Ten cykl stał się pełnoletni. Aż łezka w oku się kręci, przecież dopiero co się urodził…

Jak dzieci. Dopiero co wyszłam ze szpitala, a mają pięć i trzy lata. Jakim cudem ja wciąż mam dziewiętnaście, to zupełnie nie wiem…

1

Orla tworzy sobie często alter ego. Nawet więcej niż jedno. Z niewiadomego powodu stwierdza czasem, że ona jest Klups. A potem zmienia zdanie i każe na siebie mówić Pops.

Skąd jej się to bierze? Nie wiem. Dość, że oznajmiła ostatnio, że jak będzie duża, to też będzie mamą i będzie mieć swojego bobasa. Da mu na imię…Klups, oczywiście,

  • A jak nazywa się twoja lala? – pytam, kiedy ogląda nową zabawkę od babci.
  • Hm…Klups!

2

Powiedzmy sobie, że nie jestem najlepszą osobą do tłumaczenia dzieciom świata baśni. Bo ja nie mam filtra, bywam nerdem i jak zacznę, to ciężko mi skończyć.
Niestety, moja koleżanka, poznana na spotkaniach dla młodych matek, nie widziała mnie jeszcze od tej strony. I poprosiła o pomoc.

  • Skarbie – zwróciła się do pięcioletniego synka. – Marta napisała książkę o wróżkach. A ty zastanawiałeś się nad czymś z wróżkowego życia, może zapytasz Martę?
  • Książka jest o elfach…to takie duże wróżki, bez skrzydełek.
  • Ooo, czyli są różne wróżki? – zagaduje dalej mama.
  • Są różne magiczne istoty. Małe wróżki latające, elfy pomagające Mikołajowi, duże elfy, które…na przykład walczą z Sauronem…To co byś chciał wiedzieć?
  • Czy wróżki mają wróżkowe dzieci czy raczej człowiek może stać się nową wróżką?
  • Oj, wróżki mają dzieci. Zdecydowanie mają dzieci. Czasami nawet…Czasami nawet podrzucają te dzieci w miejsce ludzkich jako podmieńce…- przeżywam, gdy widzę wzrok mamy chłopca. – Ale oczywiście tylko w bajkach! Nie naprawdę.
    Mama wygląda na niepewną.
  • No wiesz, że ja muszę takie rzeczy tłumaczyć twoim dzieciom, to twój folklor! – burczę w stronę Irlandki.

Sama jest sobie winna. Oczywiście.

3

Wpadamy na playdate do rodziców koleżanki z klasy, z którymi znamy się od kilku lat. Rozmawiamy o tym, jak miałoby się ochotę na trzecie dziecko, ale wszystkie argumenty wskazują, że nie mamy na to ani pieniędzy, ani energii.

  • Mam dwójkę znajomych, którzy mają troje dzieci. Ale są bogaci…-stwierdza z melancholią ojciec.
  • No, jeden z nich mieszka w zamku – dodaje jego żona.
  • A tak. Poznał na tinderze dziewczynę, teraz mają troje dzieci. Mieszkają z jej rodzicami, w tym pałacu, może kojarzycie. W “Sukcesji” odbywały się tam sceny ślubu.

Tak, że ten. No. Rzeczywiście, porównując się, nie mamy pieniędzy na trójkę dzieci.
Chyba też przegrałam życie, nigdy nie będąc na tinderze. Sama ożeniłabym się z taką dziedziczką.

4

  • Ciekawe kogo wybrał do swojej drużyny Jung Ji-hyun – zastanawiam się na głos przy śniadaniu, myśląc o reality show Physical 100 na Netflixie.
  • Wybrał Jezusa! – krzyczy podekscytowana Iona.

Szczęki opadają nam na stół.

  • A kim jest Jezus? – pytam mojego bezbożnego dziecka, które nie było nigdy w kościele.
  • A nie wiem.

5

Dreptamy sobie na plażę. To znaczy, kto drepcze ten drepcze, dziewczyny ciągnięte są w wózku ogrodniczym.
Orla ma fazę na zadawanie pytań o życiu. Patrzy rozmarzona na mijane drzewa i krzewy, obserwuje przyrodę.

  • Tato, a czy pająki żyją długo i szczęśliwie?

6

Orla jest małą śpiewaczką i, moim skromnym zdaniem, jak na trzylatkę całkiem nieźle idzie jej śpiew i zapamiętywanie słów. Do jej ulubionego repertuaru należą wszystkie piosenki z obu części “Frozen” oraz…”Single Ladies” Beyoncé.

