Zabierając się za pisanie tego podsumowania, nie wiem czy śmiać się czy płakać. Najlepiej będzie zatem wzruszyć ramionami i robić swoje. Blogowo Wyrobiłam się pierwszy raz w tym roku z planowymi ośmioma wpisami, a jednocześnie był to najsłabszy miesiąc w kwestii statystyk od reaktywacji bloga w styczniu. Klasyka mojego życia. Zastanawiam się czy to kwestia...