brytyjskie obywatelstwo zaprzysiężenie
Picture of Riennahera

Riennahera

Po co mi było brytyjskie obywatelstwo?

Też się czasem nad tym zastanawiam…

Oczywiście, żartuje. Sprowadziłam się do Wielkiej Brytanii mając 19 lat. Za rok spędzę tu taką samą część życia jak w Polsce. A zaraz potem okaże się, że mieszkam tu dłużej niż w kraju urodzenia.

Zjednoczone Królestwo w dużym stopniu mnie wychowało, ukształtowało dorosłą wersję mnie. Dlatego, między innymi, uważałam, że to brytyjskie obywatelstwo mi się po prostu należy. I rzeczywiście, Home Office uznało podobnie. Minęła druga rocznica mojego zaprzysiężenia.

Jakie są zyski z tego tytułu? Jakie wady ma brytyjskie obywatelstwo?

Według strony rządowej, będąc obywatelem, korzysta się z prawa do:

  • życia w UK po wielki wieków
  • posiadania brytyjskiego paszportu
  • pełni praw obywatelskich, w tym głosowania i kandydowania na stanowiska publiczne
  • darmowej opieki medycznej
  • nieograniczonego prawa do pracy
  • nieograniczonego prawa do opuszczania kraju i wjeżdżania do niego

Głosowanie

Czułam, że po tylu latach w kraju, płacąc tutejsze podatki, prowadząc tutaj działalność i tak dalej, powinnam mieć prawo do wybierania reprezentantów. Dla mnie jest to ważne.

Tutaj wchodzi kwestia, czy Polak mieszkający poza Polską tyle lat, powinien jeszcze głosować w Polsce. Widzę argumenty za i przeciw. Sama Wielka Brytania ma w tej kwestii ograniczenia swoich obywateli. Ja wychodzę z prostego założenia – skoro prawo polskie przyznaje mi głos, to z niego korzystam. Gdyby Rzeczpospolita Polska miała zmienić swoje prawo, zaakceptowałabym decyzję. Natomiast korzystam z każdego prawa do głosowania, które posiadam. Od władz lokalnych (czyli councils) po wybory do parlamentu i sejmu oraz prezydenckie. Czuję się to winna wszystkim tym, którzy przez wieki walczyli o głos.

Jury Duty

To może być argument zarówno za, jak i przeciw.
Dla mnie jest to bardzo ambiwalentna sprawa. O ile bardzo ciekawi mnie jak wygląda proces sądowniczy i chciałam zobaczyć to na żywo, tak wpływ na moją codzienność i na moją rodzinę był znaczący. To ciężki organizacyjnie okres i musieliśmy posiłkować się dziadkiem mw opiece nad dziećmi. Bo były ferie szkolne, a mój mąż miał niemożliwe do przełożenia zobowiązania.
Oczywiście koniec końców okazało się, że zostałam szybko zwolniona z obowiązku, ale mogłam nie zostać zwolniona…

Poczucie bezpieczeństwa

Dla różnych osób może to wyglądać inaczej. Będąc obywatelką, czuję się bezpieczna w mojej sytuacji prawnej. Nie obawiam się jak wyglądają umowy międzynarodowe między Wielką Brytanią i Unią.

Samoocena

Sama nie mam złych doświadczeń w związku z tym jak traktowali mnie Brytyjczycy. Ani na uczelni, ani w pracy, ani wśród znajomych. Były osoby, z którymi się nie lubiłam, ale nigdy nie poczułam, żeby było to podyktowane czymś innym niż osobistymi animozjami, niezwiązanymi z narodowością.

Dwa razy w życiu ktoś powiedział mi coś niemiłego. Raz, na studiach, wykładowca, który był Duńczykiem. Ale szczerze mówiąc, składam to na karb tego, że był Duńczykiem i miał specyficzną manierę. A poza tym był dupkiem po prostu, co potwierdził mój ukochany profesor i promotor, Szkot zresztą, który znał się blisko zawodowo z żoną Duńczyka i dzięki temu również z nim…

Drugi raz, w Folkestone, bardzo brudny, otyły i bezzębny jegomość pod pubem nazwał moją rodzinę (byliśmy na wycieczce większą grupą) “fucking Poles”. Ponieważ był ewidentnie człowiekiem z dużymi problemami, a dodatkowo pod wpływem alkoholu, nie za bardzo mnie to zraniło.

Ale…obecnie mam brytyjskie obywatelstwo. Brytyjskie wykształcenie. Cała moja kariera zawodowa rozwijała się tutaj, budując brytyjską gospodarkę. Płacę brytyjskie podatki.Spłacam brytyjski kredyt za brytyjskie mieszkanie. Mam dzieci w brytyjskich szkołach.
Zatem mogłabym odpowiedzieć takiemu jegomościowi, ze jestem “just as good a citizen” jak on. A nawet może jestem obywatelką lepszą, ponieważ nie siedzę pod pubem lżąc ludzi. A to jest wykroczenie, antisocial behaviour.

A jeśli ma jakieś wątpliwości, to zawsze może porozmawiać z Home Office.

No dobrze, a co z wadami?

Nie widzę praktycznych wad, jak już odżałuje się te grubo ponad tysiąc funtów na aplikację o brytyjskie obywatelstwo. Oprócz tego, że zamiast jednego rządu, muszę obecnie wstydzić się za dwa rządy. A w przypadku obecnego rządu Torysów – jest za co. I to częściej niż w przypadku nowego polskiego rządu.

Wyjeżdżając z Wielkiej Brytanii do Polski, muszę mieć przy sobie oba paszporty, bo do Polski wjeżdżam jako Polka, a do Zjednoczonego Królestwa jako Brytyjka. O ile mi wiadomo, z rozmowy z kobietą, która kiedyś zapomniała brytyjskiego paszportu, można liczyć na łaskawość celników, ale równie dobrze mogą się boczyć.

Oczywiście jeśli widzisz dodatkowe wady tego rozwiązania, to chętnie poczytam, napisz w komentarzu.

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top