trzech tygodni jest to w moim przypadku gwarancja sukcesu, nieznajomi wyrastają przede mną spod ziemi i wręcz wciskają zaproszenia na kawę. Jeśli marzysz o wrażliwym geeku, który lubi Muminki, sukces gwarantowany.
Ostatni raz takie branie miałam jako piętnastolatka, kiedy z jednej strony kolega z oazy zapraszał mnie na spacer, z drugiej kumpel ze szkoły wrzucał mi miłosne listy do skrzynki, z trzeciej dwaj inni młodzieńcy prowadzili ze mną długie i jakże głębokie rozmowy na Gadu-Gadu do późnych godzin nocnych. Z jednym z nich jestem do dzisiaj, a nosiłam wtedy jeszcze dziwniejsze ciuchy…
Chociaż w sumie mniej więcej trzy tygodnie temu skończyłam dwadzieścia siedem lat. Może mam wypisane na twarzy pragnienie śmierci i po prostu przyciągam chętnych do pomocy psychopatów?
24 thoughts on “Czego pragną mężczyźni?”
a kapelusz skąd? przepiękny!
Topshop.
to na pewno psychopaci! 😉
a tak serio, to świetnie wyglądasz i cudny kapelusz (a jakże!) i dobrze Ci w granacie 😉
Riennnahero, wyglądasz tak młodo i niewinnie bez makijażu! Jestem oczarowana. Najzupełniej rozumiem, skąd to zainteresowanie wśród geeków. Oczekiwałabym go również od młodych literatów, może mały rekonesans w czytelni?
Bez makijażu nie wyściubam raczej nosa z domu, najdalej na jogę po drugiej stronie ulicy…Makijaż jest jak najbardziej obecny, wykonanie go zajęło makijażystce godzinę.
Czytelnie są super, ładnie pachną, ale ja naprawdę jestem miłośniczką wysokich i w miarę umięśnionych mężczyzn!
ja też myślałam, że jesteś bez makijażu i też wyjątkowo mi się podobasz w tym wydaniu:)
świetne zdjęcia! niby wyglądasz tak samo jak do tej pory, ale chyba te aseksualne ciuchy podkreślają Twój wewnętrzny urok 😀 i nawet pojawił się uśmiech, szczery! kapelusz też mi się podoba, bardzo Ci pasuje. powiem Ci szczerze, że nie dziwią mnie zaproszenia na kawę 😛
Super sexi nonszalancja. Nie gadaj.
Dobra, przyznaję się. Zakochałam się w Twoich butach i to ja nasyłam na Ciebie tych wszystkich facetów – mają misję by Ci je zabrać!
M.
To jest super sprawa. Buty pochodza z czasow studenckich, kiedy na nic nie bylo mnie nigdy stac i byly z jakiejs kolosalnej wyprzedazy. Maja przynajmniej 5 lat, a nagle wszedzie gdzie sie pokaza zdobywaja wielbicieli.
Wyglądasz w tym płaszczu i kapeluszu jak współczesna dekadentka, czego Ci zazdroszczę. Bardzo. Mnie także nie dziwią zaproszenia na kawę. Cóż, gdybym tylko była geekiem… ;D
Po pierwsze na tych zdjęciach wyglądasz nawet jeszcze ładniej niż zwykle 🙂
Po drugie – w ciuchy wkradł się minimalizm! Jednak!
Po trzecie: podoba mi się hasło „kapelusz od czapy”.
Bardzo ładnie wyglądasz, dużo korzystniej bez eyelinera! A co do stroju, to myślę, że panów przyciągają szpilki 🙂
inspirujace 🙂
Ale pięknie wyglądasz! Nie dziwię sIę tym facetom 😀
Możliwe, że tak Ci się wydaje w porównaniu do Twoich „trejdmarkowych” zestawów ze spódnicami etc., ale Twoje ciuchy [przynajmniej te widoczne na zdjęciach] absolutnie nie są aseksualne. Nie są też dziwaczne. Wszystko wygląda na dobrej jakości, absolutnie mieszczące się w granicach obecnej mody miejskiej oraz akurat-wystarczająco-nonszalanckie [czyli komunikat :”jestem śliczna z natury,nie muszę siedzieć przed lustrem do usranej śmierci”].
Ja się często ubieram w cholerę dziwacznie, bezwysiłkowo i aseksualnie, i nikt się wtedy przede mną nie pokłada z zaproszeniami na nickolwiek. Robią to dopiero wtedy, kiedy się nieco wysilę [a to dla mnie oznacza mniej więcej tyle „wkładu”, na ile Ty wyglądasz teraz]. Więc bez fałszywej skromności i podkreślania rzekomej naturalnej sprezzatury 😀
27 ?? rany, sądziłam, że ze 40 kilka…
Tak serio to 60.
O kuźwa, jak ja bym chciała tak wyglądać w wieku czterdziestu kilku!
Świetny płaszcz!
Mogłabtyś polecić jakieś fajne blogi blogerów/blogerek z Londynu?
Oprocz polskich dziewczyn, ktore mieszkaja w Londynie (Miss Playground, Dagmarre, Alicepoint) i tych sztandarowych typu Park and Cube czy Susie Bubble, wchodze tylko na bertabernad.com.
Jakoś tak poważnie wyglądasz (nie mylić ze staro, tego absolutnie nie miałam na myśli!). Szpilki zaiste w dechę 😉
Dziękuję za dobitne uświadomienie mi, że mam absolutnego jebca na punkcie płaszczy. Jeny.
Wcale nie jesteś bez makijażu, kłamczucho 😉 Ale wyglądasz super, może to ma jakiś związek z Twoim braniem 🙂