najlepsze charity shops londyn
Picture of Riennahera

Riennahera

Najlepsze charity shops w Londynie – moje miejsca

Każdy, kto był w Wielkiej Brytanii, kojarzy pewnie, że odzież z drugiej ręki jest tu sprzedawana nieco inaczej niż w Polsce. Nie ma niezależnych sklepów pod szyldem “Tania Odzież”, chociaż można tanią używaną odzież kupić w dużej ilości miejsc. Głównie w charity shops czyli sklepach charytatywnych.

Są to sklepy zarządzane przez organizacje charytatywne, w których pracują wolontariusze wspierający dany cel. Ubrania pochodzą od darczyńców, którzy oddali rzeczy do konkretnego sklepu lub organizacji.

Jest kilka kluczy według których warto wybierać sklepy do odwiedzenia.
Jednym z nich jest z pewnością dzielnica. W bogatszych dzielnicach na cele charytatywne oddawane są lepsze rzeczy. I to dużo, dużo lepsze. Podobnie jak w dzielnicach z bardziej artystycznym zacięciem. Zdarzają się też sklepy charytatywne w otoczeniu modnych butików, często można się spodziewać, że będą próbowały dorównać charakterem otoczeniu. Lub dostawać od nich niesprzedane kolekcje.

Nie jest to jednak jedyny klucz. Kolejnym są konkretne “marki” czy raczej konkretne organizacje charytatywne. Niektóre z nich są bardziej kojarzone ze świetną segregacją oferty niż inne. Nie chodzi o to, że sweter z Shelter będzie bardziej cool niż kupiony w Marie Curie, bo nikt nie będzie wiedział z jakiego lumpeksu pochodzi, ale prawdopodobnie w Shelter będzie więcej cool swetrów. A księgarnie Oxfam to marka sama w sobie, już dobrze znana wśród turystów.

No właśnie, bo charity shops to głównie ubrania, ale nie tylko. W większości można znaleźć zabawki, ceramikę, rzeczy do wystroju domu, książki, różne przydasie, ładnisie i badziewia. Niektóre specjalizują się, jak księgarnie Oxfam (chociaż Oxfam ma i zupełnie typowe sklepy ze wszystkim) lub sklepy meblowe British Heart Foundation (podobnie, mają różne sklepy).

Poniżej przedstawiam Wam listę miejsc, gdzie sama chodzę i znajduję najlepsze rzeczy. Nie jest to pogłębiona godzinami researchu mapa, a bazuję na własnym empirycznym doświadczeniu. Pokazuję raczej okolice, nie konkretne sklepy.

Sklepy charytatywne w Highgate Village

Tutaj ma zastosowanie zasada bogatej dzielnicy.

Za każdym razem jak do nich wchodzę, wychodzę z czymś. Czy to ubraniami dla dzieci, czy to jakimś duperelkiem, ale są to rzeczy świetnych marek lub po prostu bardzo ładne. Jak flakon na perfumy z początku XX wieku, za kilka funtów.
Stąd mam bluzę dla córki marki Petit Bateau za 8 funtów w dobrym stanie, nowe kosztują około 40 funtów. Słodkie sukienki w dobrym stanie zdarzają się regularnie.
Jakość, estetyka, marki – na pewno trzy cechy charakterystyczne dla tej małej w zasadzie uliczki.

Crisis – ogólnie wszystkie sklepy

Mam w stosunkowo bliskiej odległości od domu dwa sklepy tej organizacji i każdy z nich jest małą hipsterską mekką. Zdecydowanie idą w modny wizerunek i ich targetem są osoby z zacięciem artystycznym.
Sklep na Stroud Green ma nawet w środku kawiarnię.

Sama najbardziej lubię Crisis na Junction Road przy stacji Archway, zimą zdarza się trafić na naprawdę przyjemne wełniane swetry, często ręcznie robione za maksymalnie kilkanaście funtów.

Co więcej, mają sklep internetowy, w którym też jest sporo perełek.