7

Moje córki z reguły mają ze sobą dobry kontakt. Z reguły się kochają. Z reguły jak jednej nie ma w domu, to druga pyta, kiedy wróci, bo chce się już bawić i tęskni.
Ale wyjątki się zdarzają.
Stoimy w kolejce do wejścia do Kew Gardens i młodsza dokazuje i podszczypuje siostrę.

  • Mam już dość Orli!
  • Będziesz musiała ją jednak znosić przez wiele, wiele lat – zauważa ojciec.
  • A mogłaś brać codziennie tabletki, wtedy miałabym spokój! – pięciolatka rzuca do mnie z wyrzutem.
  • Słucham?!
  • No, tabletki, żeby nie mieć bobasów. Nie byłoby Orli.

Nawet nie wiem, jak to skomentować, pisząc te słowa. Nie wiem. Wciąż jestem w szoku.

8

Mała Orla zatruła się i niestety cierpiała na nudności.

  • Czy zjadłaś coś niedobrego w przedszkolu, kochanie? – dopytuje troskliwie ojciec.
  • Broccoli – odpowiada ze smutną miną Orla.
  • No, brokuły to raczej są dobre i ci nie zaszkodziły. Może coś innego?
  • Chyba marchewka.

No cóż. “Coś niedobrego” to mocno ogólne określenie…

9

Poczucie humoru dzieci jest…

  • Mamo, tato, mam dowcip. Ile dają kwiatki i rośliny? – zagaja Iona.
  • Yyy…co?
  • Dwadzieścia siedem! Ha ha ha ha ha.

Poczucie humoru dzieci jest. I to chyba najważniejsze.

10

  • Mamo, czy więcej osób wierzy w Jezusa? – Iona zaczyna temat zakładając buty do szkoły.
  • Ale w porównaniu do czego? Więcej osób wierzy w Jezusa niż w co?
  • W…-zastanawia się – Hm…w nas?
    Zatyka mnie.
  • Chyba nie rozumiem.
  • Czy więcej osób wierzy w Jezusa niż nosi chusty?
  • Ach, chodzi ci o islam. Tak, więcej osób. Ale my chyba nie. Przynajmniej nie chodzimy do kościoła. Chcesz wieczorem porozmawiać o Jezusie?
  • Nie, wolę zrobić gazetę z naklejkami i koralami o księżniczkach.

Koniec tematu. Już nie powraca. Od wielu dni. Jak widać wszystko już wiemy o chustach i Jezusie. Nie to, co o księżniczkach.

11

Idziemy do szkoły. Po drodze przechodzimy przez skraj parku, gdzie na wydeptanym chodniku odpoczywa gołąb.

  • Dziewczyny, nie straszcie tego gołębia – proszę, bo wiem, że pierwsza reakcja to od razu biegać i witać się ze zwierzęciem.
  • Ominęłam go, mamo. Ten gołąb wyglądał, jakby potrzebował spokoju.

Wzruszam się, kiedy widzę empatię dziecka wobec pospolitego ptaka. Szkoda, że takie same odczucia nigdy nie towarzyszą jej względem rodziców 😉

Podoba Ci się? Podaj dalej »

Newsletter

Subskrybuj Elfią Korespondencję

Czymże jest newsletter? Może być różnymi rzeczami. Może być sposobem na zawalenie skrzynki i wciskaniem swojego produktu przy każdej możliwej okazji. Może być wspaniałym narzędziem do budowania bliskiej relacji ze społecznością. Albo czymś pomiędzy. Czasem nawet czymś fajnym. I o to będę walczyć.

Zapraszam Cię do zapisania się na mój newsletter Elfia Korespondencja. Wchodzisz w to?

Administratorem danych osobowych podanych w formularzu jest Marta Dziok-Kaczyńska, Ellarion Cybernetics Ltd., Paul Street 86-90, London, United Kingdom. Zasady przetwarzania danych oraz Twoje uprawnienia z tym związane opisane są w polityce prywatności. Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA. Mają zastosowanie polityka prywatności oraz regulamin serwisu Google.
61923936_301827807423707_1414915001336679940_n copy

Autorka

Marta Dziok-Kaczyńska
Riennahera​

Nie chcę sprzedać Ci wizji perfekcyjnego życia jak ze strony w kolorowym czasopiśmie. Chcę być dobrą sobą i porządną osobą. Może Ty też?

Scroll to Top