Upper Street Angel

Angel to stosunkowo bogata okolica, chociaż i różnorodna, eleganckie ulice przemieszane są z o wiele mniej uprzywilejowanymi. Niemniej, główna ulica Upper Street pełna jest knajp, kawiarni i butików, a także niezłych sklepów charytatywnych.
Jest tam między innymi wspomniany już Crisis. Nie jest ciężko znaleźć na Upper Street coś fajnego chociażby z powodu ilości sklepów charytatywnych, jak to bywa na głównych ulicach większych dzielnic. Mankamentem bywa niestety cena. Niektóre używane rzeczy zaczynają chodzić po cenach zbliżonych do nowych. O ile zamysł charytatywny jest szczytny, to jednak za taką samą cenę wolę kupić nowy sweterek z M&S niż używany…

Pimlico

Znów, dość bogata dzielnica i dobra oferta.

Co prawda dawno tam nie kupowałam, ale kilka rzeczy, które nosiłam latami (dopóki nie zmieniła mi się figura po ciąży…) jak skórzane szorty z wysokim stanem albo bordowa sukienka, pochodziły właśnie ze sklepów charytatywnych na Pimlico.
Właściwie to warto byłoby przejść się tam znowu, może latem…dam znać jak wypadły poszukiwania.

Dalston

Niedawno wracałam na piechotę na stację z mieszkania przyjaciółki i trafiłam do cudnego sklepu niemal zaraz naprzeciwko stacji Dalston Kingsland. Wszyscy wolontariusze wyglądali jak hipsterzy, było mnóstwo modnych kiecek, świetnie posortowanych. Dalston to jest dzielnica znana z bycia cool w taki artystyczny, bałaganiarski i zupełnie nieelegancki sposób, więc z pewnością warto się tam wybrać.

Crouch End

To taka dzielnica “yummy mummies”, które chodzą na jogę, są trochę arty i wydają pieniądze na dobrą kawę i zajęcia dla bobasów (khem…powiedzmy, że laseczek w moim typie). Co oznacza, że tutejsze sklepy charytatywne dostają niezły towar. Ponieważ dzielnica ma charakter klasy średniej, ale nie takiej Ą i Ę, ale organicznej i arty, nie jest aż tak drogo. Znalazłam jedwabną sukienkę za dwadzieścia funtów. Znajduję dziecięce sukienki, w stanie jak nowe, poniżej pięć funtów sztuka. Sklepów jest mnóstwo, jeden niemal obok drugiego, prawie jak galeria handlowa i ceny są fajne. Polecam.

Tutaj jest jeszcze jedna sprawa…

Sklepy, które się znają i które się nie znają

Warto jednak zaglądać do wszelkich sklepów, żeby wyrobić sobie własną listę. Uważam, że sklepy w mojej okolicy, na głównej ulicy Holloway Road, są średnio atrakcyjne. A jednocześnie znalazłam w jednym sukienkę kultowej marki Biba. Więc wszędzie może się trafić skarb. Nie zapominajmy też, że one man’s trash is another man’s treasure.

Sukienka z Biby była wyceniona podobnie do sukienek z Zary. A jest to sławna marka. Im więcej się chodzi, tym lepiej da się zorientować którzy sklepowi wolontariusze wiedzą co jest wartościowe, a którzy mają dość kuriozalne wyceny.

Oprócz sklepów charytatywnych, tania odzież jest też do kupienia na tak zwanych Car Boot Sales. Sama sprzedawałam na jednym w Pimlico, wiem o innych w Battersea, na Dalston i na Holloway Road. Są to właściwie takie bazarki, gdzie ludzie wystawiają mydło i powidło, czasami da się trafić skarby.
Takie bazarki urządzane są również w modnych miejscach jak Coal Drop Yard, ale tam jest już po prostu drogo..
Drogo jest też w bardziej ą i ę sklepach vintage na przykład w okolicy Brick Lane czy na Camden. Tam jest najczęściej naprawdę stylowo i elegancko, a ubrania posegregowane są typami. I owszem, można znaleźć na przykład wełniane biały swetry w stylu skandynawskim na zimę, ale będzie kosztował ponad czterdzieści funtów. Taki sam w sklepie charytatywnym wyniesie nas pewnie około dychy, ale trzeba się będzie nachodzić. Moim zdaniem – warto i takie rzeczy są potem cenniejsze. Ale jeśli szuka się na szybko czegoś bardzo konkretnego, to warto zaglądać i tam. Jedną z takich czołowych vintage sieciówek jest na przykład Beyond Retro.

Chętnie poczytam o Waszych miejscach, chociaż zupełnie zrozumiem, jeśli ktoś strzeże ich, żeby nie pozbawić się najlepszych łupów…

PS Poniżej mapa ulic, na które warto się wybrać i które wspomniałam w tekście.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top